Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 2 Głosów - 4.5 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Davis, Porter, Jack: undercard 26.08.2017
27-08-2017, 04:43 AM
Post: #31
RE: Davis, Porter, Jack: undercard 26.08.2017
Kompletny pajac.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
27-08-2017, 04:48 AM
Post: #32
RE: Davis, Porter, Jack: undercard 26.08.2017
Piękny nokaut czyścioszkiem centralnie w tył głowy, a potem odepchnięciem leżącego rywala. Klasa! Szkoda Fonseci, mam nadzieje, że następny rywal poprzestawia w ringu tę żałosną gwiazdkę.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
27-08-2017, 04:55 AM
Post: #33
RE: Davis, Porter, Jack: undercard 26.08.2017
Wstaję sobie elegancko żeby Krula obejrzeć a tam jakieś karły skaczą w za dużych spodenkach. Spoko, oglądam. Patrzę, a jeden nokautuje drugiego ciosem w tył głowy i wygrywa. WTF???
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
27-08-2017, 05:06 AM
Post: #34
RE: Davis, Porter, Jack: undercard 26.08.2017
No niestety, takie rzeczy wkurzają każdego z nas, choć już chyba się przyzwyczailiśmy. Masakra. W ten sposób nowych fanów ten sport nie zdobędzie.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
27-08-2017, 08:16 AM
Post: #35
RE: Davis, Porter, Jack: undercard 26.08.2017
Śmieć Davis. Za takie coś to powinni odbierać licencję na 0,5 roku, a nie zwycięstwa przyznawać.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
27-08-2017, 08:29 AM
Post: #36
RE: Davis, Porter, Jack: undercard 26.08.2017
Ja się pytam czy takich ciosów w tył głowy to nie widać? A może są one widoczne tylko w tv?
Davis wydawał się fajnym bokserem, wschodzącą gwiazdą a okazał się zwykłym łobuzem. Umiejętności oczywiście ma na wysokim poziomie ale takie zachowanie nie przystoi mówiąc delikatnie...

Badou Jack potwierdził swoją wysoką klasę, pewnie i szybko rozbił Cleverly'ego. Ciekawe z kim zmierzy się broniąc pasa.

No i widzę, że kończy (skończył) się nam już Cunningham, niewiele zostało z gościa, który w przeszłości dał przecież tyle fajnych walk. Kolejna porażka, czas chyba zawiesić rękawice na kołku bo sportowo Steve już nic nie ugra, swoje zrobił.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
27-08-2017, 10:21 AM
Post: #37
RE: Davis, Porter, Jack: undercard 26.08.2017
Nie oglądałem. Pewnie kiedyś nadrobię a na razie kilka wniosków na podstawie opisów pojedynków:
- tak, jak przypuszczałem najlepszy okazał się głęboki undercard, czyli walki Dulorme - Ugas i Heraldez - Borrego. Ugas to materiał na szeroką czołówkę, ale nie na mistrza świata w WW (czyli podobnie, jak Dulorme). O przyszłych możliwościach Heraldeza trudno na razie wyrokować.
- Cunningham to już bokser mocno schyłkowy i do tego coraz głupszy taktycznie. Podobnie jak z Głowackim pchał się do półystansu wbrew umiejętnościom i warunkom fizycznym. Tabiti chyba jest dość ograniczony, skoro nie potrafił choćby raz rzucić rywala na deski.
- Gervonta Davis nie zrobił wagi, wygrał po nokaucie ciosem w tył głowy, zademonstrował kolejny raz objawy sodówy. Raczej będzie z niego drugi Broner, niż drugi Floyd.
- szybka wygrana Jacka nad Cleverlym to dla mnie spore zaskoczenie. Jack chyba rzeczywiście robi postępy z walki na walkę i będzie kolejnym (chyba 7 lub 8) bardzo dobrym pięściarzem w najsilniejszej obecnie kategorii, jaką jest LHW. Cleverly jest bokserem fizycznie słabym (tak pod względem siły ciosu, jak i odporności) i to bardzo go limituje. Na samej bojowości (nawet popartej dobrą techniką i motoryką) daleko się nie zajedzie. I tak osiągnął sporo, zwłaszcza w porównaniu np. z bokserem o podobnej charakterystyce i skali talentu tj. Dariuszem Sękiem.

http://www.the-best-boxers.comIdea
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
27-08-2017, 10:33 PM
Post: #38
RE: Davis, Porter, Jack: undercard 26.08.2017
Rozpocząłem nadrabianie gali. Najpierw obejrzałem Cleverly - Jack.

Clev to dziwny bokser. Stwierdził, że chce być swarmerem - okej. Ale stwierdził też, że nic innego w ringu robić nie będzie. Jack w niego ładuje, trzecia runda, można by odsapnąć - ale gdzie tam, Cleverly lekko pochylony pcha się do przodu i zbiera. Zagoniony do lin tylko się buja w jednostajnym rytmie. Tyle z defensywy. Nie spodziewałem się, że Jack go skończy tak szybko, ale patrząc na walkę to sama siła ciosu Jacka jest przeciętna jak na półciężką. Z drugiej strony siłę fizyczną ma niezłą - wydaje mi się, że będzie z niego taki kumulant, którego ciosy będą bolały, ale nie powalały na matę. Fajnie bił na tułów, bardzo kilka razy popisał się refleksem w obronie, dostał może dwa groźne (jak na ciosy Nathana) uderzenia i tyle. Szacun, że w debiucie w półciężkiej poradził sobie dużo lepiej niż większy, nastawiony bardziej siłowo Fonfara.

Co do zakończenia kariery przez Nathana - wydawało mi się, że stoczy sporo walk bo jednak tego półpaśca złapał, a dalej by się sypały oferty. Miał całkiem niezłą pozycję w boksie i mógł ugrać relatywnie dużo. Jednak walka z Jackiem musiała mu zobrazować sytuację. Skoro przybysz z niższej kategorii tak go pobił, to z czołówką nie ma szans. A ogórów chyba obijać nie chciał.
Dziwny bokser to był, dał z siebie dużo, czapki z głów i podziękowania.


Davis - Fonseca
To co wiem na pewno: Davis świetnie czuje dystans, bardzo dobrze się broni, ma fajny balans (szczególnie jak dostaje podcinki nogami jak w siódmej rundzie) i trzyma się na nogach, do tego błyskawicznie przechodzi z obrony do ataku. Nie powiem, podobał mi się w tej walce.
Co do ciosu kończącego: obejrzałem go dwadzieścia razy i nie powidziałbym, że był zadany z premedytacją. Niemniej jak Rigondeaux ogłoszono walkę NC, to tutaj powinno się zrobić to samo. Analiza po pojedynku i decyzja.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
28-08-2017, 09:15 AM
Post: #39
RE: Davis, Porter, Jack: undercard 26.08.2017
Też obejrzałem z opóźnieniem walki i wypada je teraz skomentować:
Ugas vs Dulorme
Zdecydowanie najlepsza walka gali toczona na wysokim poziomie i pełna zaskakujących zwrotów. Najbardziej sprawiedliwym wynikiem byłby chyba remis. Wbrew temu, co napisałem wcześniej, teraz uważam, że zarówno Ugas, jak i Dulorme (bokser bardzo pechowy) mają umiejętności pozwalające im na zagrożenie nawet bokserom ze ścisłej czołówki obecnej wagi półśredniej.

Davis vs Fonseca
Gervontę zawsze ogląda się z przyjemnością ze względu na jego efektowny styl. Trudno jednak było nie zauważyć, że tym razem był w znacznie gorszej dyspozycji, niż w swoich kilku poprzednich walkach. Nie tylko nie zrobił wagi, ale wyraźnie brakowało mu wyczucia dystansu i precyzji. Do tego stopnia, ze znokautował rywala ciosem nawet nie w tył głowy, lecz w kark. Cios na pewno był bez premedytacji, ale powinno być ogłoszone No Contest. Bardzo mnie dziwi powszechna tolerancja sędziów dla uderzeń w tył głowy, przy jednocześnie wręcz aptekarskiej dokładności odnośnie ciosów po gongu (np. Uzcategui - Dirrell).

Tabiti vs Cunningham
Najsłabsza i najnudniejsza walka gali. Cunningham ponownie (podobnie jak z Głowackim) zaboksował wbrew własnym umiejętnościom i warunkom fizycznym (kolosalny zasięg 208 cm). Dawny Steve spokojnie wypykałby Tabitiego z dystansu. Aktualny pchał się do bójki w zwarciu i chciał rywalowi urwać głowę. To jest jakieś bardzo dziwne zjawisko, że w schyłkowym okresie kariery pięściarze typu wyrafinowany technik, artysta ringu, ringowy spryciarz nagle porzucają dotychczasowy styl i zaczynają preferować najbardziej prostacki rodzaj boksu. Z reguły z opłakanym dla siebie skutkiem. Obok Cunninghama przychodzi mi na myśl Robert Guerrero i nasz Grzegorz Proksa, ale pewnie dałoby się wymienić więcej takich przypadków.

Jack vs Cleverly
Chyba i Cleverly'ego w walce z Jackiem można podciągnąć pod opisane powyżej zjawisko. On co prawda zawsze był swarmerem, ale z gatunku tych myślących i opierających swe poczynania na technice (czyli takich jak np. Bradley lub Powietkin, a nie takich jak Wolak). Wczoraj nie było u Cleverly'ego widać ani przygotowania ofensywnych akcji lewym prostym, ani odskoków po ich przeprowadzeniu, tylko permanentny atak "na chama" sierpami i hakami w stylu Brandona Riosa. Jak nakręcony kluczykiem i jak ćma do ognia rzucił się na znacznie silniejszego od siebie rywala, co musiało się dla niego źle skończyć. Natomiast Jack zasłużył na słowa uznania. Z walki na walkę poprawia technikę i szybkość, co w jego wieku jest ewenementem.

http://www.the-best-boxers.comIdea
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 8 gości