Brook vs Spence jr

[KOXBOX]

Moim zdaniem zdecydowanie wygra Brook, chociaż to może być całkiem wyrównana walka. Wiadome jest że ani jeden ani drugi tak łatwo się nie podda. 9 dni do walki, czuje że emocje będą

[Wit]

Spence jr ma w resume znokautowanych przez niego: Bundu, Aligieri'ego, van Heerdena czy Lo Greco,
a Brook: Senchenko, ....... Jackiewicz?

No proszę Was... Były tutaj zachwyty nad Errolem, a teraz nagle wszyscy za Brookiem, no nie wierzę.

[Wietnam]

Spence zrobi z Brooka średniaka, dla mnie ten zawodnik
to przyszły niekwestionowany lider P4P i król do 147 funtów.
Stać go spokojnie na pokonanie Thurmana.

Kell to już przebrzmiała gwiazda, którą w dodatku ostro stłukł
Giennadij. Po takiej porażce nawet nie w swoim limicie on
już nie będzie sobą.

[Martin]

Ja bym Brooka nie nazywał przebrzmiałą gwiazdą, dostał wpiernicz od GGG a tak poza tym to prezentował się świetnie. Co prawda Spence'a upatruję w roli zwycięzcy ale na pewno nie po łatwej walce.

[Gogolius]

Też nie wiem skąd takie ostre sformułowanie. Brook zmiatał po kolei wszystkich rywali, dla wielu był faworytem w spotkaniach z Thurmanem czy Garcią, leciał jak chciał.
Przecież Spence, Thurman czy Garcia kończą tak samo pojedynek z GGG jak Brook, niczego mu to nie ujęło. Do tego młody chłop, który ma przed samą masę lat boksowania.

Albo Spence jest ultra-zawodnikiem, albo Brook został rozbity, albo mamy równą walkę gdzie nie ma mowy o deklasacji.

---

BOKS, jeszcze Bizier, który przed Brookiem nigdy nie przegrał przed czasem (nawet nigdy nie przegrał wyraźnie bo zanotował dwa razy SD), położony w drugiej rundzie i Gavin rozbity właśnie przez Brooka.
Poza tym sorry, ale wygrana na punkty nad Porterem jest warta więcej niż całe resume Spence'a, więc Errol pod tym względem nawet niech nie podchodzi

[Wit]

No może Spence jr by przegrał z GGG, ale jednak nie przegrał, a Brook tak. Inaczej wygląda bokser po KO. Poza tym, jeśli nie liczyć porażki z GGG, to Brook jest nieaktywny od roku, bo ostatnia walka z Bizierem była aż w marcu 2016. Nie wymieniłem Kevina, można to zrobić, ale pamiętam też jak wielki niesmak był tu na forum z powodu "tak słabego" rywala dla Kella. Możliwe, że wtedy było szykowane jakieś kasowe show, nie pamiętam.

Kella też często nie oglądałem, bo nigdy jakoś specjalnie mnie nie ciekawił, ale pamiętam jak wymęczył zwycięstwo w pierwszej walce z journeymanem (/bardzo szeroką czołówką) Carsonem Jonesem. Pierwsza połowa walki to nudna pykanina i wygrane rundy Brooka, a druga to po prostu łomot i walka o przetrwanie Kella.

[Jablo7]

(11-05-2017 02:13 PM)BOKS napisał(a):  Spence jr ma w resume znokautowanych przez niego: Bundu, Aligieri'ego, van Heerdena czy Lo Greco,
a Brook: Senchenko, ....... Jackiewicz?

No proszę Was... Były tutaj zachwyty nad Errolem, a teraz nagle wszyscy za Brookiem, no nie wierzę.

Fakt, że nie znokautował, ale wypunktował Portera, który moim zdaniem był bardzo niewygodny stylowo dla Brooka. Tę walkę rozegrał po profesorsku.

Z drugiej strony sam obstawiam Spenca. Zgodnie z laicką zasadą, (która wbrew pozorom często się sprawdza) jeżeli konfrontuje się dwóch zawodników o podobnym poziomie i stylach, to wygrywa ten większy

[Gogolius]

Cytat:Nie wymieniłem Kevina, można to zrobić, ale pamiętam też jak wielki niesmak był tu na forum z powodu "tak słabego" rywala dla Kella. Możliwe, że wtedy było szykowane jakieś kasowe show, nie pamiętam.

Z Brookiem to było tak.
- kategoria półśrednia zdominowana przez chuderlawych przybyszów z niższych wag jak Guerrero, Alexander, Bradle, Pac-Man, Broner (o dziwo, rzadko który szuka rywali wśród prawdziwych półśrednich, a jak już to dostaje bęcki jak Broner czy Guerrero). Kategoria która właściwie kręciła się w USA wokół Floyda i Manny'ego.
- przychodzi Thurman z Porterem i zaczynają sprzątanie kategorii z chuderlaków (jednocześnie Floyd powoli kończy karierę i przestaje być magnesem dla szukających hajsu przybyszów z junior półśredniej i lekkiej).
- Brook wreszcie dokopuje się do title-shota, gdyż IBF to jedyna federacja która bardzo mocno (czasem za mocno) trzyma się swoich reguł i narzuca walkę Porter-Brook
- Brook wygrywa pojedynek i zostaje mistrzem. Ma prawo do dobrowolnej obrony.
- Brook zostaje zaatakowany przez nożownika, długa rehabilitacja, traci czas
- IBF zmusza Brooka do obowiązkowych obron
- Brook traci czas na negocjacje z Khanem i inne szopki
- znów nadchodzi czas obowiązkowej obrony.

Podsumowując, Brook od zdobycia pasa ma na koncie same narzucane obrony, które każdy mu wybaczał no bo były narzucone. A mega walki nie było albo przez nożownika albo nieudane negocjacje z primadonną Khanem. Dość powiedzieć, w jakiej desperacji był obóz Brooka, że zdecydował się na negocjacje z GGG, które trwały wyjątkowo krótko (a GGG był po unikach Eubanków).

[Gogolius]

Spence potwierdza słowa Roacha sprzed kilku lat, że na sparingu prawie znokautował Bronera. Idzie też plota że podbił oko Mayweatherowi. Normalnie sparingowy zabijaka

[Martin]

(24-05-2017 08:52 AM)Gogolius napisał(a):  Pindera przewiduje zwycięstwo Spence'a. Mi się wydaje, że wygra jednak Brook, ale czekam na tę walkę niecierpliwie. Swoją drogą pan Janusz zwraca uwagę na to, że to kolejny raz jak brytyjsko-amerykański pojedynek organizuje się właśnie w Wielkiej Brytanii (po Davis - Walsh czy Martin-Joshua albo Breazeale - Joshua).

A co oni walczą w Cardiff? Myślałem ze w Sheffield

Nie łatwo przewidzieć kto tu wygra, ale przychylam się do głosu Pindery, zobaczymy kto wie może to będzie walka roku w boksie zawodowym. Na pewno świetne zestawienie.