Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Zimnoch-Rekowski
23-10-2016, 07:15 AM
Post: #31
RE: Zimnoch-Rekowski
Dla mnie Zimnoch zasłużenie, 77-74 na mojej karcie.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
23-10-2016, 07:58 AM
Post: #32
RE: Zimnoch-Rekowski
Nie dziwią mnie duże rozbieżności w punktacji zarówno wśród sędziów, jak i wśród obserwatorów. Wyraźnie wygrane w tej walce rundy były tylko trzy: 1 i 7 dla Zimnocha, 8 dla Rekowskiego. Pozostałe były bardzo blisko remisu i mogły iść w obie strony.

http://www.the-best-boxers.comIdea
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
23-10-2016, 08:21 AM
Post: #33
RE: Zimnoch-Rekowski
Patrząc na kartę, to miała być jedna z ciekawszych gal w Polsce w tym roku i tak faktycznie było.

Krzysztof Kopytek - Mykola Vovk
Ja byłem trochę zdruzgotany postawą Kopytka. Nawet nie chodzi o to, że przegrał, ale o to, w jakim stylu. Rozumiem, chłopak jest młody, ma raptem 22 lata na karku, więc jeszcze dużo treningów i możliwości rozwoju przed nim. Ale mimo wszystko, gość od kilku lat trenuje boks na pełnym etacie, jest okrzyknięty wielkim polskim talentem, po czym dostaje do bólu przeciętnego i jednowymiarowego Ukraińca, który robi z nim co chce. Tak naprawdę, Vovk przez cały dystans ponawiał jedną akcję, a Krzysiek nie potrafił zareagować i podnieść prawej ręki. U mnie wygrał tylko jedną rundę i cieszę się, że werdykt poszedł w stronę Ukraińca. Ogólnie naszła mnie taka mało optymistyczna refleksja dotycząća polskich "talentów". Nasz boks znalazł się na takim zakręcie, że poważny "talent" dostaje baty od pierwszego lepszego gościa, który potrafi cokolwiek. Kopytek, Parzęczewski, Matyja - pewnie jeszcze znalazłoby się kilku. Wyglądają pięknie, "A jem de czempion" po obiciu pięciu Węgrów, po czym przyjeżdża anonim z Francji czy Ukrainy i okazuje się, że nasz prospekt nie zna absolutnych podstaw boksu zawodowego.

Andrzej Sołdra - Jordan Kuliński
Lubię Sołdrę, chłopak nigdy wielkiego talentu do boksu nie miał, ale dał kilka fajnych walk. Kuliński ma po prostu wyższe możliwości, więcej widzi w ringu i to było bardzo widoczne. Wiadomo, że problemem Jordana jest wytrzymałość, ale boję się, że on nie będzie w stanie tego elementu jakoś nadzwyczajnie poprawić. Kondycja na trzy rundy to trochę zbyt mało. Gdyby wczoraj walka była zakontraktowana na 8-10 rund, Sołdra nie przegrałby.

Marek Matyja - Norbert Dąbrowski
Matyja okazuje się być kolejnym polskim "talentem", który walczy z dobrze dysponowanym i ułożonym taktycznie rywalem i nie wie, co się dzieje. Noras wygrał u mnie dwoma punktami, ale jednak zdecydowanie. W ogóle gość zrobił niewytłumaczalne dla mnie postępy Tongue Nie poznaję tego człowieka w ringu ostatnimi czasy. Swoją drogą, sędzia Kozłowski najpierw wypunktował remis u Kopytka, a tutaj zwycięstwo Matyi...

Kamil Łaszczyk - Piotr Gudel
Jedyna walka-nieporozumienie na gali. Łaszczyk wygrał zdecydowanie, ale... co z tego? Sporo czasu już lat minęło od jego wygranej nad Danielem Diazem w walce wieczoru ESPN, a "Szczurek" jest w czarnej dupie włócząc się po Wieliczce czy Dzierżoniowie... Nie łudzę się już, że doczekam wielkich walk w jego wykonaniu. Jeśli nawet do nich jakimś cudem dojdzie, to odnoszę wrażenie, że Kamil jest coraz słabszy i nie będzie w stanie dać równego pojedynku w dużej walce

Krzysztof Zimnoch - Marcin Rekowski
Eliminator do walki z Mike'em Mollo Big Grin, nawet interesujący. Zimnoch chyba wygrał zasłużenie, ale powiem szczerze, że oglądałem jednym okiem, więc nic więcej nie będę się mądrzył.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
23-10-2016, 04:17 PM (Ten post był ostatnio modyfikowany: 23-10-2016 04:21 PM przez redd.)
Post: #34
RE: Zimnoch-Rekowski
(23-10-2016 08:21 AM)kubala1122331 napisał(a):  Ogólnie naszła mnie taka mało optymistyczna refleksja dotycząća polskich "talentów". Nasz boks znalazł się na takim zakręcie, że poważny "talent" dostaje baty od pierwszego lepszego gościa, który potrafi cokolwiek. Kopytek, Parzęczewski, Matyja - pewnie jeszcze znalazłoby się kilku. Wyglądają pięknie, "A jem de czempion" po obiciu pięciu Węgrów, po czym przyjeżdża anonim z Francji czy Ukrainy i okazuje się, że nasz prospekt nie zna absolutnych podstaw boksu zawodowego.

Mam bardzo podobny punkt widzenia. Sytuacja z polskimi prospektami nie wygląda zbyt optymistycznie. Wszystko pięknie wygląda, gdy za przeciwnika robi journeyman, wypalony weteran, czy napompowany balon z Bałkanów. Wtedy mamy nokauty, albo deklasacje punktowe i słowa o wielkich ambicjach oraz jeszcze większych umiejętnościach. Tymczasem promotor kontraktuje walkę z pierwszym rywalem, który ma ambicję i jako takie umiejętności, czyli z pozoru "kolejnego rywala do pokonania, ciut lepszego niż poprzedni". I co się dzieje? Pojawiają się wielkie problemy i porażki. Szymański powinien wtopić z Argentyńczykiem, Parzęczewski dostał od anonimowego Francuza, a Matyja dostał lekcję boksu od Dąbrowskiego. Nie wspominam nawet o innych młodych pięściarzach, bo wygląda to jeszcze gorzej.

Im dłużej obserwuję "wyprodukowanych prospektów", tym większym szacunkiem darzę takich bokserów, jak Grafka, czy Talarek, którzy posmakowali boksu od tej trudniejszej strony, nie krzyczą kogo by zlali i jakie to perspektywy przed nimi stoją, ale spokojnie mogliby dać lekcję boksu kilku talencikom chowanym pod kloszem.

Myślę, że problemem może być też stereotypowe szkolenie pięściarzy. Jeśli ktoś ma predyspozycje do ładnego, technicznego boksu, to jest windowany. W polskich warunkach, są to zazwyczaj pykacze o słabym uderzeniu, dobrej technice walki na dystans, szybkości i niedużej sile fizycznej. Osiłków o mocnym ciosie, ale trochę topornej technice, prawie wcale nie mamy, a uważam to za błąd (poniżej opiszę dlaczego). Gdy okazuje się, że porspektowi - technikowi ściągnie się surowego, ale bitnego rywala, to pojawiają się problemy. Bo taki potrafi przyjąć dwa ciosy, by oddać jeden i pójść do przodu. A gdy nasz prospekt obrywa, jest wyrwany ze swojej wygodnej strefy walki na dystans i przyciskany do ściany, to nagle nie wie co się dzieje, panikuje, bo jego ciosy nie robią wrażenia na rywalu, który po przyjęciu super poprawnej kombinacji "lewy - lewy - prawy" tylko obliże się i uśmiechnie. Waciany technik musi być naprawdę świetny, by przebić się do czołówki.

Wolałbym, aby coraz częściej stawiano na surowych, silnych, ale jeszcze nieoszlifowanych technicznie młodzianów. Bo osiłka można nauczyć technik bokserskich. Przykładem tego jest Głowacki, albo Cieślak. Za to gościa dobrze wyszkolonego, ale o słabym ciosie i niedużej sile fizycznym nie nauczy się bić mocno, nie nauczy się granitowej szczęki, czy ciągu na rywala.

Za przykład można brać Rosjan. Owszem, wiadomo, mają z czego przebierać, jeśli chodzi o materiał ludzki. Ale tam premiowani są w pierwszej kolejności goście, którzy mają doskonałe predyspozycje fizyczne do twardego boksu, w stylu przyjmij - oddaj. Ich uczy się techniki i po latach stają się oni również świetni pod względem wyszkolenia. W Polsce to chyba dawno temu poszło w zupełnie przeciwną stronę i raczej na nagły zwrot się nie zapowiada.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
23-10-2016, 04:51 PM
Post: #35
RE: Zimnoch-Rekowski
Bardzo dobra analiza redda. Mam w tym temacie też coś do dodania, ale chyba przeniosę się do działu poświęconego polskiemu boksowi zawodowemu.

http://www.the-best-boxers.comIdea
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
23-10-2016, 04:55 PM
Post: #36
RE: Zimnoch-Rekowski
Co tu dużo komentować.

Zimnoch plusy: -poprawiony Jab, i lepsza obrona (na tle Reksa oczywiście)

minusy- :opuszczona lewa ręka co przy jego słabym refleksie jest samobójstwem,
nie wiem czy Williams go tego nauczył
na szczęście na przeciw niego stał rozbity Reks-cały szacun oczywiście dla jego osoby. !

- nadal ma wielkie problemy gdy przeciwnik mocniej na niego naćiera i zagania go do narożnika
i znowu musze napisać, całe szczęście że zagańiał go powolny jak lokomotywa w muzeum Rekowski,
Mollo ponownie by to wykorzystał, nawet bez pomocy sędziego Jankowiaka.

Słaba praca nóg, bardzo słaba.

13 tygodni pracy z nowym trenerem "Big Secret" Williamsem, nie da od razu wielkich umiejętności,
coś tam lepiej jest, postura i defensywa.

Ale wygląda to nadal słabo, na rewanż z Mollo , starczy jak będzie trzymał budowlańca na dystans
ale z poważniejszymi rywalami nawet z Wawrzykiem , ćienko to widzę.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości