Ankieta: Kto wygra walkę wieczoru?
Joshua przed czasem
Joshua na punkty
Kliczko przed czasem
Kliczko na punkty
Remis
[Wyniki ankiety]
 
Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 2 Głosów - 5 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Anthony Joshua vs Władimir Kliczko - 29.04.2017
30-04-2017, 12:48 AM (Ten post był ostatnio modyfikowany: 30-04-2017 12:55 AM przez Wietnam.)
Post: #181
RE: Anthony Joshua vs Władimir Kliczko - 29.04.2017
AJ po walce w ringu nawoływał do walki Furego niestety, Cygana zabrakło na stadionie,
ciekawe czy oglądał w tv, jak to usłyszał. To jutro będzie ciekawie w jego wpisach Tongue

A tak ogólnie myślę że jest ich dwóch, dwóch którzy mają szansę na wygraną z Joshuą
jest to właśnie Fury i Kliczko w ewentualnym rewanżu na niemieckiej ziemi.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
30-04-2017, 01:03 AM
Post: #182
RE: Anthony Joshua vs Władimir Kliczko - 29.04.2017
Ja bym najchętniej zobaczył Joshuę z Wilderem. Oczywiście pięsciarsko AJ jest o wiele lepszym zawodnikiem, ale Wilder ze swoją siłą mógłby być niebezpieczny. Byłby chyba szybszy od Brytyjczyka, a jeśli trafiłby mocnym ciosem, mogłoby być ciekawie. Deontay to nie Kliczko, który myśli, że przejmuje kontrolę nad pojedynkiem i daje dojść do siebie AJ. Wilder poszedłby na maksa. Takie Wilderowe cepy zza dupy w wykonaniu Kliczki w 7 rundzie najpewniej zakończyłyby walkę.

Ortiza jakoś nie widzę z Joshuą. Brytyjczyk jest zbyt mobilny i ruchliwy, żeby dać się spychać do lin wolnemu Kubańczykowi. Udowodnił też, że ma mocną szczękę i potrafi przezwyciężyć kryzys, więc nawet jeden mocny cios Ortiza najpewniej zbyt wiele by mu nie pomógł.

Chyba najtrudniejszym rywalem byłby Fury. Stylowo koszmar dla AJ, dla mnie byłby malutkim faworytem (oczywiście w dawnej formie...)
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
30-04-2017, 01:09 AM (Ten post był ostatnio modyfikowany: 30-04-2017 01:42 AM przez Terminator.)
Post: #183
RE: Anthony Joshua vs Władimir Kliczko - 29.04.2017
Ja miałem 94-94 ewentualnie 95-94 Kliczko w przypadku zapisania 5 rundy 10-9. AJ lepiej zaczął, wygrał pierwsze 3 rundy lepiej odnajdując się w bokserskich szachach - był aktywniejszy, szybszy, celniej jabował. 4 wygrał Kliczko lokując kilka celnych i mocnych ciosów, co spowodowało że na 5 Joshua wyszedł agresywny czego efektem były deski Władymira. Później jednak powtórzyła się sytuacja z walki z Whytem gdzie Joshua mając rywala w opałach, rozochocony atakiem sam nadział się na lewy sierpowy. W ostatniej minucie tej odsłony nie dość że był naruszony to jeszcze niezłe spompowany. 6 Runda była dla Joshuy tragiczna i momentami już w niego zwątpiłem. Całe szczęście że po prawym krzyżowym Kliczki nogi od razu zmiękły i poleciał natychmiast na deski dając sobie trochę czasu. Gdyby to ustał zostając podłączonym, Kliczko prawdopodobnie by go wykończył. W rundach 7 i 8 Joshua ciągle przeżywał kryzys, wtedy też zaczął funkcjonować lewy prosty Kliczki i wydawało się że taki przebieg będzie walka miał do końca ewentualnie Joshua padnie ze zmęczenia. Jednak później Joshua nieoczekiwanie przetrwał kryzys i w 9 rundzie zaczął boksować to co w początkowych rundach prowadząc walkę na dystans. 10 też by pewnie wygrał gdyby nie został solidnie trafiony w końcówce. Co było w 11 rundzie wszyscy widzieli, najpierw straszliwy podbródkowy i pierwszy KD, później kolejne celne kombinacje po których Kliczko padł jak ścięte drzewo, jednak ku mojemu zdziwieniu kolejny raz podniósł się - naprawdę szacunek dla Kliczki. Ostatnia akcji w narożniku niezbyt efektywna w wykonaniu Joshui i przerwanie trochę naciągane ale prawdopodobnie w żaden sposób nie wypaczyło wyniku, bo Joshua prowadził na punkty u 2 sędziów a dodatkowo 11 rundę wygrałby do 7.
Walka znakomita - przejdzie do historii, dramatyczna i tak emocjonująca że w trakcie trwania w ogóle nic nie pisałem bo tak mi się ręce trzęsły z tego wszystkiego.

http://www.eyeonthering.com/users/lukaszrpb
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
30-04-2017, 01:22 AM (Ten post był ostatnio modyfikowany: 30-04-2017 01:26 AM przez Wietnam.)
Post: #184
RE: Anthony Joshua vs Władimir Kliczko - 29.04.2017
Ale przyznacie że walka Gołota- Bowe była chyba jeszcze bardziej emocjonująca niż ta?
Ogólnie w mojej topce top 10 pojedynkòw w historii HW to bym jednak walki Joshua-
Kliczko nie umieścił, choć była super.

Gołota-Bowe I więcej bomb latało w ringu, to była jatka.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
30-04-2017, 01:31 AM
Post: #185
RE: Anthony Joshua vs Władimir Kliczko - 29.04.2017
Różnica jest taka że walkę Gołota-Bowe II oglądało się kiedy już się znało wynik a to już nie to samo, przynajmniej w moim przypadku.

http://www.eyeonthering.com/users/lukaszrpb
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
30-04-2017, 01:41 AM
Post: #186
RE: Anthony Joshua vs Władimir Kliczko - 29.04.2017
Tak tak to jest różnica, tu chodzi tylko o przebieg walki, oczywiście ja też na żywo nie oglądałem
walki Gołota -Bowe II. Mój ranking nie dotyczy tylko walk obejrzanych na żywo.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
30-04-2017, 07:29 AM (Ten post był ostatnio modyfikowany: 30-04-2017 07:40 AM przez Hugo.)
Post: #187
RE: Anthony Joshua vs Władimir Kliczko - 29.04.2017
Tym razem nie komentowałem na bieżąco, bo galę oglądałem w gronie rodziny. Moi rodzice są dowodem na duże zainteresowanie boksem w grupie 80+ i bywa, że nawet kupują PPV.

Walka była dramatyczna i miała efektowne zakończenie, nie podzielam jednak do końca zachwytów nad nią jako nad "walką roku, dziesięciolecia" itp. Przede wszystkim zdecydowana większość emocji skoncentrowała się w trzech rundach: 5,6 i 11, podczas gdy w ośmiu pozostałych działo się bardzo niewiele. Poza tym poziom sportowy pojedynku absolutnie nie powalał, a obydwaj bokserzy pokazali sporo mankamentów (i to na ogół podobnych). Zacznę jednak od superlatyw, na które zasługiwała tzw. fizyka obydwu rywali. Nie tylko imponująco się prezentowali, ale widać było ich naprawdę ogromną siłę fizyczną. Trochę większą u młodszego i potężniejszego Joshuy. Miała ona przełożenie na siłę ciosu i mam wrażenie, że oglądaliśmy dwóch z trzech (tym trzecim jest Wilder) najmocniej bijących bokserów świata.

Na tym jednak moje zachwyty się kończą. Obydwu bokserów podejrzewano o niepewne szczęki i to się potwierdziło. O ile końcowa demolka Kliczki nastąpiła po rozstrzygającym pojedynek pięknym haku Brytyjczyka na szczękę, o tyle wcześniejsze nokdauny były po uderzeniach niezbyt precyzyjnych. Odniosłem wrażenie, że zwłaszcza Kliczko w 5 rundzie przewrócił się "od byle czego". Nie rzucała na kolana również motoryka. W przeszłości zarówno Joshua, jak i Kliczko w wielu występach wydawali się szybsi i ruchliwsi, niż wczoraj. Jeszcze gorzej było z techniką. Nie przypominam sobie Kliczki tak nie wyczuwającego dystansu, jak właśnie wczoraj. Ilością ciosów sierpowych prujących powietrze można by obdzielić jego poprzednich 5, a może i 10 walk. Mimo tego i tak miał on nad Joshuą pewna przewagę w technice ofensywnej, a widoczną różnicę robił dobrze funkcjonujący jab. W obronie obydwaj wypadli marnie. Nagminnie krytykowany za klinczowanie Kliczko tym razem je ograniczył, co obnażyło jego luki w defensywie. Ktoś powyżej wspomniał o jego zamkniętych oczach i bezradnym wyrazie twarzy w chwilach zagrożenia i rzeczywiście takie momenty były. Ale i obrona Joshuy wcale nie była wiele lepsza i jest on bokserem łatwym do trafienia. Kolejny mankament to słaba kondycja, szczególnie u Kliczki. Pomimo tego, że walka była toczona w dość wolnym tempie (w porównaniu np. do pojedynku Whyte - Chisora), to już w 4 rundzie widać było u niego zmęczenie. Pod koniec rundy 5 (faktem, że obfitującej w wymianę potężnych ciosów) obydwaj wyglądali, jakby mieli zaraz się przewrócić. Po problemach w rundzie 6 Joshua stopniowo doszedł do siebie, ale Kliczko w międzyczasie ponownie osłabł i już w 9-10 "oddychał nogawkami".

Tym, co przesądziło o zwycięstwie Brytyjczyka były psychika i taktyka. Joshua wyszedł na luzie i tak pozostał do samego końca. Popełnił tylko jeden błąd taktyczny, gdy zbyt zapalczywie starał się skończyć rywala w 5 rundzie po lekkim nokdaunie i w efekcie nadaremnie stracił siły oraz zainkasował parę silnych ciosów. Za to perfekcyjnie zrealizował bardzo cwany plan, który zakładał nagłe ataki nie od początku walki (jak spodziewali się wszyscy, w tym Kliczko), ale na sygnał trenera w momencie, gdy rywal zaczynał tracić siły (czyli konkretnie w rundach 5 i 11). Natomiast doświadczony Kliczko popełnił chyba wszystkie możliwe błędy, jakie mógł popełnić. Dwukrotnie dał się zaskoczyć przyśpieszeniami Joshuy jak dzieciak i zareagował paniką skutkującą nokdaunami. Przecież wtedy właśnie trzeba było klinczować i faulować nawet za cenę ostrzeżenia. W 6 rundzie po mocnym trafieniu rywala i nokdaunie (dużo poważniejszym, niż ten, który sam zainkasował rundę wcześniej) miał doskonałą okazję do wygrania przed czasem i szansę tę beznadziejnie zmarnował, chyba świadomie wybierając opcję na dowiezienie zwycięstwa punktowego do końca. Naiwnie liczył na obiektywizm sędziów, podczas gdy 2 z nich z góry szykowało wałek. Nie chcę rozwijać tego zagadnienia, bo tych osiem nijakich rund było dość wyrównanych, ale w moim odczuciu po 10 rundach Kliczko prowadził 2-3 punktami. Dobrze więc, że skończyło się tak, jak się skończyło, bo mielibyśmy po walce niesmak i niekończące się spory.

Niezależnie od tej krytycznej oceny mamy nowego bezapelacyjnego króla wagi ciężkiej. Gabaryty i siła czynią z Joshuy pięściarza nietuzinkowego, a może nawet wybitnego. Jednak jego boks obarczony jest trudnymi do naprawienia mankamentami. Dlatego nie widzę go w roli wieloletniego dominatora królewskiej kategorii.

Co do Kliczki, to chyba powinien zakończyć karierę. Był wielkim bokserem, dopóki miał u swego boku Emanuela Stewarda. Jego brak obniżył sportowa wartość Kliczki o 30%. Jonathon Banks w roli trenera kompletnie się nie sprawdził, co nie dziwi bo był po prostu na to za młody. To może być dobry kompan do dyskusji przy flaszce wódki albo wspólnego wypadu do burdelu, ale nie trener rozpracowujący rywala i opracowujący pod niego precyzyjną taktykę. Podobnie, jak nasz Wilczewski.

http://www.the-best-boxers.comIdea
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
30-04-2017, 09:46 AM
Post: #188
RE: Anthony Joshua vs Władimir Kliczko - 29.04.2017
Fury juz odpowiedzial: "Ja sie z Kliczko bawilem a Ty walczyles na smierc i zycie. Zapraszam do tanca".
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
30-04-2017, 11:10 AM
Post: #189
RE: Anthony Joshua vs Władimir Kliczko - 29.04.2017
Obejrzałem sobie dzisiaj walkę bez komentarza Kostyry - rosyjskojęzyczną i jak to się od razu inaczej ogląda. Wink Wcześniej miałem na karcie 96-92 dla Kliczko a teraz w zależności, jak policzyć 5 rundę czy 10-8 czy raczej 10-9 to mam remis 94-94 bądź 95-94 dla Ukraińca. Czyli podobnie, jak większość z forumowiczów bokser.org. Wink

Gdy opuściły emocje to sama walka już mi się tak bardzo nie podobała, jak wcześniej, choć dalej uważam, że była bardzo fajna ale już nie świetna, jak to się wydawało oglądając na żywo. Uważam też, że Joshua był źle przygotowany przez swoją ekipę i w odróżnieniu od Hugo uważam, że był bardzo spięty podczas tej walki. To tłumaczy dlaczego tak szybko się wypompował w 5 rundzie. Stres powoduje spięcie ciała przez, co potrzeba więcej energii na rozruszanie go. Z ringiem oswoił się dopiero gdzieś tak koło 9 rundy. Można by powiedzieć, że późno zrzucił z siebie balast oczekiwań, jaki na sobie nosił. Gdy przypuścił atak w 11 rundzie na Kliczkę to oglądając na żywo byłem pewien, że znowu zaraz spuchnie i Kliczko za moment go rozstrzela. Teraz, oglądając rosyjskojęzyczną powtórkę dało się zauważyć, że szansa powodzenia była o wiele większa niż w 5 rundzie, co zresztą jak wiemy udało się Brytyjczykowi znakomicie. Dlaczego? Ponieważ od 9 rundy Antek w końcu stał się tym Antkiem, jakiego znaliśmy ze wcześniejszych walk.

Z drugiej strony dobrze przygotowany Kliczko zapoznał gimnazjalistę Antka z wyższymi arkanami wiedzy bokserskiej. Nie był to poziom oksfordzki ale z całą pewnością uniwersytecki. Joshua dużo zawdzięcza Kliczce, że ten zgodził się na walkę i dobrze się do niej przygotował.

"Non clamor sed amor sonat in aure Dei"
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
30-04-2017, 11:11 AM
Post: #190
RE: Anthony Joshua vs Władimir Kliczko - 29.04.2017
Po pojedynku Kliczki z Joshuą bardzo śmiesznie wyglądają prognozy i ,przepowiednie, „kreatorów” rzeczywistości.
Przed walką wszelkiej maści prorocy i przepowiadacze przyszłości twierdzili, że jeżeli walka potrwa dłożej niż 6-8 rund to zwycięży doświadczenie Kliczki a przegra kondycja Joshua, gdyż ma on mało walk na takim dystansie.
Po walce widać ile warte jest owe „zgadywanie” jak będzie wyglądać walka i ile warte są dyskusje przed walką o tym co stanie się w ringu.
Przykład tej walki pokazał ,że takie dyskusje są dla „nienormalnych” bo rzeczywistość okazała się dokładnie odwrotnia.
Pod koniec połowy walki Kliczko okazał się zwykłym debiutantem ,amatorem i bokserem bez doświadczenia, bo mając Joshuę „na talerzu” tylko on sam wie dlaczego tej walki nie skończył.
Kliczko okazał się ringowym frajerem ,który na przekór sobie i wszelkim „znawcom” nie potrafił lub nie chciał zrobić tego co nakazuje „abecadło” walki.
Natomiast Joshua zachował się jak doświadczony i wytrawny strateg ,który przetrwał kryzys i właśnie pod koniec walki zrobił coś odwrotnego niż przewidywali „wizjonerzy” [łącznie z tymi w studio Polsatu]
Na przykładzie tej walki widać ,gdzie można sobie włożyć wszelkie przewidywania „ekspertów” sprzed walki.

@Hugo
Dlaczego twierdziłeś ,że wygra Joshua a z „króla” HW uważasz Kiczkę? [na swojej stronie.]
Dla mnie to brak konsekwencji i spójności.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości