Denis Lebiediew - Victor Ramirez (i odwoł. walka Wilder -Powietkin) 21 maja w Moskwie

[Wilczekstepowy]

A więc Panowie (i Panie ) zaczyna się! To będzie najprawdziwszy na świecie test dla Wildera.

---

Ja sam na dziś dzień nie potrafię odpowiedzieć kogo obsadzić w roli faworyta. Powietkin niby lepszy, niby bardziej doświadczony ale pojedynki z facetami wyższymi od siebie najnormalniej na świecie mu nie wychodzą. Nawet nic nie robiący Wach solidnie rozciął mu skórę pod okiem.

[Wietnam]

Jeżeli będzie umiejętnie trzymał na dystans Powietkina
i ładnie punktował Jabem,
Nie atakował tak spanikowanie jak momentami ze Szpilką, to wygra na punkty.
Chociaż w Rosji może być różnie z tym punktowaniem,
Powinien chcieć zakończyć to przed czasem, ale Sasza jest
bardzo doświadczony, ma tą bezpośrednią petarde,
więc zastosowanie przez Wildera, taktyki
natychmiastowego urwania głowy, może się na nim
surowo zemścić,
Nie mogę się doczekać walki, już.

[saliman1]

Te obawy o sędziowanie w Rosji są chyba przesadzone, bo ja od paru dobrych paru lat nie kojarzę żadnego wała w tym kraju. Po stosunkowo bliskich walkach przegrywali lokalni faworyci tj. Charr, Kasztanow czy Murzabekow. Podobnie można wspomnieć o walce Powietkin-Kliczko, na którą Rosjanie wyłożyli astronomiczną kasę, a ringowy był nieprawdopodobnie stronniczy na korzyść przyjezdnego.

[Gogolius]

Myślę, że prędzej można się obawiać cyrku jak z Wachem lub Durodolą niż przegiętego punktowania.
Jestem ciekaw jak będzie z testami antydopingowymi.
Dla mnie walka bez faworyta.
Lepszym bokserem wydaje mi się Povietkin, szczególnie po porażce z Władimirem zanotował świetne walki. Ale jak dostał wysokiego rywala to wyglądał przeciętnie.
Z kolei Wilder chyba lepiej się czuje z większymi zawodnikami. Z drugiej strony lubi jak mu się pchają rywale do półdystansu, a tego można oczekiwać po Povietkinie.
Obaj mają czym uderzyć, ale obaj mają też mocne szczęki. Dla mnie 50/50 i nawet nie wiem komu będę kibicował

[Hugo]

Na korzyść Powietkina: doświadczenie, technika, własny ring, układ stylów. Na korzyść Wildera: warunki fizyczne, siła ciosu. Teoretycznie więcej argumentów dla Powietkina, ale podświadomie widzę faworyta w Wilderze.

[Gogolius]

Układ stylów? Povietkin nie jest swarmerem który będzie się pchał pod sluggera?
Uważasz Saszę za boxera czy jak?: >

[Hugo]

Tak, dla mnie Powietkin to bardziej boxer, niż swarmer. On skraca dystans i idzie do ataku dopiero na naruszonego rywala, a nie od początku. To jest zresztą taki styl dość typowy dla rosyjskiego boksu. Jak widzą szansę na nokaut lub nokdaun, to następuje ostry atak w półdystansie, ale jeżeli nic z tego nie wyjdzie, to wracają do walki na dystans.

[Terminator]

Nie wiem jak można boxerem nazwać kogoś kto:
- ma przeciętne warunki fizyczne
- ma słaby lewy prosty
- nie walczy z bocznej pozycji tylko jest frontalnie ustawiony do przeciwnika
- nie broni się unikając ciosów na odchyleniu

[Maynard]

Bardzo wiele będzie zależeć od tego, na ile pozwoli Powietkinowi sędzia ringowy. Wilder nie jest tak potężny jak Kliczko, więc może zostać wymęczony w klinczach. Walka jest w Rosji, dlatego mam nadzieję, że zostanie wybrany do tego pojedynku uczciwy sędzia ringowy. Obawiam się, że nauczony doświadczeniem Riabiński może tym razem się zabezpieczyć od tej strony.

[Hugo]

@Terminator
Warunki fizyczne nie zawsze predestynują styl walki. Taki np. Cleverly jest wysoki na półciężką, a jest swarmerem. Czagajew jest bardzo niski na ciężką, a jest boxerem (z poprawką na rosyjski styl). Co do innych cech, które wymieniłeś to trudno je wymierzyć. Moim zdaniem Powietkin ma całkiem przyzwoity lewy prosty. Jeśli chodzi o ustawienie boczne, to ono jest typowe dla boxerów ekstremalnych, takich jak Mayweather lub Mchunu (kolejny przykład niskiego boxera). Co do odchylenia, to przyznam się, że nie zwracałem na to uwagi. Generalnie mało jest pięściarzy o bardzo jednoznacznym stylu, a niektórzy potrafią zmieniać styl, dopasowując go do rywala. Dlatego mogą być różnice w ocenie stylu. Dotyczy to zwłaszcza Rosjan, z których większość reprezentuje styl wypracowany jeszcze za czasów ZSRR w boksie amatorskim. Czyli wyjściowo dystans, a jak pojawią się oznaki przewagi nad rywalem, to presja i półdystans. Tak boksuje też Lebiediew, a nawet Drozd (chociaż jemu do czystego boxera trochę bliżej).