George Foreman vs Jimmy Young (1977-03-17)

[redd]

George Foreman vs Jimmy Young

Szczegóły: http://boxrec.com/media/index.php?title=Fight:321
Link do nagrania: https://www.youtube.com/watch?v=u5ATJdvmM6o
O walce: Niedoceniany Jimmy Young zabrał do szkoły Georga Foremana

Foreman vs Young
1. 9-10
2. 10-9*
3. 8-10
4. 10-9
5. 9-10
6. 9-10
7. 10-9
8. 9-10
9. 9-10
10.10-9
11.9-10
12.8-10
---
110-116

Niezły pojedynek. Pierwsza połowa walki była bardzo podobna w przebiegu do niedawnego starcia Kliczko vs Fury. Foreman szedł do przodu, ale to Young walczący na wstecznym kradł rundy. George był w tej walce w kiepskiej formie. Nie dość, że Young nie pasował mu stylowo, to nie bardzo posiadał pomysł jak dobrać mu się do skóry. Przełomowa dla niego mogła być runda 7 gdzie poważnie zranił rywala, jednak nie zdołał wykończyć roboty. Co dziwne, po największym kryzysie w walce, to Young zaczął boksować lepiej. Rundy 8 i 9 przeboksował koncertowo, karcąc co rusz atakującego przeciwnika. Foreman w 10 odsłonie szukał nokautu, nacierał z pasją, ale jego rywal mądrze się bronił. 11 i 12 starcia to znowu popis Younga, który na dodatek w ostatniej odsłonie upokorzył faworyta rzucając go na deski.

Ps. Sędzia ringowy, pochodzący z Portoryko, nazywał się Waldemar Schmidt - może ta walka miała polski akcent?
Ps. 2 Punktacja 115-114 jest podejrzana. Choć i tak pozytywnym akcentem jest to, że każdy z sędziów zasłużenie wskazał na underdoga.