Fonfara vs Cleverly
|
17-10-2015, 03:40 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17-10-2015 03:58 AM przez Wietnam.)
Post: #51
|
|||
|
|||
RE: Fonfara vs Cleverly
Ale runda ale walka, ,!! wiadomo juz że przez 5 rund obaj przyjęli więcej ciosów niż Mayweather w całej karierze
Wygląda jak pomidor na chlebie już Cleverly! !! Rozbija go Andrzej, ale runda dpa niego, , Obstawialem tko w rundzie 9, i tak może być, nos Cleva niewątpliwe złamany,.w rundach mam 4 :3 clev,. Ale walka! !!!!!!!!!!! Będę czekał po niej na statystyki ciosów, ,, Oby nie obiło się to dla nich na zdrowiu. Gancarczyk na twiterze: Fonfara i Cleverly idą na rekord wyprowadzonych/trafionych ciosów. Rekord to: 2102/747 w wadze półciężkiej |
|||
17-10-2015, 04:02 AM
Post: #52
|
|||
|
|||
RE: Fonfara vs Cleverly
Ech... Szkoda gadać...
|
|||
17-10-2015, 04:03 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17-10-2015 04:12 AM przez Wietnam.)
Post: #53
|
|||
|
|||
RE: Fonfara vs Cleverly
514 z 576 oddanych przez obu pięściarzy ciosów było na głowę.
nie wiem gdzie produkują takich ludzi Jak Clev, Fonfara, Wach......naprawdę równa walka, druga połowa walki dla Andrewa, u mnie na takiej zaspanej karcie w rundach, .7:5 Fonfara,. 2183 ciosy w walce! !! |
|||
17-10-2015, 04:14 AM
Post: #54
|
|||
|
|||
RE: Fonfara vs Cleverly
Powtórzę to, co napisałem po walce z Campillo: nie potrafię się cieszyć z tego zwycięstwa.
|
|||
17-10-2015, 04:17 AM
Post: #55
|
|||
|
|||
RE: Fonfara vs Cleverly
Mam podobne odczucia.
|
|||
17-10-2015, 04:17 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17-10-2015 04:35 AM przez Wietnam.)
Post: #56
|
|||
|
|||
RE: Fonfara vs Cleverly
Fonfara UD 115: 113 , 116:112 , 116:112,,,Super walka,
Rewanż ze Stevensonem jak najbardziej, od Kowaliowa z daleka, . No nie można być zadowolonym w pełni, styl Fonfary to droga do zatracenia, defensywa =Biorę wszystko na głowę, i oddaje , statystyki ciosów, waga półciężka niesamowite, . https://mobile.twitter.com/CompuBox/stat...144064?p=v |
|||
17-10-2015, 08:50 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17-10-2015 08:54 AM przez Hugo.)
Post: #57
|
|||
|
|||
RE: Fonfara vs Cleverly
Kilka czynników złożyło się na taki, a nie inny obraz tego pojedynku. Przede wszystkim taktyka Cleverly'ego, którą zaskoczył wszystkich ( a przynajmniej mnie, Fonfarę i jego narożnik). Ona była pozornie samobójcza, bo jak można dobrowolnie pchać się do półdystansowej wojny z silniejszym fizycznie rywalem. Okazało się jednak, że Walijczyk był clever i dobrze sobie wszystko skalkulował, a mianowicie, że Fonfara nie da rady go naruszyć krótkimi ciosami bitymi bez skrętu i zamachu. Przy okazji okazało się, że Cleverly wcale nie ma szklanki (o co niektórzy go podejrzewali) i że niestety siła ciosu Fonfary jest niezła, ale do Kowalowa mu pod tym względem daleko. Minęło kilka rund (przegranych) zanim Fonfara (lub jego narożnik) uzmysłowił sobie, że w półdystansie przegra tę walkę z kretesem i zaczął cokolwiek przeciwdziałać, powstrzymując Cleverly'ego jabami i starając się mocno trafić z dystansu. Po następnych paru rundach zaczęło coś z tego wychodzić,a ciosy Fonfary zaczęły wreszcie robić wrażenie na przeciwniku. W sumie wyszarpał minimalne zwycięstwo (chyba 115:113 to prawidłowa punktacja).
Na minus można zaliczyć Andrzejowi kilka błędów. Obok tego, że dał sobie narzucić styl Cleverly'ego, błędem były zbyt rzadkie ciosy w korpus, które wcześniej osłabiłyby Walijczyka. Fonfara pokazał też, że nie umie schodzić z linii ciosu, a także (kolejny raz, bo podobnie było z Ngumbu, Stevensonem i Chavezem) nie potrafi dobić naruszonego rywala. Całościowo jednak nie czepiałbym się za blokowanie ciosów twarzą, bo styl robi walkę i walcząc ze swarmerem, jak Wolak, czy Cleverly nie ma sposobu, żeby sporo nie zainkasować. Na plus jest to, że mimo wszystko wygrał i to po bardzo efektownej walce, która musiała się podobać i zrobi mu bardzo dobrą opinię, a to przełoży się na kasę. Myślę jednak, że nie powinien się teraz śpieszyć z dużymi walkami, tylko popracować nad obroną, a potem wziąć sobie buma na przełamanie i znokautować. Niech inni się powybijają (Kowalow, Stevenson, Beterbijew, Braehmer, Oosthuizen), a dopiero za pół roku zacząć przymierzać się do jakiejś walki życia (najlepiej ponownie ze Stevensonem, bo inni będą jeszcze trudniejsi). http://www.the-best-boxers.com |
|||
17-10-2015, 09:56 AM
Post: #58
|
|||
|
|||
RE: Fonfara vs Cleverly
Brandon Rios zmienił kategorie wagową na LHW |D ?
"Miałem już cztery operacje, w dalszym ciągu ją czuję, nigdy już nie będzie jak wcześniej. W boksie ten problem mnie eliminuje, mam jedną rękę, jak mam wygrać z takim Adamem Kownackim." - Artur Szpilka |
|||
17-10-2015, 11:33 AM
Post: #59
|
|||
|
|||
RE: Fonfara vs Cleverly
U mnie 115-113 Cleverly. Pierwsza polowa walki pod absolutna kontrola. To Nathan gral w swoja gre, to on narzucal styl, trafial wyraznie czesciej, a sam zbieral na blok naprawde wiele. Kontuzja nosa z czasem dawala sie jednak we znaki, a Polak odwrotnie, bo podnosil podnosil po kiepskim starcie. Nie wiem czy wynikalo to z dostosowania sie do rywala, czy z dlatego, ze Clev oslabl, ale koncowka Andrzej zaimponowal i sporo odkul. Tak czy inaczej wygrana jak na moje kontrowersyjna. Remis oddalby lepiej to co zobaczylem w ringu.
A co do komentarza, to od 5 rundy ogladalem bez glosu. Z calym szacunkiem tto panow komentujacych. Nauczylem sie juz, ze gdy walczy Polak-tutaj prywatnie kolega Szpilki- to trudno o obiektywny komentarz. Nie wiem jak bylo dalej gdy walka wygladala lepiej dla Nszego rodaka, ale poczatek mnie nie przekonal. Nie znaczy to jednak, ze nie chce dalej sluchac Szpilki, bo jako bokser potrafi on bankowo dobrze czytac walke. Tutaj zabraklo mi przedewszystkim uwypuklenia wyraznej przewagi Nathana, gdy ten wrecz bawil sie z Andrzejem i wkladal mu dzisiatki ciosow. Gdyby odwrocic sytuacje z 2rundy, to chlopaki zapewne dostaliby chrypy od krzyku. Zaznaczam, ze walki nie ogladalem w HD i jakosc nie powalala na kolana. Jednak mimo tego po pierwszym obejkrzeniu nie mam watpliwosci kto zabral wiecej rund. I naprawde nie jest wazne kto kogo bardziej porozbijal, kto gorzej zniosl trudy walki, i kogo jutro bedzie bardziej bolalo. Zapewne na rund 15 Fpnfara by zastopowal rywala. Na rund 12 nie widze tutaj 7 odslon dla Polskiego Ksiecia, tym bardziej 8. Fonfara vs Cleverly 1.9 10 2.9 10! 3.9 10* 4.9 10 5.9 10 6.9 10 7.10 9* 8.9 10 9.10 9* 10.10 9 11.10 9 12.10 9 113-115 Nathan Cleverly |
|||
17-10-2015, 11:56 AM
Post: #60
|
|||
|
|||
RE: Fonfara vs Cleverly
Według mnie Andrzej tą walkę wygrał całkiem uczciwie, jednak szału nie było. Pierwsze sześć rund to totalna dominacja Cleverly'ego. Zwyczajnie sobie spychał silniejszego fizycznie zawodnika do półdystansu, często do lin, i tam witał go nawałnicą ciosów. Andrzej zwyczajnie nie istniał i aż bolało widząc tą dziurawą obronę, przez którą przechodził każdy wyprowadzony cios Cleva. To był wielki mankament Polaka wczoraj. Jeśli taki Clev, kiepsko bijący, potrafił wstrząsnąć razy czy dwa Fonfarą, to co by zrobił jakiś mocniej bijący zawodnik? Polscy komentatorzy oczywiście upierali się, że walka jest wyrównana, ale taka nie była. Przełom nastąpił w siódmej rundzie i moim zdaniem od tego momentu Fonfara nie oddał już nawet rundy. Nie mam pojęcia jak tą nawałnicę ciosów przetrwał Nathan. Przecież w 10 i 11 rundzie, wyłapywał takie czyste bomby na twarz, że musiał paść. Może więc opinie o nadzwyczajnej sile Polaka trzeba włożyć między bajki? Bo widząc pojedynki z Bellew czy Kowaliewem nie powiedziałbym, że Walijczyk ma szczękę z żelaza. Ogólnie jestem zawiedziony postawą "Księcia". Od początku dał sobie narzucić tempo i styl walki i długo nie potrafił nic z tym zrobić, przyjmując ciosy na twarz. Jeśli w poprzednich walkach widziałem progres w boksie naszego zawodnika, to tym razem widziałem regres. Nogi nie chodziły zupełnie od samego początku, Clev naprawdę z dziecinną łatwością spychał Polaka do defensywy. A wystarczyło przecież zrobić trzy kroki do tyłu i kontrować ciosami z dystansu. Wiele rzeczy nie wychodziło, większość ciosów wyglądało dość anemicznie w tej początkowej fazie walki. Nie wspomnę już o fatalnej defensywie, każdy cios blokowany twarzą to na dłuższą metę naprawdę kiepska opcja.
Oczywiście, jest zwycięstwo nad naprawdę solidnym rywalem, dodatkowo odniesione w stylu, o którym będzie głośno na całym świecie. Świetna walka, Andrzej pokazał wielkie serce do walki. Gratulację, jednak stricte boksersko wyglądało to niestety, przynajmniej w mojej opinii, co najwyżej przeciętnie. W takiej dyspozycji Andrzej Fonfara nie ma nawet co marzyć o zwycięstwie nad Kowaliowem czy Stevensonem, ba!, taki Brahehmer mógłby być przeszkodą nie do przeskoczenia. Wracając do polskich "ekspertów" i komentarza. O ile jeszcze Szpilka ze Szczęsnym radzili sobie całkiem przyzwoicie. Artur fajnie czytał walkę, Szczęsny starał się wywoływać emocję, ale trochę sztucznie, ponieważ zupełnie nie nadążał i wyglądało to nieco zabawnie. Ale okej. Jednak to co wyczyniali w studiu panowie Kosedowski i Skrzecz zupełnie przeszło moje wyobrażenia. Jeśli mamy być raczeni takiej jakości studiem, to naprawdę warto odpuścić. Ja po 2 minutach musiałem przełączyć po kwiatkach typu: "Cleverly to bokser typowo defensywny, który unika walki w półdystansie" oraz "Oglądałem ostatnią walkę Nathana z tym no... a Belju... tam była niejednogłośna decyzja, ale Nathan był w niej lepszy, nawet publiczność wygwizdała werdykt". Coś strasznego. Andrzej Fonfara - Nathan Cleverly 1. 9-10 2. 9-10 3. 10-9 4. 9-10 5. 9-10 6. 9-10 7. 10-9 8. 10-9 9. 10-9 10. 10-9 11. 10-9 12. 10-9 115-113 ANDRZEJ FONFARA |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości