Kto będzie nowym królem P4P?

[Gogolius]

Pytanie czy Łomaczenko da się tak mocno trafić

Jak dla mnie najbliżej królowania jest Crawford - ma świetne zaplecze i absolutnie każdego w zasięgu popularnych kategorii wagowych.
Golovkin jak się dobije do wielkich walk to ma większy potencjał niż Kovalev, który poza Stevensonem i Beterbijewem może mieć ciężko o klasowych rywali.

Na chwilę obecną jeśli Kazach i Rosjanin nie doczekają się wielkiej walki w tym roku to królem, przynajmniej chwilowym, będzie Kliczko - o ile wygra z Furym i zakontraktuje kogoś z czołówki to będzie super.

Osobiście kibicuję tutaj Kubańczykom, ale zdaje sobie sprawę z realiów. Kij z ich popularnością, ale tu chodzi o nazwiska przeciwników. Na top15 powinno wystarczyć, ale nie na szczyt.

[Wietnam]

Siri go trafiał, to tym bardziej Walters, będzie.

[Melvin]

Siri go trafiał w drugiej walce Wasyla w karierze,nie musze mówić o postępie jaki od tamtej pory do teraz zrobił Łomaczenko,a nie wątpie że do ewentualnej walki z Waltersem zrobi jeszcze większy.On jest już prawie pięściarzem doskonałym,pisze prawie bo według mnie mógłby mniej pykać a po prostu zadawać trochę mnij mocniejszych ciosów.

[BMH]

Zaskakuje mnie troche wiara w Crawforda. Sam juz dawno kreowalem Terence na mistrza, ale nie przekonal mnie do dzis na tyle by robic z niego glownego kandydata na tron P4P. Lara mnie bardziej przekonuje. Podobne odczucia co Crawforda, mam w stosunku do Lomachenki. Nie widze dla zadnego z nich raczej szans, by w najblizszych 2latach ktos wstawil ich do top3(za duza i za mocna konkurencja), a co dopiero na sam szczyt...
Najbradziej relane szanse na tron po Floydzie, ma jak na moje Ward, i to jemu wroze ten zaszczyt(o ile wczesniej go nie posklada Golovkin).

[KrychuTMT]

Wiadomo, że Broner. :v :v :v :v #aboutbillions

[Wietnam]

wiedziałem że pojawi się Krychu, i wyleci z Bronerem
Wszystko w jego rękach i w głowie, jeszcze może stać się numerem jeden ,
Jednak to jak się sam prowadzi , , może mu w tym zdecydowanie przeszkodzić, ,
u mnie jest w drugiej dziesiątce, ,.

[zuki]

Czemu nikt nie wymienił Timothy Bradleya? Przecież, to ciekawy pięściarz walczący dość widowiskowo, oraz obecnie w najlepiej obsadzonej kategorii. Ogólnie ma zadatki, do zostania królem P4P, w dodatku jest w USA chyba bardzo medialny i popularny.

[Krzych]

Nie wiem kto zostanie medialnym królem P4P, ale czysto bokserko ten tytuł po odejściu Floyda zdecydowanie należy się Kliczce. Ale że mu też pewnie dużo nie zostało, to w dalszej kolejności za nim są Golovkin, Kovalev, Crawford, Lomaczenko może dużo zdziałać. Do tego dwaj wybitni zawodnicy czy Ward i Rigondeaux, w jeszcze dalszej kolejności Lara, ale oni mają ciągle jakieś problemy, głównie natury promotorskiej, czy to problemy z samym promotorem, czy problemy ze znalezieniem przeciwnika, bo nikt nie chce zostać przeszkolony jak można dawać efektowne i łatwe walki z Kirklandami, a przed podjęciem walki grożącej przeszkoleniem mieć wymówkę o uciekaniu i nudnej walce.

[Tar-Ellendil]

Nie należy pomijać Brooka, Bradleya czy Thurmana. Przecież to jest przyszłość najbardziej medialnej kategorii wagowej. Jeśli jeden z nich zacznie wygrywać seryjnie ze wszystkimi rywalami to wtedy czołówkę P4P ma jak w banku.

[Krzych]

Pewnie, ja wymieniłem tylko tych najbardziej prawdopodobnych, którzy będą dominować bo nie widać konkurencji. Kwestią roku czy dwóch jest kiedy w półśredniej zrobi się potwornie ciasno i po prostu posypią się porażki. Crawford, Garcia, Peterson, Thurman, Brook, Bradley, Porter, Khan, Maidana, Matthysse, to za nie dalej niż rok czy dwa będzie jedna kategoria, półśrednia. Nikt tam nie utrzyma dominacji przy takiej konkurencji. Crawforda wymieniłem, bo jest z nich wszystkich najbardziej kompletny. A skoro GGG za wygraną z Monroe może przeskoczyć w P4P The Ring o 3 pozycje w górę, a Gonzalez znaleźć się na drugim miejscu za wygraną z Sosą, to najwyraźniej nie potrzeba wielkich zwycięstw żeby się zaleźć na szczycie P4P i wystarczy utrzymywać dominację i wygrywać efektownie, nie ważne z kim.