Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Wartość rekordu zawodowego
07-02-2012, 02:01 PM (Ten post był ostatnio modyfikowany: 07-02-2012 04:05 PM przez Adam.)
Post: #1
Wartość rekordu zawodowego
Pojawiają się opinie o niektórych zawodnikach, na temat "nabijanego" na tzw. bumach, rekordu walk zawodowych. Wysokość bilansu, który mają zawodnicy, oparty jest na kilku czynnikach, takich jak: promocja danego zawodnika, sukcesy, wyzwania które dany zawodnik podejmuje, doświadczenie amatorskie, odwaga w prowadzeniu kariery i inne. W Polsce krytykuje się wielu zawodników za to, że pomimo stoczenia sporej ilości walk, nie podejmują oni takich wyzwań, jakich się od nich oczekuje. Tymi wyzwaniami są w dużej mierze walki o tytuły mistrzowskie. Ilu zawodników z czołówki obecnego boksu zawodowego, ma w swoim rekordzie procentowo, najwięcej walk o tytuł(y) mistrzowski(e)? Czy to prawda, że starsi zawodnicy chętniej podejmują wyzwania, jakimi są walki o mistrzostwo świata? Poniżej mała, przygotowana, może częściowo bezsensowna, może też częściowo interesująca, zrobiona z nudów lista, odpowiadająca być może na niektóre, tego rodzaju pytania.

A teraz pytania do Was (jakby ktoś chciał odpowiedzieć, oczywiście):
- W jakim stopniu zwracacie uwagę na bilans zawodowy pięściarzy?
- Cenicie bardziej zawodników niepokonanych, bez wielkich wyzwań, czy z przeciętnym bilansem, ale walczących z najlepszymi?
- Czy uważasz, że starsi zawodnicy są odważniejsi w podejmowaniu wyzwań?
- Czy poniższa lista ma sens? Jak oceniasz jej rezultat?

Pod uwagę zostały wzięte walki o mistrzostwo świata:
- WBC
- WBA
- WBO
- IBF
- The Ring

*Unifikacje są traktowane jako jedna walka o mistrzostwo, nie są premiowane.

Pod uwagę zostali wzięci zawodnicy:

- top 33 P4P według boxrec
- obecni mistrzowie świata (z wyłączeniem kilku z niższych kategorii wagowych)
- wyróżniający się zawodnicy z przeszłości, wciąż aktywni (Jones, Toney, Holyfield, Mosley)

Łącznie: 50.

----------

Lista (imię, nazwisko, liczba stoczonych walk o mistrzostwo świata/liczba wszystkich stoczonych walk = procent walk o tytuł mistrza świata):

1. Bernard Hopkins 31/61 = 50,81%

2. Miguel Angel Cotto 19/39 = 48,71%

3. Floyd Mayweather 19/42 = 45,23%


4. Evander Holyfield 25/57 = 43,85%
5. Felix Sturm 17/40 = 42,50%
6. Beibut Shumenov 5/13 = 38,46%
7. Shane Mosley 21/55 = 38,18%
8. Roy Jones 24/63 = 38,09%
9. Erik Morales 21/59 = 35,59%
10. Wladimir Klitschko 20/59 = 33,89%



11. Vitali Klitschko 15/45 = 33,33%
12. Lucian Bute 10/30 = 33,33%
13. Manny Pacquiao 19/59 = 32,20%
14. Chris John 15/48 = 31,25%
15. Antonio Tarver 10/35 = 28,57%
16. Marco Huck 10/35 = 28,57%
17. Pongsaklek Wonjongkam 25/88 = 28,40%
18. Andre Berto 8/29 = 27,58%
19. Timothy Bradley 7/28 = 25,00%
20. Amir Khan 7/28 = 25,00%


21. Chad Dawson 8/33 = 24,24%
22. Jean Pascal 7/29 = 24,13%
23. Nonito Donaire 7/29 = 24,13%
24. Toshiaki Nishioka 11/46 = 23,91%
25. Yuriorkis Gamboa 5/21 = 23,80%
26. Juan Manuel Marquez 14/60 = 23,33%
27. Carl Froch 7/30 = 23,33%
28. Andre Ward 5/25 = 20,00%
29. Robert Guerrero 6/33 = 18,18%
30. James Toney 15/85 = 17,64%

31. Tavoris Cloud 4/23 = 17,39%
32. Robert Stieglitz 7/43 = 16,27%
33. Dmitry Pirog 3/19 = 15,78%
34. Krzysztof Włodarczyk 7/49 = 14,28%
35. Guillermo Jones 6/43 = 13,95%
36. Orlando Salido 7/51 = 13,72%
37. Vyacheslav Senchenko 4/32 = 12,50%
38. Miguel Vazquez 4/33 = 12,12%
39. Guillermo Rigondeaux 1/9 = 11,11%
40. Saul Alvarez 4/40 = 10,00%


41. Brandon Rios 3/30 = 10,00%
42. Alexander Povetkin 2/23 = 8,69%
43. Nathan Clervely 2/23 = 8,69%
44. Sergio Martinez 4/52 = 7,69%
45. Yoan Pablo Hernandez 2/27 = 7,40%
46. Daniel Geale 2/27 = 7,40%
47. Antonio DeMarco 2/29 = 6,89%
48. Julio Cesar Chavez Jr. 3/47 = 6,38%
49. Lamont Peterson 2/32 = 6,25%
50. Denis Lebedev 1/24 = 4,16%

Adam/Addy.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
07-02-2012, 02:23 PM
Post: #2
RE: Wartość rekordu zawodowego
Zbyt duże przywiązywanie wagi do statystyk i rekordów to właśnie to co w moim odczuciu niszczy boks jako dyscyplinę mająca na celu konfrontacje dwóch równorzędnych ( zasadniczo ) pięściarzy. Widać to zwłaszcza wśród polskich zawodników: brak odwagi do podejmowania wyzwań ( zachowawczość, może nieudolność promotorów ), ambicje na poziomie bokserów drugorzędnych.
Chociaż czysty, dodatni bilans może robić wrażenie to na mnie osobiście większe wrażenie robią zawodnicy, dla których najważniejszym elementem w sporcie jest ta, najbliższa konfrontacja, bez względu na pozaringowe kalkulacje. Czy Gatti pomimo swoich porażek nie był wybitnym pięściarzem? To samo Roy Jones? O statusie mistrza nie świadczy pasek, ale serce i wola walki.
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
07-02-2012, 02:41 PM
Post: #3
RE: Wartość rekordu zawodowego
Ciekawy pomysł, ale w niektórych przypadkach pomyliłeś % np Bute i V.Kliczko
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
07-02-2012, 04:20 PM
Post: #4
RE: Wartość rekordu zawodowego
(07-02-2012 02:41 PM)bokser napisał(a):  Ciekawy pomysł, ale w niektórych przypadkach pomyliłeś % np Bute i V.Kliczko

Faktycznie, Kliczkę spisałem z pamięci, bo wczoraj zacząłem to robić, jednak nie spisałem tego i zamiast policzyć, to zdałem się na pamięć, oczywiście był błąd. Bute przepisałem jak zobaczyłem że wyjdzie to samo co u Vitalija, nie pomyślałem. Już poprawiono. Myślę, że nie powinno być więcej błędów, poza tym że wszystko do drugiej liczby po przecinku jest zaokrąglone w dół, ale nie wpływa to na kolejność.

(07-02-2012 02:23 PM)Kamil Wójcik napisał(a):  Zbyt duże przywiązywanie wagi do statystyk i rekordów to właśnie to co w moim odczuciu niszczy boks jako dyscyplinę mająca na celu konfrontacje dwóch równorzędnych ( zasadniczo ) pięściarzy. Widać to zwłaszcza wśród polskich zawodników: brak odwagi do podejmowania wyzwań ( zachowawczość, może nieudolność promotorów ), ambicje na poziomie bokserów drugorzędnych.
Chociaż czysty, dodatni bilans może robić wrażenie to na mnie osobiście większe wrażenie robią zawodnicy, dla których najważniejszym elementem w sporcie jest ta, najbliższa konfrontacja, bez względu na pozaringowe kalkulacje. Czy Gatti pomimo swoich porażek nie był wybitnym pięściarzem? To samo Roy Jones? O statusie mistrza nie świadczy pasek, ale serce i wola walki.

Ja przyznam, że lubię się bawić statystykami, dlatego stworzyłem takie zestawienie. Oczywiście Roy Jones był wybitnym pięściarzem, w "rankingu" zajął też całkiem niezłe miejsce (8). Jego osiągnięcia sprawiły, że pomimo porażek, które mu się zdarzyły, to w takim zestawieniu wyszedł dobrze. Gattiego nie brałem pod uwagę, gdyż jak wiadomo nie jest aktywny, i jak wiemy - nie będzie. Nie ma nic więcej niż walka o mistrzostwo świata, dlatego 29-6 Tarvera jest warte więcej niż 29-0 Kołodzieja. Zgadzam się co do ogólnej oceny polskich pięściarzy.

Adam/Addy.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
07-02-2012, 10:45 PM
Post: #5
RE: Wartość rekordu zawodowego
Ja uwazam, ze ten ranking, z calym szacunkiem dla Twojej pracy ale jest bez sensu. Uwzgledniajac walki mistrzowskie uwzgledniamy w przypadku np. V.Klitschko walke z Sosnowskim albo Gomezem czyli wedlug mnie totalne mismatche. Rozumiem, ze chodzi o statystyke ale na jej podstawie nie wolno okreslac kto jest prawdziwszym mistrzem tylko dlatego, ze wiecej bil sie o pasy. Tak jak mowie, walka walce nie rowna.

Ale z drugiej strony przeciwnicy mistrzow to nie ich wina (oczywiscie czasami). Np. Haye musial sie bic z marny Ruizem. V.Klitschko Adamkowi tez odmowic nie mogl (a chcial jak sam przyznal). Itd itd itd.

Co do rekordu i jego nabijania to powiem tak. Nawet Władimir Klitschko będac zawodowcem tuz po wygranych igrzyskach obijal leszczy, czyli ludzi z ujemnym rekordem. To czeka kazdego nowicjusza. Wazny tu jest umiar, bo tak jak widac w przypadku Polakow na pewym poziomie poprzeczka sama ustawia sie wyzej i kontynuowanie kariery na tym samym poziomie to strata czasu i zawod kibicow czyli tak naprawde chleba kazdego boksera. Zdaje sobie sprawe, ze nie kazdego stac na dobrego przeciwnika ale nie sadze, ze taki Kolodziej dla np. Jonesa nic nie znaczy. Niepokonany, wysoko ceniony przez jego federacje itd. To cięzki biznes, nie ma co.

Ja tez wole rekord pelen porazek ale prawdziwego wojownika niz asekuracyjnej cioty z zerem obok zwycięstw.

[Obrazek: haye-wlad-exchange.gif]
They think they're good, I know I'm great ;]
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
08-02-2012, 08:14 PM
Post: #6
RE: Wartość rekordu zawodowego
Absolutnie rekord nie świadczy o klasie zawodnika.Glen Johnson przy 50 zwycięstwach ma 16 porażek,bo boksował z najlepszymi.Czy przez to stał się bumem? Nie,wciąż mimo wieku jest czołowym bokserem wagi super średniej/półciężkiej.Mnóstwo jest takich przykładów.Czy np taki Zack Page ma mniejsze umiejętności od niepokonanego przed walką z Wawrzykiem Domingueza? Odpowiedź nasuwa się sama.Rekord zawodowy gówno znaczy,no może inaczej.Gówno znaczy jeśli nie podejmuje się wyzwań,bo to żaden problem dobrać sobie bumów nabić do 40 zwycięstw itd.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
08-02-2012, 08:56 PM
Post: #7
RE: Wartość rekordu zawodowego
Jak dla mnie miarą zawodnika jest to z jakimi zawodziorami walczył i w jakich byli formach,najlepszym przykładem jest tu chyba Salido,dla laika 11 porażek oznacza buma/kelnera,a to świetny zawodnik.Zobaczcie Wildera gość ma 20 walk,wszystkie przed czasem,ale ja nawet nie wiem czy to materiał na mistrza bo próżno szukać w jego rekordzie choćby jednego ciekawego rywala.Jak to się zwykło mówić to nie statystyki walczą.

Nie zamierzam zachowywać się jak tchórz i usprawiedliwiać po przegranej walce jak to robi wielu bokserów. Niezależnie jaki byłby powód – po prostu przegrałem.-Ricardo Mayorga.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
08-10-2014, 05:16 PM
Post: #8
RE: Wartość rekordu zawodowego
Miesiąc był rewelacyjny, więc i wybór jest trudny. W kategorii walka miesiąca co najmniej równorzędnym do starcia Alvarado - Herrera był dla mnie pojedynek Balzsay - Sartison ze względu na swój dramatyzm. Początkowo wyglądało na łatwą wygraną Balzsaya. Potem Sartison zaczął odrabiać straty i w momencie, kiedy już był bliski zwycięstwa, został znokautowany w ostatniej rundzie.

Co do rundy miesiąca, to kontrkandydatem do 1 miejsca mogłaby być 1 lub 2 runda walki Mitchell - Witherspoon.

Co do innych kategorii, to popieram oceny autora w 100%.
Odpowiedz cytując ten post
08-10-2014, 06:11 PM (Ten post był ostatnio modyfikowany: 08-10-2014 06:13 PM przez Gogolius.)
Post: #9
RE: Wartość rekordu zawodowego
Przypadkowo odkopano fajny temat.
Jak obecnie patrzymy na rekordy?

Ja zaczne od tego ze im dluzej czlowiek interesuje sie boksem tym rekord bardziej schodzi na dalszy plan. Na poczatku czlowiek wyszukuje niepokonanych, z niewielka iloscia porazek. A z czasem dochodzi do zupelnego olania tego wspolczynnika bo okazuje sie ze Salido to ktos, a Kolodziej nie jest nikim wielkim.

Przyznam ze obecnie rekord nieznanego mi piesciarza traktuje jako wskazowke stylu w jakim walczy.

Dajmy na to 25(6)-2 sugeruje technika walczacego na dystans a 45(38)-6(4) wyglada na jakiegos meksykanskiego kozaka wychodzacego do ringu z planem taktycznym "ja albo on".

Inna wskazowka jest dlugosc kariery i posrednio wieku boksera, ludki z 50 walkami to weterani czesto przed 40tka a zawodnicy z rekordem 15-0 to prospekci w wieku 20paru lat. Oczywiscie to tylko wskazowka, bo Pulev mimo rekordu nastolatkiem nie jest, a Alvarez nawet nie wszedl w swoj prime mimo tylu walk na koncie.

Ale mimo wszystko uwazam ze takie wskazowki to wieksza wartosc merytoryczna jaka mozna wyciagnac z rekordu niz informacja o jakosci boksera.

Na glownej przed walka Lara-Alvarez przeczytalem ze gdyby Kubanczyk byl takim geniuszem to nie mialby przegranej w rekordzie. Czyste laictwo i waskie myslenie. Tak samo gloryfikowanie bokserów niepokonanych - jak ja widze zero w rekordzie to pierwsza mysl "niesprawdzony/nie walczyl na swiatowym poziomie". Clottey z czterema porazkami z ktorych tak naprawde tylko jedna byla wyrazna. Molina z junior sredniej ktory rekord ma sredniawy, a ktorego nikt wyraznie nie pokonal.

Resume boksera jest wielokrotnie bardziej miarodajne od rekordu, do ktorego ludzie (zarowno poczatkujacy kibice jak i niestety promotorzy i tv) przykladaja o wiele za duzo wage.

Co do rankingu z pierwszego posta to predzej miarodajny bylby wskaznik walk z rywalami na poziomie (byloby to na pewno subiektywne): wtedy wyszloby ze taki Cotto, Pacquio czy Froch to sa kozacy ktorzy juz od dlugiego czasu bija sie z najlepszymi i te kilka porazek tego nie zmienia.

A Floyd i Andre nie sa tak wysoko w p4p dlatego ze maja zera w rekordach, ale dlatego ze maja kapitalne resume a ich wygrane w ogromnej wiekszosci sa pewne.


Ameryki nie odkrylem, wiem Big Grin
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości