Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 1 Głosów - 5 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Bermane Stiverne vs Deontay Wilder (2015-01-17)
18-01-2015, 04:23 PM (Ten post był ostatnio modyfikowany: 18-01-2015 04:25 PM przez Sander.)
Post: #1
Bermane Stiverne vs Deontay Wilder (2015-01-17)
Bermane Stiverne vs Deontay Wilder

[Obrazek: wilder-stiverne%20(5).jpg]
Data: 2015-01-17
Miejsce walki: MGM Grand Las Vegas
Stawka walki: Pas mistrza świata WBC wagi ciężkiej
Sędzia ringowy: Tony Weeks
Sędzia punktowy 1: Adalaide Byrd 109-118
Sędzia punktowy 2: Jerry Roth 108-119
Sędzia punktowy 3: Craig Metcalfe 107-120
Link do nagrania: https://www.youtube.com/watch?v=Y7bLv5dY5go
O walce: Deontay Wilder minionej nocy odzyskał dla Ameryki tytuł mistrza świata wagi ciężkiej. Zielony pas WBC zmienił właściciela po 12 rundach całkiem niezłego widowiska, którego świadkami były miliony przed telewizorami i tysiące ludzi w MGM Grand. Historia zapisała się na naszych oczach.

Dawno w wadze ciężkiej nie było tak zagadkowej walki o mistrzowski pas. Bermane Stiverne i Deontay Wilder mimo pokaźnej liczby walk na koncie, zdaniem wielu, byli niesprawdzeni na odpowiednio wysokim poziomie. Czy wczorajsza walka rozwiała wszelkie wątpliwości co do tej dwójki?

Sporym zaskoczeniem mogła być taktyka obrana przez Deontaya Wildera na ten pojedynek. Amerykanin postanowił oprzeć swój boks na warunkach fizycznych. Mianowicie, często używał ciosów prostych, ciężar ciała opierał na tylnej nodze przez co jeszcze bardziej oddalał się od ciosów przeciwnika. Oczywiście, pięściarz o takich warunkach powinien z automatu boksować w ten sposób, ale Wilder w dotychczasowych walkach przypominał bardziej jeźdźca bez głowy niż dojrzale boksującego dystansowca. Już druga runda przekonała nas, że taka taktyka nie wyklucza pokazu ofensywnych możliwości "Bronze Bombera". Kto wie, czy gdyby odsłona ta potrwała jeszcze kilkadziesiąt sekund, to koniec nie nastąpiłby bardzo szybko?

To co mnie osobiście zaskoczyło, to spokój Amerykanina przy ciosach wyprowadzanych przez pięściarza z Haiti. Podejrzewany o "szklaną" szczękę Wilder bez mrugnięcia okiem przyjął kilka naprawdę solidnych ciosów mocno bijącego rywala i nawet na moment nie znalazł się w opałach. Wielu spodziewało się wręcz powtórzenia historii z Setha Mitchella, tym razem z udziałem Wildera, ale nowy mistrz federacji WBC udowodnił, że jego odporność na ciosy jest bez zarzutu. Zaraz po półmetku walki miałem wrażenie, że pretendent z Tuscaloosy nieco opada z sił, a do głosu zaczyna dochodzić Stiverne. Jak jednak pokazały kolejne odsłony, Wilder po prostu bardzo rozsądnie rozkładał siły. Dużo ruchu, wydłużanie dystansu i tylko ciosy proste w jednej rundzie, by przez kolejne trzy minuty boksować już z użyciem silniejszych uderzeń, dołożenie ciosów z prawej ręki i rozbijanie przeciwnika. Tym sposobem Wilder kontrolował pojedynek, pozwoliło mu to również zachować odpowiednio dużo sił do ostatnich sekund walki.



Bermane Stiverne mnie nie zawiódł. Nie trzeba było być wielkim znawcą szermierki na pięści, by już przed walką kalkulować taki obraz pojedynku, przy Wilderze boksującym z dystansu w oparciu o ciosy proste i dużą ruchliwość. Praca nóg, umiejętność skracania dystansu, balans tułowiem - te elementy zawsze kulały u reprezentującego Kanadę pięściarza, a w walkach z wysokimi pięściarzami boksującymi na dystans, tylko się uwidaczniały. Tak było kilka lat temu w walce z Rayem Austinem, tak było również minionej nocy w MGM Grand. Bermane udowodnił, że jest bardzo twardy i złamać go nie sposób, ale potwierdził jendocześnie, że wciąż nie potrafi niwelować braków w warunkach fizycznych. I to się już nie zmieni, Stiverne bardzo pasował stylowo Amerykaninowi i mimo naprawdę godnej postawy nie zdołał przejąć kontroli nad walką.

Dlaczego nie doszło do czasówki na pięściarzu z Tuscaloosy? Przecież był to najczęściej typowany scenariusz na ten pojedynek..
Powodów jest kilka. Od lepszej niż się spodziewano defensywy i umiejętności realizacji taktyki przez Wildera, po nieco mniejszą żądzę krwi niż się spodziewałem ze strony Stiverne'a.

Deontay Wilder bardzo dobrze realizował taktykę utrzymania przeciwnika na dystans, ale przynajmniej kilkanaście razy pozwolił zapędzić się do lin, gdzie Stiverne powinien wykazywać większą aktywność. Zanim jednak Haitańczyk zdołał zbliżyć się na odpowiednią odległość, to Wilder był już kilka metrów dalej. Bermane nie był w stanie zamknąć narożnika i zagrozić rywalowi przy linach. Walka na środku ringu z góry była skazana na niepowodzenie. Sierpy z doskoku kilka razy doszły do szczęki nowego championa federacji WBC, ale nie były to tak silne i tak czyste uderzenia, jakie Stiverne potrafi zadawać. Swój ślad na postawie Bermane'a zostawiły z pewnością również bardzo silne ciosy przeciwnika, jak doskonale pamiętamy, Stiverne dwurotnie znalazł się na skraju przynajmniej nokdaunu. Dołóżmy do tego fakt, że to właśnie podopieczny Dona Kinga musiał gonić przeciwnika przez cały dystans walki i rodzi nam się obraz pięściarza, który w samej końcówce nie jest już w stanie wykrzesać z siebie niczego więcej niż kilka rozpaczliwych prób sprowadzenia walki do bliskiego kontaktu, z których ostatecznie nic nie wyszło. Trzeba jednak wspomnieć, że kilka razy bardzo silne ciosy, być może kończące, o centymetry mijały szczękę Wildera..

Deontay Wilder udowodnił niedowiarkom, że może boksować przez pełen dystans, że nie straszne mu 36 minut twardej walki, że nie jest facetem opierającym swój boks tylko na sile i chaosie. Kończący romans z zielonym pasem WBC Stiverne może z dumą spojrzeć w lustro. Szarpał, starał się, włożył dużo serca w walkę z Wilderem, ale był po prostu słabszy. Czy może odzyskać miejsce na tronie? Przy odpowiednio dobieranych przeciwnikach nie wykluczam jeszcze jednej mistrzowskiej szansy dla Bermane'a, ale odebrać tytuł Wilderowi, a w szczególności Kliczce, będzie mu niezwykle ciężko.

Deontay Wilder rozpoczął nowy etap swojego sportowego życia. Spełnił marzenia, wywiązał się z obietnic i potwierdził przynależność do światowej czołówki w swojej dywizji. Hasło, które powtarzał w ostatnich tygodniach pewnie grubo ponad sto razy, odnalazło odzwierciedlenie w faktach. And the new!

Stiverne vs Wilder
1.9-10
2.9-10
3.9-10
4.10-9
5.9-10
6.10-9
7.9-10
8.10-9
9.9-10
10.9-10
11.10-9*
12.9-10
- - - - - -
112 - 116 Wilder


[Obrazek: images?q=tbn:ANd9GcSZ6HrOgUZARUBPDT4RLFV...mKD--0RfJQ]
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
18-01-2015, 04:33 PM
Post: #2
RE: Bermane Stiverne vs Deontay Wilder (2015-01-17)
Stiverne vs Wilder
1. 9-10
2. 9-10
3. 9-10
4. 10-9
5. 9-10
6. 10-9
7. 9-10
8. 10-9
9. 9-10
10.9-10
11.10-9
12.9-10
---
112-116

Który to już raz mamy identyczne karty Smile
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
18-01-2015, 04:37 PM
Post: #3
RE: Bermane Stiverne vs Deontay Wilder (2015-01-17)
No pod dyszkę chyba podchodzimy Smile. Nie licząc tych gdzie mogło być 120-108 czy max 119-109 oczywiście Smile.

[Obrazek: images?q=tbn:ANd9GcSZ6HrOgUZARUBPDT4RLFV...mKD--0RfJQ]
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
18-01-2015, 04:40 PM
Post: #4
RE: Bermane Stiverne vs Deontay Wilder (2015-01-17)
Stiverne vs Wilder
1. 9-10
2. 9-10
3. 9-10
4. 10-9
5. 9-10
6. 10-9
7. 9-10
8. 9-10
9. 9-10
10.9-10
11.10-9
12.9-10

111-117
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
18-01-2015, 04:45 PM
Post: #5
RE: Bermane Stiverne vs Deontay Wilder (2015-01-17)
" którego świadkami były miliony przed telewizorami i tysiące ludzi w MGM Grand. Historia zapisała się na naszych oczach. " <- nie ma tu ściemy, ale trzeba powiedzieć wprost, że biletowo w hali, to walka sprzedała się słabo jak na taki event Wink

Moja karta:
Stiverne-Wilder
1.9-10
2.9-10
3.9-10
4.10-9
5.9-10
6.10-9
7.9-10
8.10-9
9.9-10
10.9-10
11.9-10
12.9-10
-------
111-117 Wilder

Wyraźna wygrana Wildera, który rzadko kiedy oddawał inicjatywę, zadał dwa razy więcej celnych ciosów (przy podobnej skuteczności), dobrze się bronił.
Punktowałem z pamięci, ale że rund dla Stiverne'a wiele nie było, to nie jest to kłopotliwe.
Oficjalne punktacje za wysokie, do tego sędziowie policzyli ten nokdaun w drugiej rundzie, choć nie powinni (?).
Punktacje od 116-112 do 118-110 wydają się najlepiej oddawać przebieg walki.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
18-01-2015, 05:02 PM
Post: #6
RE: Bermane Stiverne vs Deontay Wilder (2015-01-17)
@Gogolius
Ja z perspektywy tv widziałem tam tłumy..

[Obrazek: images?q=tbn:ANd9GcSZ6HrOgUZARUBPDT4RLFV...mKD--0RfJQ]
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
18-01-2015, 09:58 PM
Post: #7
RE: Bermane Stiverne vs Deontay Wilder (2015-01-17)
Ja słyszałem że sprzedało się niecałe 6000 miejsc.
Trzeba copa zapytać jak wróci Wink
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
18-01-2015, 10:18 PM (Ten post był ostatnio modyfikowany: 18-01-2015 10:19 PM przez Maverick.)
Post: #8
RE: Bermane Stiverne vs Deontay Wilder (2015-01-17)
Stiverne vs Wilder
1. 9:10
2. 9:10
3. 9:10
4. 10:9
5. 9:10
6. 10:9
7. 9:10
8. 10:9
9. 9:10
10.9:10
11.10:9
12.9:10

112:116 Wilder
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
18-01-2015, 10:20 PM
Post: #9
RE: Bermane Stiverne vs Deontay Wilder (2015-01-17)
Stiverne vs Wilder

1. 9-10
2. 9-10
3. 9-10
4. 10-9
5. 9-10
6. 10-9
7. 9-10
8. 10-9
9. 9-10
10. 9-10
11. 9-10
12. 9-10

111 - 117 Wilder
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
18-01-2015, 11:53 PM
Post: #10
RE: Bermane Stiverne vs Deontay Wilder (2015-01-17)
Bermane Stiverne - Deontay Wilder
1. 9-10
2. 9-10
3. 9-10
4. 10-9
5. 9-10
6. 10-9
7. 9-10
8. 10-9
9. 9-10
10. 9-10
11. 10-9
12. 9-10

112-116 DEONTAY WILDER

Pisałem już tyle o tej walce, że nie ma co dodawać Smile Zasłużona wygrana WIldera, choć 120-107 i 119-108 dobitnie pokazuję, że BWARE musiał wygrać przez nokaut. Nawet jeśli byłby lepszy, wykołowano by go.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości