Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 1 Głosów - 5 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Robert Guerrero
18-07-2017, 08:42 AM
Post: #41
RE: Robert Guerrero
Robert Guerrero zakończył karierę.
"Dziękuję Bogu za taką karierę. Pochodzę z małego miasteczka, a osiągnąłem naprawdę dużo. Jako młody chłopak wierzyłem w siebie, ale i tak nie wyobrażałem sobie, że mógłbym boksować na oczach milionów kibiców. To była długa i trudna droga, wiodąca przed tysiące rund sparingów. Nic nie zostało mi dane za darmo, do wszystkiego musiałem sam dojść. Nigdy nikogo nie unikałem i spotykałem się z najlepszymi. Zaczynałem karierę w kategorii super koguciej, a kończyłem ją w półśredniej, z rywalami ważącymi więcej o 25 funtów niż ci pierwsi. Dziękuję wszystkim, którzy wspomagali mnie przez te wszystkie lata".

Bardzo dobra decyzja. Boksował w zbyt wysokiej dla siebie kategorii, przestał walczyć na dystans i za pomocą sprytu - musiało się to tak skończyć.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
25-07-2017, 08:39 AM
Post: #42
RE: Robert Guerrero
Guerrero jeszcze 3-4 lata temu to był naprawdę kawał boksera. Dał wiele fajnych walk, ale ewidentnie od pojedynku z Thurmanem zaczęła się równia pochyła tego zawodnika. Odpowiedni czas by odejść, tylko z wieloma pięściarzami było już tak, że ogłaszali koniec kariery a potem wracali w imię miłości do boksu czyt. kasa się skończyła. Ciekawe czy Guerrero skończył definitywnie.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
25-07-2017, 08:09 PM
Post: #43
RE: Robert Guerrero
Odnoszę wrażenie, że definitywnie odchodzą Ci, którzy najmniej się tym obnoszą... Smile
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
25-07-2017, 08:58 PM
Post: #44
RE: Robert Guerrero
Skoro Guerrero skończył z boksem, to czas na małe podsumowanie jego kariery. Nie śledziłem jej na wczesnym i środkowym etapie, bo w tym czasie boks interesował mnie jedynie od wagi średniej wzwyż. Ośmielę się jednak postawić tezę, że jest to bokser, który więcej zawdzięcza pracowitości i inteligencji, niż wrodzonemu talentowi. Był przy tym bardzo dobrze prowadzony pod względem trenerskim i promotorskim co najmniej do 2011 roku. Podobnie jak w przypadku wielu innych pięściarzy, także u niego w pewnym momencie zaistniała konieczność wyboru pomiędzy dokonaniami sportowymi i finansami. Guerrero wybrał kasę i tym samym porzucił możliwość zapewnienia sobie wieloletniej dominacji w wadze lekkiej, na co miał realne szanse. Z lekkiej przeszedł od razu do najlepiej opłacanej półśredniej, gdzie początkowo też szło mu bardzo dobrze. Dzięki inteligencji ringowej, sprytowi i odpowiednio dobranej taktyce pokonał zdecydowanie znacznie silniejszych fizycznie Aydina i Berto, co przyniosło mu title shota WBC przeciwko samemu Floydowi Mayweatherowi. To było już zadanie nie do wykonania, chociaż na tle innych rywali Floyda z tego okresu Guerrero wypadł nieźle i w zgodnej opinii sędziów urwał mu 3 rundy. W następnych walkach stawało się coraz bardziej oczywiste, że WW to waga dla niego stanowczo za wysoka. W kolejnym pojedynku o pas mistrzowski (tym razem WBA) z Keithem Thurmanem przegrał bardzo wysoko i chyba został przy tym fizycznie rozbity. Dalej mamy do czynienia już tylko z równią pochyłą objawiającą się z jednej strony narastającą utratą odporności na ciosy, a z drugiej zanikiem umiejętności dopasowywania swojej taktyki do boksu przeciwnika, co kiedyś było jego największą zaletą. Coraz bardziej siłowo boksujący Guerrero przegrał trzecią walkę o mistrzowski tytuł w półśredniej (ponownie WBC) z Dannym Garcią, po której przyszły kompromitująca porażka z taksówkarzem Peraltą i ciężki łomot z rąk osiłka Figueroi. Dobrze, że pierwsza w zawodowej karierze przegrana przed czasem uświadomiły ambitnemu pięściarzowi o meksykańskim rodowodzie, że jego czas minął nieodwracalnie.

http://www.the-best-boxers.comIdea
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
25-07-2017, 09:18 PM (Ten post był ostatnio modyfikowany: 25-07-2017 09:20 PM przez redd.)
Post: #45
RE: Robert Guerrero
Myślę, że na pewnym etapie kariery zabrakło u Roberta pozytywnej zmiany w narożniku. Nie to, by jego ojciec robił złą robotę w trakcie jego kariery, ale po prostu doszło do momentu, gdy nie mógł nauczyć syna niczego nowego. Poza tym, wydaje mi się, że po ostatniej wielkiej walce "Ducha" z Berto, panowie wspólnie uznali, że "odkryli jeden prosty trik by pokonać każdego półśredniego". To, co zdawało egzamin z dość jednowymiarowymi Aydinem i Berto, tak nawalało z bokserami bardziej wyrafinowanymi. Na mordobicie Guerrero z Kamegai nie mogłem patrzeć, bo wyglądało to tak, jakby profesor z matematyki zaczął nagle wykładać się na tabliczce mnożenia. Wtedy też zabrakło czynnika innowacyjnego, który nieco zmodyfikowałby jego podejście taktyczne i może np. zaproponował na zejście do 140 lbs. O ile lubiłem występy Guerrero do walki z Mayweatherem, tak po potyczce z FMJ oglądanie go męczyło mnie. Niemniej będę go bardzo dobrze wspominał z występów przeciwko Katsidisowi, Casamayorowi i Escobedo, w których dawał koncert boksu.

Ps. Przypomnę trochę zapomniany fakt, że swego czasu (gdy Duch był jeszcze w prime), zdaje się że w 2011/12, planowana była jego potyczka z Maidaną. Ostatecznie do niej nie doszło, bo Gurrero nabawił się kontuzji barku. Szkoda, że nie doszło do tamtego pojedynku, bo moglibyśmy obejrzeć kapitalne widowisko.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
26-07-2017, 03:02 AM
Post: #46
RE: Robert Guerrero
Dobrze że Guerrero skończył, bo przez ostatni czas wyglądał już tak słabo że dosłownie sam z siebie sobie robił żarty walcząc dalej. Szkoda że na koniec został znokautowany przez przeciętniaka. Nie wiem po co kontynuował karierę, mało mu było po walkach z Berto, Floydem, Thurmanem i Garcią? Przecież chyba wiedział że jest powolny, ociężały i blokuje wszystko szczęką w za wysokiej dla siebie wadze? Bo w te gadki o uciekających przeciwnikach chyba sam nie wierzył. Jak ktoś wali takie wymówki to pora kończyć. Albo wracać do jaskini.

[Obrazek: VWrnMgK.jpg]
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 5 gości