Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Curtis Stevens vs Taureano Johnson (2014-04-04)
05-04-2014, 02:38 PM (Ten post był ostatnio modyfikowany: 09-04-2014 06:53 PM przez BMH.)
Post: #1
Curtis Stevens vs Taureano Johnson (2014-04-04)
Curtis Stevens vs Taureano Johnosn

[Obrazek: untitled19.bmp]


Data: 2014.04.04
Miejsce walki: Liacouras Center, Philadelphia, Pennsylvania, USA
Stawka walki: -
Sędzia ringowy: Gary Rosato
Sędzia punktowy 1: Pierre Benoist
Sędzia punktowy 2: Dave Braslow
Sędzia punktowy 3: John Poturaj
Link do nagrania: https://www.youtube.com/watch?v=JSp1hMGxICU

O walce:


Stevens vs Johnson (Na zywo)
1. 9 10
2. 9 10
3. 9 10
4. 10 9
5. 10 9*
6. 9 10
7. 9 10
8. 9 10
9. 9 10*
10. TKO Do momentu zatrzymania 83-88 Johnson


Co mnie zaskoczylo to slaba dyspozycja faworyta. Curtis, chyba nie spodziewal sie, ze rywal bedzie mial sily by caly dystans isc do przodu i atakowac. Pierwsze trzy rundy, to niewiele robiacy i schowany za podwojna garda Stevens, i w swoim stylu nacierajacy Tureano. Dopiero w czwartej rundzie obraz sie zmienil, gdy Curtis trafil kilkoma bombami i wstrzasna ambitnym przeciwnikiem. Runda 5 choc bliska, to dalem ja dla zawodnika z Nowego Jorku. Kolejne odlsony to powtorka z trzech pierwszych rund, gdzie Johnson bez zadnego respektu atakowal Stevensa. Chyba tylko nieliczni wierzyli, ze walka moze sie tak odwrocic. W ostatniej odslonie nie popisal sie rozumem Taureano i choc mial pozornie wygrana w kieszeni, to nie zmienil taktyki a dalej szukal bitki z do konca niebezpiecznym "Showtime". Ten brak doswiadczenia kosztowal go porazke, po tym jak Stevens trafil silnym lewym na szczeke, po czym rzucil sie na wyraznie naruszonego rywala, a ten nawet nie staral sie odpowiedziec. Final byl taki, ze ringowy zatrzymal walke niedlugo przed ostatnim gongiem! Samo przerwanie do przyjacia, choc gdyby to zalezalo ode mnie to jeszcze bym chwile pozwolil kontynuowac.
Szkoda, ze nie ma kart sedziowskich, ale mam wrazenie, ze mogly byc tu jaja tu, a swiadczyc o tym moga statystyki ktore pokazali po 8, lub 9 rundzie, gdzie Johnson celnych ciosow ulokowal tylko nieznacznie wiecej(ok 30?), gdzie w mojej ocenie ta roznica powinny wyniesc znacznie wiecej.
Tak jak w przypadku walki Cunningam-Mansour, tak i tu poczekam na walke w dobrej jakosci i ocenie go raz jeszcze.. taka punktacja z brudnopisu, po walce ze streama to dla mnie bardziej ciekawostka, niz karta ktorej chcialbym bronic.

[Obrazek: Putin+bitch+slaps+hillary+hillary+clinto...430740.gif]
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
05-04-2014, 11:58 PM
Post: #2
RE: Curtis Stevens vs Taureano Johnson (2014.04.04)
Oglądałem trzy rundy i byłem w szoku jaki bezradny był Stevens. Naprawdę myślałem, że przegra tą walkę, ale na szczęście uratował go nokaut, choć czytam, że sędzia ponoć się pospieszył z przerwaniem walki. Koniecznie muszę dooglądać tą walkę, jak i starcie Cunn - Mansour, bo widać, że były to dobre starcia.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
08-04-2014, 06:55 PM (Ten post był ostatnio modyfikowany: 08-04-2014 06:55 PM przez Matys.)
Post: #3
RE: Curtis Stevens vs Taureano Johnson (2014.04.04)
Stevens vs Johnson
1. 10 9
2. 9 10
3. 9 10
4. 10 9
5. 10 9
6. 9 10
7. 10 10
8. 9 10
9. 9 10
85-87 Johnson do momentu TKO w 10.

Jak wynika z przeprowadzonych przeze mnie za pomocą kosmicznej technologii obliczeń, jeśli sędzia by to puścił (a powinien) + Johnson by więcej nie leżał, to miałbym u siebie remis - 95-95, więc aż tak mocno wg mnie tego Tauerano nie skrzywdzili. Zresztą jak znam życie, to na kartach punktowych prowadził Stevens. Obywatel Bahamów (Bahamczyk?) trafiał tylko minimalnie częściej od Stevensa, ale Curtis robił to zwykle mocniej i wyraźniej. Swoją punktację i tak uważam za maksymalnie szczodrą dla Johnsona, komentujący i punktujący dla NBC znowu odpłynęli w swój świat jak na mój gust.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
08-04-2014, 07:50 PM
Post: #4
RE: Curtis Stevens vs Taureano Johnson (2014.04.04)
Matys
W pojedynku kategorii średniej na gali w Filadelfii Curtis Stevens (27-4, 20 KO) pokonał przez techniczny nokaut w dziesiątej rundzie Tureano Johnsona (14-1, 10 KO). Toczona niemal wyłącznie w półdystansie walka, trzymała w napięciu od pierwszej do ostatniej sekundy. W momencie przerwania walki Johnson prowadził na kartach punktowych 89-82, 89-82 i 87-84.

Za ringpolska.pl
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
08-04-2014, 08:02 PM
Post: #5
RE: Curtis Stevens vs Taureano Johnson (2014.04.04)
Aha, dzięki za info kubala Smile Na RP mam bana wszechczasów, a poza tym w ogóle jestem w plecy z byciem na bieżąco. Czyli ten cały Johnson może mieć żal do ringowego, chociaż czasu w tej rundzie było sporo. Na dodatek teraz sobie myślę, że przecież tam w sumie nawet nokdaunu nie było, znowu wychodzi na to, że lepiej przyklęknąć w takiej sytuacji, bo jak nie ma standing 8-count to ringowy może spanikować.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
08-04-2014, 08:06 PM
Post: #6
RE: Curtis Stevens vs Taureano Johnson (2014.04.04)
Ja nie mam wątpliwości, ze jakby Johnson przyklęknął to by jakoś przetrwał. Zabrakło mu trochę cwaniactwa, jednak myślę, ze i tak solidną markę sobie tą walką zbudował.
Jeszcze mi dwie rundy do wypunktowania zostały. Niedługo podzielę się swoją kartą Smile
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
12-04-2014, 11:31 PM
Post: #7
RE: Curtis Stevens vs Taureano Johnson (2014-04-04)
No i dooglądałem w końcu, dobra walka, a na 3 razy poszła Tongue

Curtis Stevens - Taureano Johnson
1. 9-10
2. 9-10
3. 9-10
4. 10-9
5. 10-9
6. 9-10
7. 10-9
8. 9-10
9. 9-10
10. TKO

Do momentu przerwania walki
84-87 TAUREANO JOHNSON

Fajna dla oka walka, dużo wymian i ciosów. Szczególnie podobały mi się te serie wyprowadzane z defensywy przez Stevensa. Tyle, ze były rzadkie. Johnson bardzo kontrolował walkę i aż dziw bierze, ze przegrał. Zadecydował jeden cios, brak doświadczenia Johnsona i chyba jednak za szybka reakcja sędziego ringowego (choć to sprawa dyskusyjna). Pokazała też dobitnie, że Showtime to co najwyżej solidny średniak, nic więcej. A Johnson raczej też na szczyt się nie wbije, ale kilka fajnych walk z jego udziałem myślę, że jeszcze zobaczymy.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości