Bryant Jennings vs Siarhei Liakhovich (2012-03-24)

[Sander]

Bryant Jennings vs Siarhei Liakhovich

Data: 2012-03-24
Miejsce walki: Aviator Sports Complex, Brooklyn, New York, USA
Stawka walki: - - - - -
Sędzia ringowy: Eddie Claudio
Sędzia punktowy 1: Robin Taylor ?
Sędzia punktowy 2: John Signorile ?
Sędzia punktowy 3: Kevin Morgan ?
Link do nagrania: http://www.youtube.com/watch?v=tZgY3gXXfSo
O walce: Profesorski występ Jenningsa. Boksując na wstecznym miał pełną kontrolę nad wydarzeniami w ringu i pokazał się z naprawdę dobrej strony na tle doświadczonego rywala. Bryant bardzo dobrze wykorzystywał swoje długie ręce ładnie operując lewym prostym. Potrafił również błyskawicznie przyśpieszyć i rzucić efektowną serię złożoną z 4-5 ciosów - Amerykanin rzadko bije pojedyńcze ciosy gdy rywal jest blisko. Mogliśmy zaobserwować w tej walce bardzo poukładany i dojrzały boks w wykonaniu Jenningsa. Mocno poobijał Białorusina i samemu nie dał sobie zrobić praktycznie żadnej krzywdy. Ręce po zadanych ciosach błyskawicznie wracały na szczękę i Liakhovich w żaden sposób nie potrafił się przebić przez bardzo dobrą defensywę Bryanta. Przed tym pojedynkiem Jennings nie był zbyt wyraźnym faworytem a wynik końcowy walki na bokser.org chociażby odebrano w kategoriach niespodzianki. Podsumowując - znakomite połączenie skuteczności i precyzji w ataku z rozważną i skuteczną obroną. Liakhovich nie miał tutaj absolutnie nic do powiedzenia. Jennings jak na 13 występ zawodowy to wypadł bardzo dojrzale. Być może walka zainteresuje kogoś szczególnie, że zbliża się starcie Jenningsa ze Szpilką.

Jennings vs Liakhovich

1.10-9
2.10-9
3.10-9
4.10-9*
5.10-9
6.10-9
7.10-9
8.10-9
9.10-9
RTD
- - - - -
90 - 81 Jennings

[redd]

Też nie dałem nawet jednej rundy Białorusinowi. Dominacja Jenningsa. 90-81. Liachowicz dostał w tym pojedynku niezłe lanie.

Każdy kto napisze, że "Jennings męczył się z Liachowiczem" powinien być odsyłany do tego tematu ;p

[Gogolius]

Bryant vs Siarhei

1.10-9
2.10-9
3.10-9
4.10-9
5.10-9
6.10-9
7.10-9
8.10-9
9.10-9

90-81 - Jennings

Do jednej mordy, Lachovicz słabiutko. Stoczył się strasznie, zero agresji, nic. Tylko zbierał, a Braynt cofał się i punktował, czasem wyprowadził serię. Białorusin miał chyba ze dwa zrywy na całą walkę, zupełnie oddał ten pojedynek. Nawet nie wiem czy Amerykanin coś z niej wyciągnął pozytywnego...

[Krzych]

90-81 Jennings, tu nie ma innej opcji. Tu widać, że taki statyczny zawodnik to dla Jenningsa woda na młyn. Z drugiej strony walka ze Szpilką pokazała, że nie do końca radzi sobie z mańkutami. A jak już ktoś były jeszcze do tego "śliski" a nie pozornie śliski jak Szpilka to będzie problem. Szpilka to też tak niby unika niby balans i praca nóg a potem się okazuje, że zebrał 50%. Jennings musi poprawić szybkość. Ze statycznymi zawodnikami jest szybki bo wali jak w worek ale szybkość się dopiero objawia lub też nie z zawodnikami trudnymi do trafienia.

[kubala1122331]

Widziałem tą walkę raz na żywo i wystarczy. Pełna dominacja, kontrola, a resztą Sander napisał w opisie walki. Nie widzę sensu do niej wracać, tym bardziej, że ja również, jak i wy, nie widziałem nawet rundy dla Liachowicza. Tekst, że Bryant męczył się z Sergiejem to chyba jakiś żart Nikt o zdrowych zmysłach chyba tak nie powie

A więc, gwoli formalności
1.10-9
2.10-9
3.10-9
4.10-9
5.10-9
6.10-9
7.10-9
8.10-9
9.10-9

90-81 - Jennings

(copy by Gogolius)