Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Andrzej Gołota - niezwykły człowiek i bokser
29-12-2013, 08:38 PM
Post: #11
RE: Andrzej Gołota - niezwykły człowiek i bokser
Do Gołoty mam sentyment, ale oceniam go bardzo krytycznie. Nie jest on dla mnie żadnym bohaterem romantycznym, raczej kimś kto przegrał sportowo wszystkie swoje szanse.

On miał całkiem sporo farta w swojej karierze. Gołota mógł spokojnie zostać zdyskwalifikowany w walkach z Pouhą (gryzienie), czy Nichollsonem (perfidne uderzenie z byka). Nie został, wygrał tamte walki, mimo że wykazał się ringowym bandytyzmem.

Z Byrdem i Ruizem wcale nie został skrzywdzony, wręcz miał w tamtych walkach również sporo szczęścia. Z Chrisem maksymalnie na co zasługiwał to naciągany remis, na tym forum, gdzie jest trochę osób potrafiących punktować, nikt nie dał zwycięstwa Gołocie. Andrzej dostał wynik dla niego maksymalny, robił sporo wiatru, ale to Byrd więcej trafiał. Żadnego rabunku nie było, Gołota powinien cieszyć się z takiego rezultatu.

Z Ruizem miał kupę szczęścia. Ringowy ewidentnie faworyzował Gołotę. Zabierał punkty Ruizowi, a na te same przewinienia Andrzeja nawet nie zwracał uwagi. Np, II nokdaun na Ruizie - Gołota ściąga Amerykanina w dół, a gdy ten jest na deskach to dostaje od Andrew jeszcze cios w potylicę. Ringowy liczy Ruiza ;/ W tak sprzyjających okolicznościach Andrzej i tak nie dał rady wyszarpać zwycięstwa. Walka mogła iść w dwie strony (głównie dzięki ringowemu), a werdykt dla Ruiza nie był żadnym skandalem.

Z Brewsterem mieliśmy kompromitację, później dogorywanie w pojedynkach z Austinem, Adamkiem i Saletą. Smutne.

Nawet prime Gołota - mając super okazję, gwiazdkę z nieba - czyli wyniszczonego Bowe (w pierwszej walce gruby i wolny, w drugiej jeszcze słabszy bo po nieludzko odchudzony w krótkim czasie) dał ciała po całości. Tak samo z Grantem, Garcarczyk ostatnio pisał że w tamtym pojedynku Andrew przegrał u HBO kontrakt na 5 walk.

Dla mnie Gołota to prędzej wielkie bokserskie rozczarowanie, niż jakikolwiek bohater.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
29-12-2013, 09:01 PM (Ten post był ostatnio modyfikowany: 29-12-2013 09:01 PM przez Sander.)
Post: #12
RE: Andrzej Gołota - niezwykły człowiek i bokser
Na pewno ogół kariery Gołoty to jest wręcz dramatyczna historia.
Nikt kto ma się za poważnego pięściarza i kandydata na mistrza nie może przegrywać walk w taki sposób jak Gołota z Grantem czy Bowe'm. Naprawdę mając wygrane walki poddać się i zdezerterować?
Ta wieść o 5 walkach na HBO o której pisze @redd - to jest wręcz kryminał by nie dociągnąć walki z Grantem do końca i stracić taki kontrakt.

Z Byrdem wałka żadnego nie było. Z Ruizem wyszło mi dwoma punktami dla Andrzeja no ale powiedzmy, że werdykt mógł iść w obie strony.

Do walk z Adamkiem, Austinem, Saletą to chyba pchały go tylko ogromny ból i niedosyt gdzieś we wnętrzu. Gołota dopiero po 40 stce uświadomił sobie jak wiele stracił i jak wiele mógł osiągnąć.

[Obrazek: images?q=tbn:ANd9GcSZ6HrOgUZARUBPDT4RLFV...mKD--0RfJQ]
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
29-12-2013, 09:11 PM (Ten post był ostatnio modyfikowany: 29-12-2013 09:13 PM przez Krzych.)
Post: #13
RE: Andrzej Gołota - niezwykły człowiek i bokser
Ja się podpisuje pod tym co napisał @redd. Choć co prawda ja nie mam do Gołoty żadnego sentymentu. Nie wiem o co wszystkim chodzi. Na prawdę ciężko jest go krytykować bo zaraz pojawia się 100 oburzonych osób, dla których Gołota jest jakimś nie wiem... autorytetem czy nawet bogiem. Przegrał wszystko co tylko dało się przegrać. Do tego połowa z tych przegranych to katastrofalne kompromitacje. Bo jednak ciężko nazwać przegrane z Austinem, Brewsterem, Lewisem i Bowe inaczej niż kompromitacją. Z Bowe to trochę inna historia ale efekt końcowy ten sam. Moim zdaniem Gołota został niesamowicie przeceniony w naszym kraju. Nieustannie chodzą mity jak to go oszukali z Ruizem i Byrdem już nie mówiąc o takich mitach, jak to Gołota miał takie warunki i predyspozycje jak nikt inny na świecie ale potem coś tam i stało się coś jeszcze i potem Andrzej to i Andrzej tamto i jednak się nie udało. Bzdury. Sam fakt, że walczył z wieloma dobrymi zawodnikami jeszcze o niczym nie świadczy bo chyba tylko o to opiera się cały mit i robienie legendy z Gołoty. Wygląda to tak jakby wszyscy nie pamiętali, że on te wszystkie walki co do jednej przegrał, większość sromotnie przed czasem i raz też uciekł z ringu obrzucany pomidorami i keczupami przez kibiców. Gołota był postacią kontrowersyjną, przez to znaną ale należącą swego czasu do szerszej czołówki wagi ciężkiej. Ale to nadal nie zmienia faktu, że jako bokser ani jako osoba prywatna nigdy nie prezentował sobą niczego nadzwyczajnego tak aby go stawiać w miejscu, w którym ogromna ilość ludzi w Polsce go stawia. A jeżeli już robił coś nadzwyczajnego to w negatywnym znaczeniu.
Trzeba mieć dla niego ileś tam szacunku i nie mówię, że był nikim. Ale to co się o nim czasem mówi i to co się na wielu forach i stronach wyprawia gdy ktoś go skrytykuje to po prostu przekracza jakiekolwiek granice rozsądku oraz realistycznej i racjonalnej oceny jego postaci.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
29-12-2013, 09:33 PM (Ten post był ostatnio modyfikowany: 29-12-2013 09:34 PM przez kubala1122331.)
Post: #14
RE: Andrzej Gołota - niezwykły człowiek i bokser
Ja może dodam od siebie, że w mojej opinii Gołota nie został oszukany z Ruizem jak i z Byrdem. Ale zdaniem większości ekspertów Andrzej ten pojedynek wygrał.
To co pisze @redd to jest niestety cała prawda. Walki z Po'uhą czy Nicholsonem nawet powinny zakończyć się podobnym scenariuszem co bitwy z Bowem.
Inna sprawa to taka, zauważyliście, że w każdej ważniejszej walce młody Andrzej wyczyniał jakieś cuda. Pierwszy ważny rywal Po'uha - gryzie, Nichollson - uderza z bani, Bowe - uderza poniżej pasa (x2), Tyson - ucieka z ringu, Lewis, Brewster - Andrzej wychodzi jakby myślami był w domu i oglądał TV. Naprawdę, tutaj potrzebny już nie był psycholog, tylko chyba psychiatra.
A ja do Andrzeja sentyment mam i będę miał. Ale nie będę go bronił, bo na to nie zasłużył.

Sander
Faktycznie było "Bowl nie żyje chyba" Tongue
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości