Roy Jones vs James Toney II ?
|
11-12-2013, 02:13 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 12-12-2013 02:27 AM przez BMH.)
Post: #1
|
|||
|
|||
Roy Jones vs James Toney II ?
Jak od kilku dni mozna przeczytac na roznych portalach traktujacych o boksie, jest szansa do wielkiego rewaznu po latach. Bohaterami tej walki byliby zawodnicy ktorych najrozsadniej byloby nazwac dinozaurami. Roy Jones i James Toney-bo o nich mowa, to niewatpliwie ikony tego sportu, w swoim prime byli uwazani za zawodnkow niemal genialnych, a dzieki sukcesom na ringach zawodowych juz dawno zapewnili sobie miejsce w Hall of Fame.
vs.
Czuje, ze bede wyjatkiem, ale mnie naprawde jaraja takie walki, pod warunkiem, ze walczy dwoch gosci na podobnym etapie kariery, i pod warunkiem, ze maja cos jeszcze ciekawego do pokazania. Do dzis nie moge odzalowac, ze nie doszlo do walki Holmes-Foreman, chociaz kilka razy byly robione przymiarki. Co prawda kontrakty na walke Jones-Toney, jeszcze nie podpisane, ale czytajac co ma do powiedzenia "Lights Out", nie mozna wykluczyc ze do walki dojdzie. Ze strony glownej Bokser.org: Po prostu nie mogę w to uwierzyć. Temu tchórzowi w końcu wyrosły jaja by zmierzyć się ze mną ponownie. Czekam na to od blisko dwudziestu lat. Jak tylko dostanę kontrakt, od razu go podpisuję. Mam więc nadzieję Roy, że nie uciekniesz jak wcześniej. Przygotuj się, bo przyjeżdżam spuścić ci mocny wp....l. Obiecuję ci to - powiedział Toney. Znam Jamesa od dawna, ale nigdy jeszcze nie widziałem go tak zmotywowanego i zdeterminowanego. Może tylko z wyjątkiem walki z Evanderem Holyfieldem. On naprawdę od dwóch dekad myśli o tym rewanżu - przyznał bliski przyjaciel i współpracownik boksera, John Arthur. Czekamy na odpowiedź ze strony Władimira Hriunowa, ale zastrzegam, że cały nasz obóz jest na tak - dodał menadżer Toneya, Steve Tannenbaum. |
|||
11-12-2013, 04:16 PM
Post: #2
|
|||
|
|||
RE: Roy Jones vs James Toney II ?
Taka walka typu spasiony Toney i zdziadziały Roy Jones Szkoda, bo obaj mogliby karierę skończyć już kilka walk wcześniej. Roy po wygranej z Trinidadem w 2008, albo ewentualnie po porażce z Calzaghe. Toney po przegranej z Lebedevem, albo nawet jeszcze wcześniej.
Nie wiem czy warto taką walkę organizować, sportowo nie widzę żadnego potencjału w takiej walce, jedynie trochę trash talkingu na konferencjach. I o ile mogę się zgodzić z Tobą BMH, że takie walki mogą być ok, pod warunkiem, ze bokserzy są na podobnym etapie kariery i mają coś do zaoferowania pod względem sportowym, tak tutaj ten drugi warunek nie jest raczej spełniony. A sami bokserzy też raczej wiele na tym nie zyskają. Oczywiście pod względem finansowym, bo sportowo nie ma co zyskiwać. Wiadomo, to legendy, ale już ich ostatnie tchnienia na bokserskich ringach. Chyba, że taką walkę 'ustawić' na remis i godnie zakończyć kariery |
|||
11-12-2013, 04:37 PM
Post: #3
|
|||
|
|||
RE: Roy Jones vs James Toney II ?
Sam fakt, że mają z tą walką jechać do dalekiej Rosji jest wymowny...
Pojedynek bez żadnej wartości sportowej ale jako ciekawostkę zawsze można obejrzeć. |
|||
11-12-2013, 04:48 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11-12-2013 11:56 PM przez BMH.)
Post: #4
|
|||
|
|||
RE: Roy Jones vs James Toney II ?
Kosteq
Rozumiem Cie, bo wiem jak wiekszosc kibicow odbiera takie zestawinia. Ja jednak jestem ostatnim ktory sugerowlby sie wiekiem, czy brzuchem po same jaja. Dla mnie liczy sie dyspozycja danego dnia, ewentualnie atrakcyjnosc pojedynku, a uwazam, ze "dziadki" moga jeszcze dac fajna dla oka. Ogladajac ostatniego "Prizefighter'a", bylem zdania, ze James mogl byc w finale, w ktorym nie skazywalbym go na baty. Wiec skoro mimo wieku, wyraznego obnizenia lotow, i tluszczu, James wciaz moze nawiazac walke z mlodszymi -i wydawolby sie- gosciami ktorym bardziej powinno zalezec, to czemu mialbym usilnie wyslac go na emeryture, i nie dac szansy dorobic na "waciki"..? Mam bezpieczny dystans do takich rzeczy jak wiek, czy past prime. Lubie ogladac zawodnikw nie tylko tych co sa na szczycie i wygrywaja, bo jestem bardzo sentymentalnym czlowiekiem, a tu mowimy o piesciarzach na ktorych sie w jakims stopniu wychowalem. Po batach "Tonika" od Lebedeva, bylem zdania, ze nie chce juz patrzec na Jamesa z mlodymi wilkami, ale walka z innym wypalonym i dalekim od swojego prime-Royem Jonesem, jest dla mnie ok. Duzo bardziej jaralbym sie walkami dinozaurow, niz walkami niektorych mistrzow jak np. Wladimir, czy czasami Wlodraczyk. Wolalbym zobaczyc jeszcze trzy rewanze Jones-Toney(zakladac, ze sie panowie nie posypia w ringu), niz jedna walke Kliczko-Povetkin, lub niektore wystepy Wlodraczyka. Wiadomo, sa gusta i gusciki, jasne jest, ze malo kto chce takich walk i jestem tu wyjatkiem, jednak nie bede sie zmuszal do podobnego odbioru jak wiekszosc kibicow. Taki przyklad... walki Kimbo w boksie tez sa tylko "cyrkiem", ale wole odswiezyc takie "sieki" w wykonaniu Kimbo, niz wracac do Rigo-Agbeko, czy Wlodarczyk-Palacios I. Paradkos jest taki, ze Rigo uwazam za geniusza, Wlodara za czolowego cruisera, a Kimbo... sami wiecie, a jednak cos mnie do jego walk ciagnie. Boks, to nie tylko pasy, szczyt formy, czy prestiz... boks to tez widowsko, nie zapominajmy o tym. |
|||
11-12-2013, 06:27 PM
Post: #5
|
|||
|
|||
RE: Roy Jones vs James Toney II ?
Popatrz z politowaniem na temat -> wejdz do tematu -> przeczytaj posty -> dojdz do wniosku ze to w sumie spoko pojedynek.
Dzieki BMH ; ) |
|||
11-12-2013, 06:37 PM
Post: #6
|
|||
|
|||
RE: Roy Jones vs James Toney II ?
Ja Cię doskonale rozumiem BMH. Wiadomo dwie legendy na ringu, też tą walkę zapewne obejrzę, bo jestem dużym fanem Roya Jonesa Tylko zastanawiam się po co to im ta walka, która będzie wielką niewiadomą. Niech ustawią to na 6 rund, żeby wytrzymali kondycyjnie i niech się dzieje w tym ringu co chce. Niech dadzą sobie po twarzach, ale później bez gadania, że chcą mistrzowskie pasy, bo tak jak pisałeś, 'młodzi wilcy' niestety łatwo mogą teraz dodać legendę do swojego resume
Tak jak pisałem, byłoby fajnie gdyby tą walką zakończyli swoje bogate kariery, ale to pewnie się nie wydarzy |
|||
12-12-2013, 02:32 AM
Post: #7
|
|||
|
|||
RE: Roy Jones vs James Toney II ?
Jak dla mnie to lepiej żeby zarabiali tak niż sprzedawali rekord zawodnikom, którzy nigdy nawet nie dorosną im do pięt. No ale rzeczywiście poziom sportowy tej walki nie jest duży. Jones przegrał z Głażewskim a Toney odpadł z Pizefightera. To mówi samo za siebie. No ale tak jak mówię, wole to niż sprzedawanie rekordu i nazwiska.
|
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości