Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Wielki boks, Wielkie emocje, Wielka polityka...
24-09-2013, 03:09 PM (Ten post był ostatnio modyfikowany: 25-09-2013 04:32 PM przez Pakman.)
Post: #1
Wielki boks, Wielkie emocje, Wielka polityka...
Boks jest takim sportem, w którym niejednokrotnie pokonany leży na macie ringu u stóp zwycięzcy, którego ręka jest dumnie uniesiona w górze w geście zwycięstwa. Boks niesłychanie wpływa na ludzką wyobraźnię, pozwala utożsamiać się z tym lepszym, czasami dawać nadzieję na lepsze jutro. Najwięksi mistrzowie byli noszeni na rękach niczym mistrzowie olimpijscy w starożytnej Grecji, byli mistrzami ludu. Wielokrotnie emocje towarzyszące największym pojedynkom były sprytnie wykorzystywane przez różne systemy polityczne w celu zwiększenia poparcia, manipulacji lub po prostu aby ogrzać się w blasku czempiona. Niejednokrotnie sami bokserzy starali się wykorzystać swój wizerunek by poruszyć ważne problemy społeczne i polityczne. Najbardziej charyzmatyczne postaci boksu były po prostu opiniotwórcami i to na szeroką skalę. Postaram się teraz braci forumowej przedstawić najciekawsze i najbardziej spektakularne momenty w historii boksu, kiedy to szermierka na pięści mieszała się z polityką.
[Obrazek: boxing-2-articleLarge.jpg]
Mamy początek XX wieku, Stany Zjednoczone. W całym kraju obowiązuje segregacja rasowa, a w południowych stanach okres świetności przeżywa terrorystyczna organizacja Ku-Klux Klan. W takich okolicznościach przygodę z boksem rozpoczynał potomek czarnoskórych niewolników - Jack Johnson. Jego największymi atutami były siła fizyczna oraz potężny cios. Z powodu bariery rasowej nie mógł on walczyć o pełnoprawny tytuł mistrza świata kategorii ciężkiej. Trzeciego Lutego 1903 r. wypunktował on na dystansie 20 rund Eda Martina i zdobył tytuł " Mistrza Świata Kolorowych ". Był to pierwsze znaczące trofeum w karierze "Giganta z Galveston". Johnson wykorzystał fakt, że o tytuł mistrza świata nie mógł walczyć tylko na terenie USA. 26 grudnia 1908 roku stoczył pojedynek o pas wagi ciężkiej z Tommym Burnsem. Walka miała miejsce w Sydney. Broniący tytułu Burns był kompletnie bezradny. Jedyne czym się wykazał w tej walce, to twardą szczęką. W połowie 14 rundy na ring wkroczyła policja i przerwała pojedynek. Jack Johnson został pierwszym w historii czarnoskórym mistrzem wagi ciężkiej. Nie było to na rękę amerykańskim władzom, które obawiały sie wzmożonego ruchu oporu wśród afroamerykańskiej ludności. Zaczęło się nerwowe poszukiwanie białych pięściarzy, którzy przerwaliby dominację "czarnucha". Jednak bezskutecznie. McLaglen, Ross, Kauffmann, żaden z nich nie był w stanie znaleźć sposobu na Johnsona. W końcu mocodawcy amerykańskiego boksu wpadli na pomysł, aby Johnsona skonfrontować z niekwestionowanym mistrzem wagi średniej, polskiego pochodzenia Stanleyem Ketchelem lub jak kto woli Stanisławem Kiecalem. Wielotysięczna publiczność zgromadzona na przedmieściach San Francisco była w większości za Ketchelem. Walka jednak nie układała się po jego myśli. Johnson był szybszy, silniejszy i lepiej wyszkolony. Przełom nastąpił w 12 rundzie. Ketchel niespodziewanie posłał za pomocą prawego sierpowego Johnsona na deski. Radość widowni nie trwała jednak długo. Johnson wstał i wyprowadził jeden z najpotężniejszych ciosów w historii pięściarstwa - prawy podbródkowy, który dosłownie wyrwał Kiecala z butów. Legendy mówią, że w pękniętej rękawicy Johnsona znaleziono większość zębów Polonusa. W tamtym czasie Johnson był wrogiem władzy nr 1. Zaangażowano nawet służby wywiadowcze, aby znaleźć "haka" na czarnoskórego mistrza, a przywódcy Ku-Klux Klanu wyznaczyli wysoką nagrodę za głowę Johnsona. 18 października 1912 r. został zatrzymany za jazdę samochodem z biała kobietą. Johnson uciekł do Francji. Karierę zakończył w 1945 r. Zginął w wypadku samochodowym rok później. Wielu historyków uważa, że postać Johnsona uświadomiła czarnej ludności, że mogą walczyć o swoje prawa i była jednym z pierwszych symptomów kresu segregacji rasowej w USA. Wzmianki o nim można znaleźć też w wystąpieniach Martina Luthera Kinga oraz Nelsona Mandeli. Jack Johnson był też obecny w tekstach kultury: twórczości amerykańskiego Jazzmana Milesa Davisa oraz reżysera Kena Burnsa.


Przenosimy się do roku 1936. Różnice w USA między białymi i czarnymi zaczynają się zacierać w obliczu nadciągającego zagrożenia z Europy, a mianowicie Nazistowskich Niemiec. Hitler już wtedy miał potężną armię, gotową na podbój świata. 19 czerwca na Yankee Stadium w Nowym Jorku doszło do jednego z najgorętszych starć lat przedwojennych. Joe Louis mimo, że czarnoskóry miał za sobą całą Amerykę. I białych i czarnych. Max Schmeling, jego rywal był symbolem zła - totalitarnego systemu w Niemczech. Ku rozpaczy miejscowej publiczności pierwszą walkę wygrał Niemiec w 12 rundzie przez KO ( walka była zakontraktowana na 15 starć ). Urząd propagandy w Trzeciej Rzeszy nie mógł przepuścić takiej okazji i o Schmelingu stało się bardzo głośno. Na ulicach można było ujrzeć miedzy innymi takie oto plakaty:
[Obrazek: buchSchmeling1948.jpg][Obrazek: images?q=tbn:ANd9GcTXzU71hYx_IUInLmWRnqX...AZRWOmXK_y]
Zaś w miejscowych kinach od rana do wieczora puszczano wideo z walki Louisa ze Schmelingiem. Bokser zaszczycił obecnością nawet samego Fuehrera. Ogromne pieniądze skusiły Schmelinga do rewanżu w 1938 r. Wtedy już wojna była nieunikniona. "Joe potrzebujemy kogoś takiego jak Ty by pobić Niemców" z jednej strony, z drugiej "Fuehrer rozkazuje Ci wygrać ku chwale rasy aryjskiej !". Louis, już mistrz świata wchodzący wtedy w swój prime time był nie do zatrzymania. W pierwszej rundzie Schmeling padał kilka razy na deski, aż w końcu sędzia przerwał pojedynek i ogłosił zwycięstwo "Brown Bombera".
[Obrazek: image.jpg]
Zwycięstwo to miało symbolizować pokonanie Do Niemiec informacja o porażce Schmelinga poniesionej z rąk Amerykanina jednak nie dotarła. Niemieckie społeczeństwo otrzymało taki oto przekaz: "Walka została odwołana ze względu na nieprzepisowe rękawice Louisa". Od tamtego momentu Schmeling przestał być pupilkiem partii. W 1938 r. podczas Nocy Kryształowej schronił w swoim pokoju hotelowym dwóch Żydów. Fakt ten ujrzał światło dzienne dopiero wiele lat po wojnie. Mimo nie tylko sportowego kontekstu ich pojedynków Louis i Schmeling zostali przyjaciółmi. Louis zmarł w 1981 r., a Schmeling w 2005. Rok później w wielkopolskiej wsi Ponikła odkryto pomnik poświęcony jego pamięci ( Schmeling mieszkał tam w latach 1937-1945).



[Obrazek: bundesarchivbild1830841.jpg]
Boks i bokserzy byli też ważnymi narzędziami propagandy w systemach komunistycznych. W latach PRL-u mieliśmy jedną z najsilniejszych kadr bokserskich na świecie. Z każdych Mistrzostw Europy czy Igrzysk Olimpijskich wracaliśmy z workiem pełnym medali, w większości złotych. Dla władzy była to okazja aby ogrzać się w blasku sukcesów w jak to określali: "Najbardziej męskim i wymagającym sporcie świata". Z kolei społeczeństwo polskie rozgrzewały do czerwoności pojedynki naszych Orłów z reprezentantami Związku Radzieckiego. Porażki "bolszewików" denerwowały jednak dość mocno. Oczywiście nasi kacykowie musieli ich udobruchać Tongue. Na Mistrzostwa Europy w 1953 r. w Warszawie ekpia ZSRR jechała z ogromnymi ambicjami. Mówiono nawet o komplecie zlotych medali na ringach w Hali Mirowskiej. Jednak szło im jak po grudzie. Ani Borys Stiepanow ani Aleksandr Zasuchin nie byli w stanie zdobyć złotego medalu. Wszyscy w finałach przegrywali z Polakami Jedną z ostatnich nadziei na złoto był Siergiej Szczerbakow w wadze półśredniej. Rosjanin szedł przez turniej jak burza nokautując większość oponentów. W finale trafił na Polaka Zygmunta Chychłę. Miał być to rewanż za finał Igrzysk Olimpijskich w Helsinkach w 1952 r. Pojedynek był dość wyrównany z niewielką przewagą Chychły. Ostatecznie sędziowie opowiedzieli się po stronie Polaka. Był to piąty złoty medal dla Polski na tamtych mistrzostwach. Zapamiętane zostały one również ze względu na POLSKICH działaczy, którzy złożyli oficjalny protest do AIBA, jakoby Szczerbakow został oszukany. Tłumaczyli się przed Moskwą, że przewaga polskich bokserów wynika z usunięcia z komisji sędziowskiej arbitrów z demokracji ludowej, czyli ZSRR. Same mistrzostwa były bardzo mocno kontrolowane przez służby specjalne. Publiczność warszawska była bardzo negatywnie nastawiona do pięściarzy spod znaku sierpa i młota. Telewizja wpadła na pomysł aby wpuścić na halę 400 aktywistów PZPR i to na nich koncentrować uwagę kamer w trakcie przerw między rundami. Chyba nie muszę dodawać, ze ci aktywiści byli cały czas uśmiechnięci i w stylu Dona Kinga machali flagami Polski i ZSRR.
[Obrazek: box_ap_cuban_boxing_600.jpg]
Boks obok siatkówki lekkiej atletyki i baseballu jest jednym z kilku sportów narodowych na Kubie. Ten kraj położony na wyspie, rządzony od 1959 roku przez Fidela Castro zdobył na Igrzyskach Olimpijskich w samym boksie 67 medali, z czego 34 złote. Wystarczy wymienić tylko nazwiska multimedalistów: Teofilo Stevenson, Felix Savon, Angel Herrera, Mario Kindelan czy Guillermo Rigondeaux, to te największe postaci. Mimo panującego na Kubie socjalizmu najlepsi bokserzy mogli liczyć na prawdziwe luksusy. Stevenson mógł liczyć na amerykański samochód i willę na obrzeżach Hawany. Jednak wielu pięściarzy wciąż ucieka z Kuby w celu podpisania zawodowego kontraktu i zwiększenia dochodów. Tacy już nie mają możliwości powrotu do kraju. Niektórzy zostają w krajach, gdzie byli z kadrą na zawodach lub zgrupowaniach, inni uciekają bezpośrednio z Kuby razem z transportem egzotycznych owoców lub tytoniu.

[Obrazek: Muhammad-Ali-010.jpg]
Wracamy do Stanów Zjednoczonych, lata 60-te, a dominacja czarnoskórych bokserów w wadze ciężkiej trwa w najlepsze. Na ringach mamy okazję oglądać tego Największego - Muhammada Ali. On też podobnie jak Johnson też przyczynił się do walki z rasizmem. Na początku kariery zawodowej przeszedł na islam i wstąpił do organizacji Nation of Islam, która walczyła o prawa czarnej ludności w Stanach Zjednoczonych. Sam Ali był wielokrotnie widywany na marszach organizowanych przez Martina Luthera Kinga. Jednak nie tym naraził się prezydentowi Lyndonowi Johnsonowi. W 1967 roku bokser odmówił udziału w wojnie w Wietnamie, za co stracił paszport, licencję bokserską oraz wszystkie tytuły mistrzowskie. Podobno po tym wydarzeniu zwiększyła się liczba mężczyzn rezygnujących z udziału w tej misji. Przez 3 lata Ali głównie zajmował się działalnością organizacji Naród Islamu oraz występowaniem w różnych programach telewizyjnych. Ali wrócił na ring w 1970 r. nokautując bez problemu Jerry'ego Querreya.
[Obrazek: cooney-contender-cover1.jpg]
Następnym po Alim suwerenem królewskiej kategorii był Larry Holmes. Charakteryzował się on fenomenalnym lewym prostym, jednym z najlepszych w historii wagi ciężkiej. Pas mistrza świata federacji WBC zdobył on 9 czerwca 1978 r. pokonując po wspaniałej wojnie innego wielkiego boksera, świętej pamięci Kena Nortona. W następnych 11 obronach Holmes tylko raz boksował pełen dystans. Znokautował między innymi Leona Spinksa oraz mocno już rozbitego Alego. W Stanach powrócił temat "wielkiej nadziei białych". Tym razem padło na Irlandczyka Gerry'ego Cooneya, który legitymował się wtedy wspaniałym bilansem - 25(23KO)-0-0. Kontrowersje wzbudziła wypłata dla Cooneya. Miał on otrzymać na starcie tyle samo co mistrz. Obóz Holmesa był pewien, że to ze względu na kolor skóry pretendenta. Walka urosła do rangi ogromnego wydarzenia. W szatni Cooneya zainstalowano telefon aby prezydent Ronald Raegan mógł mu osobiście pogratulować wyrwania tytułu z czarnych rąk Larry'ego. Sama walka była z początku dość emocjonująca. Cooney kilka razy mocno trafił mistrza, lecz pod koniec już tylko przyjmował kolejne uderzenia na twarz. W 13 rundzie pretendent został poddany przez narożnik.
[Obrazek: kliczko_komorowski_500.jpeg]
W czasach obecnych to już nie polityka wchodzi do boksu, lecz boks do polityki. Nikołaj Wałujew zasiada w rosyjskiej Dumie jako poseł. Na Ukrainie zaś bardzo prężnie rozwija się partia polityczna Witalija Kliczki - UDAR ( Ukraiński Alians na rzecz reform ). Jej program zakłada przede wszystkim walkę z korupcją i zbliżenie Ukrainy do Europy. Sam Kliczko bardzo intensywnie wspierał tzw. Pomarańczową Rewolucję, po której do władzy doszedł Wiktor Juszczenko. Witalij Kliczko cały czas razem z młodszym bratem Władimirem stara się być amabasadorem Ukrainy w świecie i obalać stereotypy dotyczące wschodniej Europy.
Boks będąc dyscypliną tak bardzo popularną będzie zawsze skupiał na sobie uwagę mediów, a co za tym idzie będzie wykorzystywany przez polityków jak i bokserów w celu ukazania problemu, zaakcentowania jakiegoś wydarzenia, czy po prostu jako aparat propagandy. Ring od zawsze był i dalej będzie forum ludu.

[Obrazek: lebron-james-cavs-fan-elite-daily1.jpg]
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
24-09-2013, 04:21 PM
Post: #2
RE: Wielki boks, Wielkie emocje, Wielka polityka...
Świetna robota Pakman.

[Obrazek: images?q=tbn:ANd9GcSZ6HrOgUZARUBPDT4RLFV...mKD--0RfJQ]
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
24-09-2013, 04:23 PM
Post: #3
Bug RE: Wielki boks, Wielkie emocje, Wielka polityka...
Taki teks zasługuje na główną.

PS Johnson zakończył karierę w 1931 r., a nie w 1945.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
24-09-2013, 04:26 PM
Post: #4
RE: Wielki boks, Wielkie emocje, Wielka polityka...
@Metzger

Johnson dawał pokazowe walki do 1945 r. i niektórzy właśnie wtedy datują zakończenie kariery.

[Obrazek: lebron-james-cavs-fan-elite-daily1.jpg]
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
24-09-2013, 04:27 PM
Post: #5
RE: Wielki boks, Wielkie emocje, Wielka polityka...
A i nie wiem czy już w 1936 r. Hitler miał tak mocną armię by podbić świat, 3-4 lata później był dużo mocniejszy Tongue

[Obrazek: images?q=tbn:ANd9GcSZ6HrOgUZARUBPDT4RLFV...mKD--0RfJQ]
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
24-09-2013, 04:38 PM
Post: #6
RE: Wielki boks, Wielkie emocje, Wielka polityka...
@Sander

Nabór do armii trwał już od początku rządów Hitlera. Wehrmacht powstał w 1935 r. i już wtedy miał ponad 2 mln żołnierzy.

[Obrazek: lebron-james-cavs-fan-elite-daily1.jpg]
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
24-09-2013, 04:43 PM
Post: #7
RE: Wielki boks, Wielkie emocje, Wielka polityka...
Tak, czytam właśnie o tym.
Jednak koalicja Francja - Wielka Brytania gasiła entuzjazm Adolfa. Zabrał się za nich nieco później ale to nie ważne, nie ten temat a i historykiem wojennym nie jestem Tongue

[Obrazek: images?q=tbn:ANd9GcSZ6HrOgUZARUBPDT4RLFV...mKD--0RfJQ]
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
24-09-2013, 04:59 PM
Post: #8
Bug RE: Wielki boks, Wielkie emocje, Wielka polityka...
(24-09-2013 04:26 PM)Pakman napisał(a):  Johnson dawał pokazowe walki do 1945 r. i niektórzy właśnie wtedy datują zakończenie kariery.
Możliwe. Ja sprawdzałem na Boxrecu. Już w 1931 r. Johnson był po czterdziestce, a co dopiero w 1945.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
24-09-2013, 05:30 PM
Post: #9
RE: Wielki boks, Wielkie emocje, Wielka polityka...
A co do tej głównej to bym się nie obraził @Dudas Tongue

[Obrazek: lebron-james-cavs-fan-elite-daily1.jpg]
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
24-09-2013, 05:31 PM
Post: #10
RE: Wielki boks, Wielkie emocje, Wielka polityka...
Wrzuć mu to na maila lub na bloga.

[Obrazek: images?q=tbn:ANd9GcSZ6HrOgUZARUBPDT4RLFV...mKD--0RfJQ]
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 5 gości