Michael Katsidis
|
12-02-2013, 11:56 AM
Post: #11
|
|||
|
|||
RE: Michael Katsidis
Cytat:Prawdopodobnie już nigdy nie będzie nam dane zobaczyć w ringu szalenie efektownego australijskiego brawlera - Michaela Katsidisa (28-6, 23 KO). 32-letni "The Great" przygotowywał się właśnie do planowanego na 21 lutego powrotu między liny, kiedy z nóg ścięły go wyniki badań przy użyciu rezonansu magnetycznego i tomografu. Fatalne wiadomości. Naprawdę żal mi Katsidisa, to jeden z moich ulubionych bokserów i do tego prawdziwy wojownik kochający walkę. Dawał strasznie spektakularne walki i niestety zapłacił za to cenę. Michaelowi nie szło ostatnio najlepiej, ale mimo tego czuję że już nigdy nie zobaczę go w ringu. Zdrowie i rodzina są najważniejsze, byle poza ringiem potrafił sobie zorganizować życie. |
|||
13-03-2014, 10:49 AM
Post: #12
|
|||
|
|||
RE: Michael Katsidis
Katsidis wraca w piątek w walce z bardzo przeciętnym Eddy'm Comaro 27(11)-17(6)-5 na dystansie 10 rund w limicie kategorii lekkiej.
Niepokoi mnie ten powrót. Po stwierdzeniu problemów neurologicznych, kiedy zdecydowanie odradzono boks Australijczykowi, ten wraca na ring. Do tego należy pamiętać o stylu jaki prezentuje "The Great" i ile przez to wyłapuje na głowę. Tego Comaro powinien gładko odprawić, mimo tego że Kats jest już porozbijany i mocno past prime. Nie wiem jak wygląda to z komisjami bokserskimi w Australii i z tym jak wydaje się licencję. Mam nadzieję jednak, że Katsidis przeszedł pozytywnie jakieś badania i na ich podstawie została wydana mu licencja. Chociaż jak przypomnę sobie Paula Briggsa w walce z Greenem to nachodzą mnie spore wątpliwości. |
|||
14-03-2014, 05:36 PM
Post: #13
|
|||
|
|||
RE: Michael Katsidis
Michael Katsidis
(29-6, 24 KO) pokonał przez techniczny nokaut w trzeciej rundzie Eddy'ego Comaro (27-18-5, 11 KO) podczas gali w Quensland. |
|||
09-11-2014, 04:41 PM
Post: #14
|
|||
|
|||
RE: Michael Katsidis
Totalna tragedia z Katsidisem. Tak rozbitego zawodnika jak on w walce z Coylem dawno nie widziałem. Taki średniak o przeciętnym uderzeniu jak Coyle wstrząsał Katsidisem byle jakimi obcierkami, a w drugiej rundzie ciężko powalił Australijczyka na deski lewym sierpowym na skroń. Kiedyś po takich uderzeniach "The Great" oblizywał się, a dzisiaj pada jak sparaliżowany na deski. Do tego fatalna koordynacja, zero szybkości, zero ruchów głowy, pchane ciosy, nogi chodzą w rytm innej muzyki niż ręce - tragedia. Mam nadzieję, że już więcej nie zobaczę go w ringu. Aż przykro się patrzy na wrak takiego niegdyś wojownika.
|
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości