Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Boks w roku 2019 - podsumowanie
08-01-2020, 03:42 PM
Post: #11
RE: Boks w roku 2019 - podsumowanie
Mnie to zawsze dziwią te wszystkie spory w kontekście Alvareza. Tak jakby nie można było go doceniać jako wyśmienitego zawodnika, ale jednocześnie takiego, który póki co zrobił za mało, żeby być na szczycie takiego P4P. Trochę jak w polityce w sumie, nie można być po środku, bo dostaje się ciosy od fanów Alvareza i od wrogów Alvareza.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
12-01-2020, 01:42 PM (Ten post był ostatnio modyfikowany: 12-01-2020 02:17 PM przez szalonyAli.)
Post: #12
RE: Boks w roku 2019 - podsumowanie
,,Porównując Alvareza z prawdziwymi tuzami ringów ostatnich pięciu lat, to nawet ciężko to jakoś zestawiać. Bo nie dość, że rywale ci boksowali na wyższym/podobnym stopniu intensywności to jeszcze swoje walki wygrywali właściwie bez zająknięcia.

"Najgorzej" prezentuje się Crawford, który boksuje rzadko i ma problemy z zakontraktowaniem rywali, do tego nie jest bokserem pokroju Alvareza w kontekście medialnym i musi odbębniać mniej popularne obrony tytułów. Niemniej w ciągu tych pięciu lat zdeklasował bardzo dobrego Postoła, potem zufunikował tytuły w super lekkiej i z sukcesem przeniósł się wyżej, wygrywając wszystkie walki w sposób bardzo pewny.

O Usyku to w ogóle nie ma co się wypowiadać, bo jakby nałożyć jego wyczyny na Alvareza, to Alvarez powinien po kolei wygrać z Gołowkinem, Jacobsem, Saundersem, Eubankiem i Andrade do tego deklasując większość z nich.''

Z tego, co pamiętam Usyk bardzo wymownie jąkał się z Briedisem. Idac twoim tokiem myślenia mogę równie dobrze powiedzieć , ze Huck był przez większość swojej kariery tylko solidnym z rzemieślnikiem, a przed walką z Usykiem w zasadzie swoim dawnym cieniem( brutalna porażka z Głowackim, deklasacja z Briedisem), mało znamy Hunter też nie dał się zdeklasować, Mchunu także.
Wynik walki z Głowackim także był lekko zawyżony. Deklasacja jako tako nastąpiła tylko z Gassievem. Aczkolwiek Rosjanin przez tą walką doznał poważnej kontuzji dłoni. Jego trener wspomina o tym , że w zasadzie podczas tego starcia była wyłączona cała lewa dłoń. A więc z pewnością miało to istotny wpływ zarówno na przygotowania jak i przyjęty przez Rosjanina styl walki. Już nie mowiąć o tym , ze faktycznie mogło to wybaczyć jej wynik. Jednak Gassiev zaboksował na własną odpowiedzialność.
Nie jest tak, że nie doceniam Ukraińca, więc przeciwnie, tylko robię z Nim to samo co ty z Alvarezem, a więc dostrzegam tylko i wyłącznie wady.
Po prostu demonizujesz chłopaka. Przyjąłeś sobie taką narrację odnośnie Meksykanina i podajesz wyłącznie argumenty, ktrore mają udowodnić twoją tezę. Nawet jeśli mówisz o jego sukcesach czy zestawiasz w swoim mniemaniu uczicwie w bokserami, który są twoim zdaniem kilka klas wyżej od niego , to podajesz wybiórczo argumenty mające na celu umniejszenie zalet Alvareza i pokazanie kontrastu . Jesteś przy czym bardzo stronniczy i subiektywny.

Zresztą moja opinia przedstawiona we wcześniejszych poście dotyczy osiągnieć za poprzedni rok.
Najpierw pokonał po bardzo dobrej walce zasłużenie Jacobsa, który zaraz po Gołowkinie jest najlepszych zawodnikiem tejże kategorii wagowej. Odnośnie starć z Kazachem można faktycznie mieć sporo wątpliwości. Pierwsze starcie moim zdaniem wygrał Gołovkin, punkotwałem wówczas chyba 116:112 , drugie starcie faktycznie mogło pójść w obie strony, u mnie był remis 114:114 z lekkim wskazaniem na Alvareza. I wcale nie dlatego , że punktowałem pod Meksykanina, wręcz przeciwnie przez tą walką większą sympatią dażyłem Kazacha. Paradoksalnie lubię obydwu panów, mimo, że są totalnie różni.
Następnie Alvarez pokonał także pewnie Kowaliova, który przez wielu był uważany za króla półciężkiej, ale jak dla mnie w tej kategorii wagowej nie można wskażać dominatora. O tym, kto jest najlepszy mogą zdecydować tylko pojedyńcze starcia, między nimi. Przykąld chociażby ostatnia walka Gvozdyk Betbiev.
Kto osiągnął więcej od Alvareza w ubiegłym roku?
Bo według mnie nikt. Osiągniecia zarówno Inoue, Taylora Errola Spence czy też Pacmana były zbliżone. Ale w mojej subiektywnej ocenie mają lekko mniejszą wymowę i tyle w temacie.

Jeszcze jedno, jak dla mnie Golovkin jest wyżej niż jakikolwiek który rywal Usyka czy też Crawforda. Zresztą mój aktualny ranking najlepszych zawodników przez podziału na kategorię wagowe wygląda następująco :
1.Łomaczeko
2.Alvarez
3.Crawford
4.Usyk
5.Inoue
6.Golovkin
7.Spence
8.Estrada
9.Pacman
10.Leo Santa Cruz
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
13-01-2020, 11:24 AM
Post: #13
RE: Boks w roku 2019 - podsumowanie
Cytat: Idac twoim tokiem myślenia mogę równie dobrze powiedzieć , ze Huck był przez większość swojej kariery tylko solidnym z rzemieślnikiem, a przed walką z Usykiem w zasadzie swoim dawnym cieniem( brutalna porażka z Głowackim, deklasacja z Briedisem),

Dokładnie tak było. Huck to był prosty jak cep, silny wyrobnik, który swoją długą passę zawdzięcza przede wszystkim dobrze dobranym przeciwnikom, a jeśli już to także przychylnym sędziom. Wygrana nad Huckiem. Zwycięstwo nad Huckiem Usyka jest jak wygrana Alvareza nad Chavezem, czyli rozbicie przeciwnika, który ma tylko nazwisko.

Dlatego dla mnie Huck niewiele znaczy w resume Usyka i wymieniam Gassieva, Głowackiego, Breidisa, Mchunu czy Bellew. Alvarez ma dużo więcej "Chavezów" w swoim resume niż "Gołowkinów".

Cytat:Z tego, co pamiętam Usyk bardzo wymownie jąkał się z Briedisem.
Ta walka była rzeczywiście równa, ale na tle innych pojedynków Usyka. Zwycięstwo nie podlega dyskusji, co najwyżej można rozmawiać o jego rozmiarach czy to było 7:5 czy raczej 8:4 w rundach. Niemniej dlatego napisałem "deklasując większość z nich" bo dopuszczam, że Alvarez mógłby np. dać równą walkę z Gołowkinem.

Cytat: mało znamy Hunter też nie dał się zdeklasować, Mchunu także.
Hunter i Mchunu przegrali do wiwatu, w żaden sposób nie próbując zagrozić Usykowi. Mchunu został pokonany na płaszczyźnie w której jest jednym z najlepszych cruiserów na świecie: w pykaninie na dystans.

Porównując z Alvarezem, Saul taką "pewną walkę, gdzie przeciwnik nie miał nic do powiedzenia przez 3/4 walki" to walka z Jacobsem. Czyli najlepsza walka Alvareza na przestrzeni 4 ostatnich lat jest porównywalna do jednej z wielu normalnych walk Usyka, gdzie Ukrainiec nie nokautuje.

Cytat:Wynik walki z Głowackim także był lekko zawyżony.
to już kwestia do odrębnej dyskusji. Dla mnie to walka 117:111 lub naciągając 116:112, a pojedynek widziałem dwa razy, w tym pierwszym razem wypunktowałem wyżej dla Usyka, mimo że mocno kibicowałem Polakowi. Głowacki dał jedną z najlepszych walk Usykowi, ale to był najmłodszy Usyk z tych wszystkich walk o których rozmawiamy.

Gdy młody Usyk z 9 walkami na koncie wygrywał pewnie na punkty z niepokonanym mistrzem świata na jego terenie, Alvarez w tym czasie (dokładnie w tym samym dniu) wygrywał o półpasek WBA z Liamem Smithem, który w ostatnim pojedynku wygrał z takim kozakiem jak Radosević.

Cytat:Deklasacja jako tako nastąpiła tylko z Gassievem.
Mchunu, Bellew, Huck znokautowani. Głowacki, Hunter, Gassiev wypunktowani do wiwatu. Trzech mistrzów świata w tym dwóch niepokonanych, jeden były (rozbity), dwóch zawodników z czołówki. Wszystkie walki na wyjazdach (!)

Na siedem pojedynków trzech wysokopokonanych mistrzów świata, czwarty pokonany wyraźnie na punkty, dwa pewne wygrane pojedynki z czołówką cruiser, rozbicie jednego wypalonego nazwiska.

Alvarez w tym czasie: znokautowany Khan mniejszy o dwie kategorie wagowe (missmatch), znokautowany przeciętny Smith opisany wyżej(missmatch), wypunktowany wypalony dawny mistrz (porównalny skalp do Hucka), dwie równe walki z Gołowkinem (abstrachując od wyników, skalp porównywalny z Briedisem czy Gassievem choć w tych dwumeczach Usyk poradził sobie zdecydowanie lepiej, głównie przed deklasację Rosjanina), missmatch z Fieldingiem, wygrana z dobrym Jacobsem (porównywalne z Mchunu), nokaut na Kowaliowie, w międzyczasie wpadka dopingowa, wszystkie walki u siebie w Las Vegas.

Czyli 4 missmatche, 2 bardzo równe walki z mistrzem świata, ogranie Jacobsa i rozbicie kolejnego mistrza. 8 walk z czego połowa to pojedynki z cieniakami, a dwie kolejne były bardzo równe.

Serio widzisz tu porównanie obu resume?

Cytat:Aczkolwiek Rosjanin przez tą walką doznał poważnej kontuzji dłoni. Jego trener wspomina o tym , że w zasadzie podczas tego starcia była wyłączona cała lewa dłoń. A więc z pewnością miało to istotny wpływ zarówno na przygotowania jak i przyjęty przez Rosjanina styl walki.
Tak to możemy tłumaczyć każdą walkę i każdego zawodnika.
Kowaliow po walce z Alvarezem nazwał naiwnymi ludzi zakładających jego szane, przyznał że nie mógł wygrać tej walki.
Jacobs oddał pierwszą połowę potyczki jak ostatni frajer.
Ja na potrzeby tej dyskusji nie umniejszam tych zwycięstw Alvarezowi (bo gdybym miał to zrobić, to musiałbym wybierać do bólu równe walki z Gołowkinem jako jego najlepsze występy co w ogóle go skreśla z top5 p4p bo poza tymi walkami, potyczki Alvareza to missmatche).

Cytat:Nie jest tak, że nie doceniam Ukraińca, więc przeciwnie, tylko robię z Nim to samo co ty z Alvarezem, a więc dostrzegam tylko i wyłącznie wady.

Gdybym doceniał same wady Alvareza to bym napisał tak:
- mały znokautowany szklany Khan oraz wypalony, zjarany Chavez - missmatche
- missmatch z Fieldingiem, Smithem
- remis i wygrana nad Gołowkinem dzięki sędziom
- ogranie na punkty Jacobsa, który zaczął boksować od szóstej rundy
- znokautowanie Kowaliowa, który był w ogóle nieprzygotowany do pojedynku

Ale tak nie robię, pierwsze dwa myślniki są prawdziwe, trzy pozostałe to czepliwość (ale osobiście ich nie uznaję, bo Alvarez w tych walkach zrobił co miał zrobić).

Wady Ukraińca? Naprawdę pokonanie 117-111/116:112 urzędującego niepokonanego mistrza świata na jego terenie w 10 walce to jakaś wada?
To problem Usyka, że Gassiev wyszedł nie w pełni sprawny?
Z Huckiem przyznałem, walka na poziomie Alvarez-Chavez.
O wadach Mchunu i Bellew nie ma co pisać, bo padli przed czasem.
Hunter nie miał nic do powiedzenia w ringu, jaka to wada, żę Usyk nie zrobił go 12:0?
Jedyna walka o której można mówić, że Usyk się spocił to pojedynek z Briedisem. JEDNA potyczka, gdzie i tak wygrał ją wyraźniej niż Alvarez którąkolwiek z Gołowkinem.

Cytat:Zresztą moja opinia przedstawiona we wcześniejszych poście dotyczy osiągnieć za poprzedni rok.
W porządku. Powiem więcej, wg mnie także zestaw Jacobs + Kowaliow jest lepszy niż Witherspoon. Biorąc pod uwagę p4p 2019 roku to Usyka nie ma nawet w top20, tutaj w ogóle pełna zgoda. Więc ptyanie co robi u Ciebie na 4 miejscu Wink

Cytat:Kto osiągnął więcej od Alvareza w ubiegłym roku?
Bo według mnie nikt. Osiągniecia zarówno Inoue, Taylora Errola Spence czy też Pacmana były zbliżone. Ale w mojej subiektywnej ocenie mają lekko mniejszą wymowę i tyle w temacie.

Pac-Man, Wilder, Łomaczenko, Spence. Sam napisałem, że cieniem na Alvarezie kryje się rzeczywista forma Kowaliowa i jego podejście do potyczki, ale zgadzam się że jest to subiektywne odczucie.

Cytat: Nawet jeśli mówisz o jego sukcesach czy zestawiasz w swoim mniemaniu uczicwie w bokserami, który są twoim zdaniem kilka klas wyżej od niego , to podajesz wybiórczo argumenty mające na celu umniejszenie zalet Alvareza i pokazanie kontrastu . Jesteś przy czym bardzo stronniczy i subiektywny.

Walki Alvareza za ostatnie lata można podzielić na dwie części.
GGG, Jacobs i Kowaliow to silni rywale i o nich można dyskutować. Akurat za wszystkie 4 potyczki z tej grupy Alvareza cenię, co nie zmienia faktu, że dwie z nich były bardzo równe.
Smith, Fielding, Khan i Chavez to absolutne missmatche, o których da się napisać pół pozytywnego zdania (że Alvarez na jednymz rywali zdobył półpasek WBA). Tu już ciężko napisać cokolwiek dobrego. Nie wiem czy to jakiś subiektywizm, bo co sportowo zyskał Alvarez nokautując takiego Khana?

Jeszcze raz zestawiając:

Alvarez na 8 pojedynków wygrał 7 z czego jeden kontrowersyjnie (GGG 2), jeden kontrowersyjnie w tle (Kowaliow, ale tego osobiście mu nie umniejszam) i bardzo pewne (Jacobs) oraz cztery obicia w missmatchach. No i jeden remis.

Usyk na 8 wygrał wszystkie, z czego 6 bardzo pewnie (bezdyskusyjnie na punkty lub przed czasem z bardzo mocnymi rywalami ze ścisłej czołówki swojej kategorii), jedną na punkty z niepokonanym mistrzem świata, który był stosunkowo blisko remisu oraz zdemolował jednego rywala w missmatchu.

No tak to wygląda Wink

Chyba, że nagle zaczniemy porównywać Huntera do Smitha i Mchunu do Fieldinga, ale wtedy to już ciężko mi pisać, że białe jest białe, czarne czarne, a Fielding to dla Mchunu może robić odżywkę białkową.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
14-01-2020, 10:25 PM
Post: #14
RE: Boks w roku 2019 - podsumowanie
Jacobs porównany do Mchunu , no chyba nie ? Nie wydaje mi się,żeby Afrykanin przed walka z Usykiem był nawet w top 10 swojej kategorii, jacobs był w top 5. Jeśli miałbym szukać analogii zestawił bym go na równi z Briedisem czy tez Głowackim. Smith i Fielding to jak najbardziej odpowiedne pkrównania dla Mchunu i Hauntera, jesli oczywiscie chodzi o ich znaczenie w swoich kategoriach wagowych.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości