Maciej Sulęcki

[Gogolius]

Sulęcki, nasz najbardziej niezwykły czołowy bokser, być może zdąży jeszcze zawalczyć w tym roku.

Długo rozmawialiśmy przed pojedynkiem z Jacobsem zastanawiając się co ta walka mu daje, analizując różne warianty. Tak naprawdę zaś wydarzyło się coś czego chyba nikt nie brał pod uwagę: Sulęcki przegrał (to akurat było normalne), ale minimalnie (to miłe zaskoczenie) jednak po tej porażce... zapadł się pod ziemię.
Dla mnie prowadzenie Sulęckiego jest bardzo słabe, na jego tle akcje Głowackiego z bumami na polskich galach to promotorski majstersztyk.

Rok 2017 był okej - trzy walki, z czego jedna z Culcayem otwierająca drzwi do walk z czołówką. Natomiast 2018 to tylko kwietniowa potyczka z Jacobsem i... tyle.
Jeszcze wczoraj czytałem, że Maciek prawdopodobnie do końca roku nie zaboksuje, ale dziś gruchnęła wiadomość, że 22 grudnia Maciek miałby zaboksować z Jermallem Charlo o tymczasowy pas WBC i zaklepanie sobie potyczki o pas w przyszłości.

Charlo póki co jeszcze nic o tej walce, a info pochodzi od Dana Rafaela, ale może coś jest na rzeczy.

Sama walka z Charlo bardzo trudna, na poziomie potyczki z Jacobsem. Ale myślę, że tu już nie ma czasu na zastanawianie się. Sulęcki ma 30 lat i tak naprawdę walki takie jak z Jacobsem i Charlo powinien toczyć już regularnie, dlatego liczę że pojedynek się odbędzie, nawet jeżeli ma to oznaczać dla Sulęckiego drugą porażkę (która o ile nie będzie w fatalnym stylu bardzo mu nie przeszkodzi, bo przegrać z Charlo to nie wstyd).

Edit:
Sulęcki rozmawiał z Wasilewskim - póki co nie ma oficjalnej oferty od Charlo, ale jeżeli nawet do walki nie dojdzie to Striczu ma wrócić na ring 10 listopada na gali w Gliwicach gdzie w walce wieczoru zmierzy się Mariusz Wach z Arturem Szpilką.