Kto miałby największe szanse na pokonanie Floyda Mayweathera?
|
23-08-2012, 06:08 PM
Post: #2
|
|||
|
|||
RE: Kto miałby największe szanse na pokonanie Floyda Mayweathera?
Odpowiedź jest prosta. Mayweather jest nie do tknięcia. Mosley był najbliżej ostatnio i marnie skończył. Mayweather może przegrać jedynie sam ze sobą. Nie mówię o kontuzji bo od niego nigdy o tym nie słyszałem. Mówię o zbędnym przedłużaniu kariery. Jeśli już koniecznie chcesz odpowiedzi to co to za różnica, czy ktoś ma 10% szans na wygraną czy 20%? To wciąż o wiele mniej niż 50% czym pamiętajmy, jest wyrównana walka. Aby wygrać musisz posiadać co najmniej 60%/70% a takiego pięściarza nie ma. Technicznie nie ma nikogo lepszego. Furiacki atak to też strata czasu. De La Hoya czy Ortiz próbowali i nic to nie dało. Zamykanie w narożnikach a'la Cotto też jest skuteczne tylko do czasu. Money na wszystko znajdzie sposób. To jest fenomen.
They think they're good, I know I'm great ;] |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości