Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 3 Głosów - 4.67 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Mało i średnio znane ringowe batalie.
05-09-2012, 06:24 AM
Post: #28
RE: Mało i średnio znane ringowe batalie.
Sechew Powell - Cornelius Bundrage
Chodzi o ich pierwszy pojedynek z 2005 roku. Chyba najbardziej niesamowita, a jednocześnie najbardziej śmieszna walka, jaką widziałem. Po pierwszym gongu Powell wychodzi spokojnie, a Bundrage wybiega do niego w tempie sprintera. Ze 2 sekundy jakichś balansów i trach! Obustronny nokdaun! Obydwaj podnoszą się błyskawicznie i zaczynają dalej się lać, a sędzia na to pozwala, jakby nic się nie stało. Nie liczy, chociaż chyba powinien. Po chwili czysty cios Powella trafia Bundrage'a i ten pada, ale znowu momentalnie się podnosi i zaczyna odstawiać taki taniec świętego Wita, jak kiedyś bodajże Berbick trafiony przez Tysona. Biega po ringu i się przewraca, aż w końcu sędzia wylicza go i kończy walkę. Całość trwa chyba nie dłużej, niż 20 sekund. Rewanżową walkę w ubiegłym roku wygrał Bundrage na punkty i on jest teraz mistrzem IBF, podczas gdy Powell przestał się liczyć w czołówce.

Jozsef Nagy - Zack Mwekassa
Walka z 2008 o pas mistrzowski jakiejś głupiej federacji. Nagy jest 5 razy liczony, ale za każdym razem się podnosi i dalej walczy, a ze 2 razy ratuje go gong. W 6 rundzie przejmuje inicjatywę i nokautuje Mwekassę. I znowu dalsze losy były korzystniejsze dla przegranego. Mwekassa to dzisiaj ścisła czołówka w Afryce i chyba można powiedzieć, że łapie się do szerokiej czołówki światowej. A dzielny Nagy został kiepskim journeymanem i wycierają nim ring już chyba nawet w Gruzji.

http://www.the-best-boxers.comIdea
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Wiadomości w tym wątku
RE: Mało i średnio znane ringowe batalie. - Hugo - 05-09-2012 06:24 AM

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości