Gołota vs Bowe III

[Rutherford]

Jakiś czas temu na facebooku pisałem, że chętnie zobaczyłbym Andrzeja w pożegnalnej walce. Chodziło mi oczywiście o walkę bokserską, w życiu bym nie pomyślał, że zawalczy w MMA lub (uchowaj Nas, Panie!) w formule wrestlingu... Andrzej jest w bardzo dobrej formie. To widać. Ale nie spodziewałem się, że jego rywalem będzie Riddick Bowe. Czasami się zastanawiam, czy on da radę sam wejść do ringu... Może przesadzam, ale Riddick najlepsze lata zdecydowanie ma za sobą. Te niezłe zresztą też.

Nie potrafię sobie wyobrazić naszego Andrew, który w dosiadzie okłada Bowe'a młotkami. Albo Riddicka wyprowadzającego low-kicki. Po prostu nie potrafię. Jeżeli nie potrafię sobie wyobrazić obu panów w formule MMA, to o wrestlingu nawet nie myślę... To będzie komiczne, jeszcze bardziej niż "walka" Najman-Burneika.
Gołota uważa, że w walce bokserskiej zabiłby Bowe'a. Więc nie walcz z nim, Andrew! Bowe powinien dostać zakaz wychodzenia do ringu. W jakiejkolwiek formule walk. Znajdź sobie jakiegoś buma na 8 rund i go pobij, znokautuj. Ale w boksie... Nie pchaj się do MMA!

Mój typ na walkę: Gołota przez dźwignię na staw skokowy (ironia, a cóż innego mi pozostało?)