Saul Alvarez

[Gogolius]

Po rozbracie HBO z boksem Alvarez podpisał umowę z DAZN Hearna.
By obejrzeć Canelo Amerykanin musiał wcześniej wydawać 70-90 dolarów za dostęp do gali co przy dwóch walkach rocznie kosztowało go 140-180 dolarów.
Teraz za obejrzenie Alvareza i innych bokserów wystarczy płacić 10 dolarów miesięcznie co daje kwotę 120 dolarów.

Alvarez podpisał umowę na 11 kolejnych walk - co przy jego tempie boksowania oznacza 4-5 lat. Za to ma dostać minimalną kwotę wynoszącą 365 milionów dolarów. Pieniądze spore, bo tylko kilka walk pojedynczych przebiło średnią 30 paru milionów od DAZN na walkę, a tutaj jeszcze dojdą różnorakie bonusy.

Dla porównania wielki kontrakt Mayweathera z Showtime sprzed 5 lat podpisany został na 5 pojedynków (ostatecznie było ich 6) za 200 milionów dolarów - więc wynagrodzenie podobne, choć oczywiście Floyd zarobił sporo więcej, głównie dzięki zorganizowaniu hitowych potyczek z Pacquaio i... Alvarezem właśnie.


Sam Alvarez oprócz farmazonów ("chcę by moi kibice płacili mniej za dostęp do moich walk") wypowiedział się też na temat dwóch ewentualnych przeciwników w przyszłości. Pierwszym jest dopełnienie trylogii z GGG "jeżeli kibice będą chcieli to to dostaną", natomiast drugim rywalem jest Mayweather, którego Alvarez chce skusić do rewanżu.

Abstrahując już od szans na organizację tego pojedynku, chciałbym zobaczyć negocjacje obecnego Alvareza, będącego liderem sprzedaży PPV z kimś takim jak Floyd, który przenigdy nie zgodzi się na bycie stroną B
Inna rzecz, że Panów dzieli zbyt duża waga - Floyd to 147-154, obecny Alvarez przypuszczam że 158-168. Najbardziej odchudzony obecny Alvarez nie jest w stanie zejść do limitu, który dla Floyda był komfortowy (ich pierwszy pojedynek był w umownym 152 lbs gdzie Alvarez naprawdę sporo zrzucał by się zmieścić).

Niemniej choć tyle w samym Alvarezie pozytywów, że nie odżegnuje się od trzeciej walki z GGG.