Stiverne vs Arreola II
|
10-05-2014, 05:56 PM
Post: #124
|
|||
|
|||
RE: Stiverne vs Arreola II
Dokładnie kubala. Wkleję to co napisałem na głównej, bo leniem jestem:
Na Stiverne'a to się opłacało stawiać w poprzedniej walce jak kursy na niego były w okolicach 5 zł. Teraz się wszystkim oczy otworzyły, a nic od pierwszej walki się przecież nie zmieniło oprócz tego, że obaj panowie wyjdą w lepszej formie fizycznej. Bzdurą jest, że Arreola ma bardzo podatną na kontuzje twarz. Ma obłą buźkę, podlaną tłuszczem, bez wyraźnie zaznaczonych kości i rozciapciany nochal. To, że przyjmuje pierdyliard ciosów i przez to gdzieś mu coś tam zapuchnie to nie świadczy o podatności na kontuzje - skóra nie pęka, nie ma rozcięć. Teraz tak - jak przed pierwszą walką ze względu przede wszystkim na układ stylów faworytem jest Stiverne. Jeśli jednak Arreola odrobił lekcje i zrobi to co zrobił np. Alvarado w rewanżu z Riosem - zacznie boksować, to Stiverne jest spokojnie do zrobienia. Lewy prosty, proste kombinacje, in&out. Pytanie jak zwykle czy Arreola i jego narożnik zdają sobie z tego sprawę, czy też może jedyny plan na walkę jest taki jak w pierwszej walce - kamikaze boski wiatr, idź i zadawaj więcej ciosów. Tymczasem Arreola radził sobie całkiem nieźle momentami po tej 3. rundzie, bo nie słuchał się narożnika (wincyj ciosów, wincyj ciosów) i z tego co kojarzę jak punktowałem sobie tę walkę, to wynik sędziowski był nawet w mojej ocenie nieco zbyt wysoki dla Stiverne. Zobaczymy z jakim nastawieniem wyjdzie Arreola, faworytem oczywiście wciąż Stiverne, bo on nie musi właściwie nic zmieniać, tylko robić swoje, a w takich przypadkach gdy pięściarz ma walczyć wbrew swej naturze jak myślę powinien to zrobić Arreola - zwykle i tak w końcu wychodzi szydło z worka. ------- Stiverne ma lewy prosty a'la Mosley. On nim odgania komary, mierzy dystans, taki cios z łokcia, macany. Jak najbardziej jest do wyboksowania nawet przez Arreolę, Arreola ma lepszy lewy prosty od Bermane'a. Zresztą nawet Ray Austin radził z nim sobie. Konkluzja - jeśli Stiverne nie zrobi kuku Arreoli, ten wyjdzie mądrze boksować, nie podpali się - to na punkty to wygrywa Chris. Nawet jak da się złapać w końcówce, to powinien wytrwać. Powiem tak - bukmacherzy w końcu poszli po rozum do głowy, bo ta walka jest prawie 50/50, podobnie jak ich pierwsze starcie. |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 9 gości