Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 5 Głosów - 4.2 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Wieści z niższych kategorii wagowych
10-09-2017, 12:08 PM
Post: #707
RE: Wieści z niższych kategorii wagowych
Do nadrobienia (zostawiłem na deser) mam już tylko walkę Estrady z Cuadrasem, ale pokuszę się już na małe podsumowanie reszty pojedynków.

O walce Inoue nie ma się co rozpisywać, bo po prostu zrobił swoje na tle przestraszonego rywala. Jego ciosy na tułów to poezja i mało kto będzie w stanie się przed nimi obronić. Japończyk powinien boksować tylko z poważnymi rywalami, bo inaczej traci tylko czas - ma niesamowity, naturalny dryg do boksu, który niweluje znikome doświadczenie z ringów amatorskich.

Szkoda Romka Gonzaleza, ale jednocześnie cieszę się, że to ktoś taki jak Wangek strącił go z tronu. Wczoraj zastanawiałem się, co też Czekoladowy może zmienić w rewanżu? Wydawało się oczywiste, że znowu czeka go długa, krwawa i brutalna wojna z Tajem. Nikt się chyba nie spodziewał, że pojedynek będzie miał tak jednostronny przebieg i zakończy się szybko. Wydaje mi się, że Wangek był lepszy niż za pierwszym razem, a Gonzalez gorszy. Taj wydawał się być ostrzejszy, jego timing naprawdę był bardzo dobry: świetnie kontrował hakami na korpus i z czasem wypatrzył miejsce na wstrzelenie się ze swoim prawym na prawy Gonzaleza. I również mentalnie sprawiał wrażenie bardziej zbudowanego, okazującego mniej respektu rywalowi. Kiedy Roman go atakował, Taj nie wycofywał się jak w pierwszej walce, tylko robił krok naprzód i szukał okazji, by skarcić przeciwnika. Wangek to świetny bokser, ale nie byłby faworytem ani z Inoue, ani z Estradą. Ci dwaj są zbyt silni, by dać się fizycznie zdominować i zbyt kompletni, by nie wykorzystać luk w obronie Wangeka. Aczkolwiek same pojedynki powinny być znakomite.

A Gonzalez... Szkoda mi go, bo jedna tych dobrych kilka lat śledziłem jego karierę i miałem przyjemność obserwować, jak zdobywa kolejne pasy i nokautuje następnych rywali. Niestety, ale super musza okazała się tym przysłowiowym "o jednym mostem za daleko". Z jego stylem i charakterystyką był skazany na ciężkie boje z czołówką tej kategorii, która przecież jest b. mocna. Każdy organizm ma swój limit i Czekoladowy nie przeskoczy pewnych ograniczeń. Dziś w nocy wglądał na kogoś, kto jest sfrustrowany tym, że niewiele może zrobić swojemu rywalowi i wszystko skończyło się stosunkowo szybko. Mam nadzieję, że da sobie spokój z super muszą i zbije do muszej, albo i niżej.

Jednak dobrze, że to Wangek był tym, który pokonał Gonzaleza. Facet z "jednego z wielu dobrych pięściarzy" w Tajlandii, stał się w przeciągu pół roku bohaterem narodowym i przy okazji zaliczył awans społeczny. Zwyciężył ktoś, kto własnymi pięściami przedarł się do sukcesu i samo zwycięstwo sporo zmieniło w jego życiu. W czasach wałków sędziowskich i skazanych na sukcesy celebrytów pięściarskich takie przypadki są budujące. Dobrze, że lżejsze dywizje ciągle są wolne od pewnych chorób cięższych kategorii wagowych.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Wiadomości w tym wątku
RE: Wieści z niższych kategorii wagowych - szkarupa - 22-11-2012, 02:15 PM
RE: Wieści z niższych kategorii wagowych - redd - 10-09-2017 12:08 PM

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości