siłownia/kulturystyka/bodybuilding
|
27-09-2016, 12:18 PM
Post: #710
|
|||
|
|||
RE: siłownia/kulturystyka/bodybuilding
Jako że "wakacje" (obóz pracy) powoli się kończą, czas przyznać się jak stoję z wagą. Pod koniec czerwca wazylem 116 kg i cel na lipiec, sierpień i wrzesień był taki, nie przekroczyć granicy 120 kg. Brak treningów i czasu na trzymanie diety trochę mnie przerazalo, bo obawialem się tego sławnego efektu jo jo. Oczywiście, chociaż nie stosowalem się do żadnej diety, to starałem się jeść regularnie, w mniejszych porcjach i przede wszystkim mniej tłusto (chudsze mleko itd). Nie ukrywam jednak, że nie zalowalem sobie alkoholu (przede wszystkim piw, codziennie do września piłem przynajmniej jedno dziennie), a czasami wskakiwal do menu pełnowartościowy kebab. Sumując to wszystko, jestem bardzo zadowolony z mojej obecnej wagi. Nie tylko nie przytylem, ale waga zjechała do 107 kg. Jest to o tyle satysfakcjonujące, że nie wymagało ode mnie większego wysiłku. Poziom tłuszczu najpewniej troszeczkę wzrósł, ale jednak cieszą te trzy cyferki, bowiem ostatni raz tak "mało" wazylem w gimnazjum. Od początku odchudzania schudłem już więc 28 kg. Liczba robi wrażenie, ale prawda jest taka, że wazac 135 kg można zrzucić 30 kg i dalej jest się grubasem. Teraz najważniejszym jest uświadomienie tego sobie i nie spoczecie na laurach. Wydaje mi się, że mnie to nie grozi, bowiem już od poniedziałku planuję powrót na siłownię i do normalnej diety. Ale przyznaje, że były momenty, kiedy czułem się usatysfakcjonowany... A to do końca jeszcze daleka droga. Co ważne, po kilku zabiegach operacyjnych (jutro ostatni etap), prawdopodobnie nie będę już musiał walczyć z innymi bólami podczas treningów niż mięśniowe. Powinno być łatwiej i liczę, że nie zmarnuje pracy, która wykonałem do tej pory. Cel? Póki co zrzucenie do dwóch cyfr (taki cel miałem na samym na początku), ale wiem, że chętnie zrzucilbym do tych 80 kg. Wiem, że będzie coraz ciężej z zrzucaniem wagi (o czym wspominał @Fext), ale zupełnie mnie to nie zniecheca. Nie wiem tylko jak zareaguje mój organizm (chociaż na razie wyniki krwi bardzo w porządku i nadciśnienie spowodowane otyłością jest lzejsze) oraz to, jak zachowa się skóra. Póki co jest z tym okej, ale nie ma się co oszukiwać, że w końcu będzie to problemem. Dobrze przynajmniej, że nigdy nie nosiłem jakiegoś potężnego brzucha tylko byłem po prostu... duzy, to jest szansa, że ta skóra bardzo się nie rozciagnęła.
Natomiast zastanawiam się czy wreszcie nie skorzystać z jakichś suplementów. Jakieś bialeczko byłoby chyba wskazane, prawda? |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 11 gości