Canelo Alvarez vs Liam Smith - 17.09.2016

[fext]

A mi się z kolei wydaje, że będzie jak zawsze. Na dzień przed walką Klaunelo, wysuszony niczym liofilizowane żarcie dla kosmonautów i biały jak śnieg na Kilimandżaro, robiąc groźne a jednocześnie nieco zbolałe miny wpełznie na wagę, która wykaże stosowny limit minus gram sto pięćdziesiąt sześć. Następnie zaś szybko odda się w troskliwe ręce magików ze swojego zespołu, którzy dzięki sobie tylko znanym hokusom-pokusom sprawią, że następnego dnia wieczorem w ringu pojawi się już wesoły, wypasiony, rumiany i pełen energii cruiser lub przynajmniej mocno przegięty półciężki.

W związku z powyższym Smith, niezależnie od umiejętności, prawdopodobnie skończy tak samo jak Khan oraz wszyscy inni zawodowcy, decydujący się na starcie z równie dobrze wyszkolonym przeciwnikiem, tyle że znajdującym się dwie kategorie wagowe wyżej. Walcząc mądrze i ostrożnie może ewentualnie dotrwać do końca walki, chociaż moim zdaniem i to jest wątpliwe. Oczywiście też wolałbym, żeby Smith, tak samo jak jego niedoceniany imiennik w walce z Fonfarą posłał Srula na deski, ostatecznie przekłuwając ten koszmarny, meksykański balon marketingowy, jednak pomimo gorących chęci niestety tak się nie stanie.