Bellew vs Makabu

[redd]

Garść moich przemyśleń odnośnie walki:
- Makabu może nie mieć szczęki, która umożliwi mu przyjmowanie ciosów od mocno bijących cruiserów. Nawet nie chodzi mi o sam nokaut, a o to, że był już w kilku walkach zraniony. W walce z Bellew odczuwał ciosy Anglika i był zraniony bo niezbyt mocnym trafieniu.
- Makabu jest słaby fizycznie. Bellew bez problemu przestawiał go po ringu i przebijał się przez jego gardę.
- Kongijczyk popełnił błędy taktyczne, szukając nokautu, gdy był zraniony. Tak samo, kiepskim pomysłem było stanie na linach i inkasowanie ciosów przeciwnika.
- Makabu powinien popracować nad wchodzeniem w walkę. To już nie pierwszy raz, gdy na początku ma problemy. W początkowych fazach pojedynku ranili go zarówno Fields, Mchunu, jak i Bellew.

- Bellew zdaje się być naturalnym cruiserem. Facet wydawał się wielki przy Makabu, jego ciosy też potrafią ranić zawodników z tej kategorii wagowej. Na potwierdzenie mojej tezy przytoczę fakt, że Anglik występował na ringach amatorskich w kategorii do 91 kg. Być może nie musząc katować się robieniem wagi, Bellew zyskuje sporo na sile i ogólnej świeżości. Najprawdopodobniej, jest bardziej konkurencyjnym pięściarzem w cruiser niż w LHW.
- Bardzo dobre rozwiązania taktyczne. Ze swarmerem Makabu walczył jak slugger, dążąc do przełamania przeciwnika ciosami sierpowymi. Tak więc, plan taktyczny narożnika i jego wykonanie przez Bellew było bardzo dobre.
- Bellew jest dosyć elastyczny stylowo. Potrafi boksować, potrafi wywierać presję i iść na przełamanie rywala, niczym rasowy slugger. Ta umiejętność dopasowania się daje mu bardzo dużo w konfrontacjach przeciwko dosyć schematycznym rywalom.

Bellew może jeszcze namieszać w CW. Może jego odporność nie jest najlepsza, ale to kawał silnego i bojowego boksera, który dodatkowo ma niezłe umiejętności i bardzo dobrą wydolność. Jego walki z innymi czempionami CW byłaby bardzo interesujące. Z Lebiediewem nie byłby moim faworytem, ale z Głowackim szanse widziałbym jako bardzo wyrównane.

Z Makabu mam ten problem, że facet jest ewidentnym talentem, ale ze swoją fizycznością i odpornością może mieć wielkie problemy z silnymi pięściarzami typu Bellew, Głowackiego, czy nawet Hucka. Jakby istniała jakaś kategoria wagowa między CW a LHW, to Ilunga być może byłby wielkim mistrzem, ale że takiej nie ma, to pozostaje mu walczyć z większymi i silniejszymi facetami, którzy mogą go po prostu ubić.

Bardzo lubię takie pojedynki jak ten, bo dają niesamowicie wiele odpowiedzi, co do wartości, słabych i silnych stron, danych pięściarzy.

Ps. I znowu okazało się, że Masternak przegrał z zawodnikiem Top 10, a nie solidnym średniakiem jak większość przewidywała. Ta sama historia, co z Drozdem i Kalengą. Jeszcze tylko brakuje, by Muller doznał renesansu formy.