Największe szklanki oraz najodporniejsze kowadła w HW
|
04-02-2016, 11:17 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 04-02-2016 11:42 AM przez Wit.)
Post: #22
|
|||
|
|||
RE: Największe szklanki oraz najodporniejsze kowadła w HW
Napisałem też o jego psychice. Miał problemy z prawem i trafił do więzienia raz albo nawet dwa razy. Ja jestem z '95 i nie pamiętałem w ogóle Hide'a (chociaż Herbie Hide brzmi tak charakterystycznie, że mam wrażenie, że kiedyś mi się to obiło o uszy ). Na YT pod jego walkami jest pełno komentarzy o tym, że ludzie gościa wcześniej nie znali. Zobaczymy, jeśli znajdzie się na tym forum gość, który nie słyszał o Hide'zie, to będzie wynikało, że chyba miałem rację co do jego popularności.
" W roku 1998, kiedy Andrzej Gołota był na topie, po jego walce z Coreyem Sandersem, przeczytałem chyba w "Przeglądzie Sportowym" wywiad z Rogerem Bloodtworthem, który - jak wiadomo - pracował wtedy z Polakiem. Otóż Bloodworth zapytany o ewentualny pojedynek swego podopiecznego z mistrzem WBO Herbie Hide’m, który rok wcześniej po raz drugi zdobył ten tytuł, powiedział mniej więcej tyle, że Anglik jest za mało znany, żeby Gołota z nim walczył: "Kto zna Herbie Hide'a?" – mówił. Trudno mu nie przyznać racji, bo poza jedyną walką Hide’a w USA z Riddickiem Bowe, w dodatku niezbyt udaną, nie był on w Ameryce znany i w sensie promotorskim pojedynek mógłby nie przynieść spodziewanych pieniędzy i zaszczytu Gołocie - w przypadku jego ewentualnej wygranej. Dziś jednak, gdy razem z nim ubolewamy nad tym, że nigdy nie został mistrzem świata, zastanawiam się, czy wtedy, w roku 1998, nie popełniono błędu i nie zaprzepaszczono szansy, że nie doszło do jego walki z Anglikiem (chyba że takie rozmowy były prowadzone – ja w każdym razie o nich nie słyszałem), który – moim zdaniem – był w zasięgu Polaka. Wprawdzie Gołota zawsze powtarzał, że federacja WBO, to nie to samo, co WBC (ta pierwsza w USA przez wiele lat nie cieszyła się taką popularnością, jak trzy pozostałe: WBA, IBF i wspomniana już WBC) – z czym się chyba wszyscy zgodzimy – ale trzeba pamiętać, że kilka lat później Andrew walczył właśnie o ten tytuł z Lamonem Brewsterem. Nie mamy oczywiście pewności, czy Gołota pokonałby bojowego Anglika, który dysponował mocnym ciosem i słynął z furiackich ataków od początku walki, ale biorąc po uwagę krucheńką szczękę Hide’a i – moim zdaniem – słabą kondycję, Andrzej miał spore szanse na zwycięstwo i zostanie pierwszym polskim mistrzem świata wagi ciężkiej w historii tej dyscypliny. Cóż, było minęło – "to se ne vrati" – jak mówią Czesi. Dodam jeszcze tylko, że od zdobycia tytułu WBO i notabene pokonania Herbie Hide’a rozpoczął swą wspaniałą karierę Witalij Kliczko. Ale to już inna historia… " Źródło: http://www.bokser.org/content/2013/02/25.../index.jsp |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości