Joshua vs Whyte oraz Masternak vs Bellew

[Wilczekstepowy]

A ja nie jestem pewien czy tak łatwo by sobie z nimi poradził. Ale te złe dzisiejsze wrażenie Joshuy może jest i przez to, że to była nietypowa emocjonalna walka. Anthony nawet, jak dostał w pysk to tylko na chwilę oprzytomniał ale już chwilkę później dalej uprawiał tą swoją błazenadę. I właśnie pewnie przez ten brak koncentracji, przez tą uprawianą przez niego gówniarzerię, co o mało nie doszło do niespodzianki.

A Whyte na pewno zdobył mój szacunek. Nie spodziewałem się takiego oporu z jego strony. Tylko teraz jestem ciekaw czy ten pojedynek nie złamał mu kariery? Tyle bomb, co on przyjął to na stówę odbije się to na jego karierze. Pytanie tylko czy już teraz czy dopiero po trzydziestce.