Forum - BOKSER.ORG

Pełna wersja: Joshua vs Whyte oraz Masternak vs Bellew
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16
[Obrazek: 1_beznazwy33.jpg.pagespeed.ce.bq6nbm80zq.jpg]

14.09.2015 - Paweł Rozmytański
W minioną sobotę na gali w Londynie Anthony Joshua (14-0, 14 KO) i Dillian Whyte (16-0, 14 KO) dopisali do swojego rekordu kolejne zwycięstwa przed czasem. To oznacza, że już 12 grudnia Brytyjczycy skrzyżują ze sobą rękawicę. Wewnątrz brytyjskie starcie, które odbędzie się w londyńskiej O2 Arena, reklamowane jest jako "Bad intentions" ("Złe intencje").

boxing.pl


Mam wielkie nadzieje co do Joshuy tak jak większość kibiców i dla dobra tej wagi potrzebujemy nowej gwiazdy, która zastąpi Kliczkę, a tak na prawdę to Lennoxa Lewisa.
Góra do piątej rundy Biały leży,,
Joshua za mocny,,wątpie żeby White go zaskoczył,
Jego szczęka wogóle jest nie sprawdzona, a Joshua jak dobrze przymierzy to Wacha z Riosem na plecach by przewróćił Big Grin
Ze sportowego punktu widzenia ta walka jest bez sensu. Jedynymi atutami Whyte'a są jego rozmiary, masa i siła ciosu. Coś takiego wystarczy na pierwszę 50 wagi ciężkiej, ale na pewno nie na kogoś takiego jak Joshua w obecnej formie. Do tego Whyte jest przeraźliwie wolny i ma dziurawą obronę, której nie ułatwia też lewa ręka trzymana przy kolanie, pewnie na wypadek, gdyby ktoś chciał go w nie zdradliwie trafić. Już podczas ostatniej walki Whyte był bez problemu trafiany przez rozbitego journeymana i dziadka Minto, niższego o 13 centymetrów i lżejszego o jakieś 17 kilogramów.

Gdyby którykolwiek z tych ciosów został wyprowadzony ręką Josjuy, to Whyte prawdopodobnie mógłby naocznie sprawdzić karty punktowe sędziów, bo zaryłby w nie nosem. Albo wpadł komuś między schaboszczaka a korniszona, jak niedawny przeciwnik Ugonoha. Podsumowując, starcie którego dotyczy temat ma wymiar wyłącznie symboliczny i jest organizowane po to, żeby dobitnie ukrócić wszelkie spekulacje i złośliwości, że sto lat temu początkujący i całkiem jeszcze zielony Joshua uległ starszemu rywalowi, który trenował o dwa lata dłużej. Tym razem Antony zmiecie biednego Whyte'a w [oerwszych dwóch minutach tej nierównej walki i pożegluje dalej, w kierunku... I to jest jedyna niewiadoma. Nie sądzę, żeby zechciał z nim walczyć Wilder, który tak rozpaczliwie ucieka przed Powietkinem, więc pewnie ktoś z pierwszej 20 a potem już pewnie jakiś następca Wlada...
(14-09-2015 03:58 PM)fext napisał(a): [ -> ]zielony Joshua uległ starszemu rywalowi, który trenował o dwa lata dłużej.
Fext jesteś tego pewien? Bo ja słyszałem, że to była debiutancka walka Whyte po przejściu z kick boxingu, a Joshuy dopiero czwarta. Właściwie to ile oni mieli wtedy lat?
@Wilczek
Sześć lat temu. Joshua miał wtedy 19 lat i jak na boksera wagi ciężkiej był jeszcze dzieckiem. Wiem, że od razu ktoś może przytoczyć przykład Mike'a Tysona, ale Tyson był jedyny w swoim rodzaju. Taki wyjątek potwierdzający regułę. Nawet jeśli tamta walka była dla Whyte'a debiutancka w boksie, to i tak było widać różnicę techniki i siły. Tamten Joshua to pomimo imponującej muskulatury jeszcze chłopiec. Zresztą widać jak się porusza i wyprowadza ciosy. Dwa lata to w takim wypadku dosyć duża różnica. Dlatego napisałem to, co napisałem. Jak będzie, pokaże oczywiście czas, ale moim zdaniem obecny Joshua zamiecie obecnym Whytem ring być może nawet jeszcze szybciej niż tym Cornishem. I nie jestem wcale jakimś potwornym entuzjastą Joshuy. Po prostu uważam, że już teraz jest to bardzo dobry bokser, ze świetną motoryką i bardzo dużą siłą ciosu. A Whyte to po prostu wielki i ciężki kloc, który z określoną grupą przeciwników może dawać dobre walki, ale pewnego pułapu po prostu nie przeskoczy, bo albo będą go nokautować jacyś giganci, choćby nawet Wilder, albo obskakiwać na punkty jacyć pompowani cruiserzy, w stylu Briedisa. Ba, podejrzewam, że wygrałby z nim co najmniej na punkty nawet walczący kategorię niżej Usyk. I tyle. Ale jeśli się mylę i Whyte znienacka da jakąś dobrą walkę, to oczywiście wszystko to chętnie odszczekam Smile
(14-09-2015 03:58 PM)fext napisał(a): [ -> ]Ze sportowego punktu widzenia ta walka jest bez sensu. Jedynymi atutami Whyte'a są jego rozmiary, masa i siła ciosu.


Jedynymi atutami? To ciekawe stwierdzenie, w przypadku Joshuy, który nie walczył z żadnym rywalem będącym całkiem wysokim, silnym i potrafiącym przyłożyć. Whyte to przeskok jakościowy dla Joshuy. Nie mniej, walka może skończyć się szybko dla DW i nie zdziwi mnie to. Jednak po raz pierwszy Anthony będzie walczył z rywalem młodym, głodnym sukcesów, mających kilka zalet. Myślę, że wybór Whyte’a jest na chwilę obecną dobrym wyborem, zarówno pod względem sportowym, jak i marketingowym. Jeśli Joshua gładko upora się z kimś takim jak Dillian, to można pomyśleć o ambitniejszych celach.
(14-09-2015 01:19 PM)Tar-Ellendil napisał(a): [ -> ]Mam wielkie nadzieje co do Joshuy tak jak większość kibiców i dla dobra tej wagi potrzebujemy nowej gwiazdy, która zastąpi Kliczkę, a tak na prawdę to Lennoxa Lewisa.
Jestem przekonany, że Joshua to przyszły dominator HW, ale co masz na myśli pisząc o Anthonym, że zastąpi nie Kliczkę a Lewisa bo nie potrafię tego zrozumieć Undecided. No chyba ze chodzi Ci o to, że jeden i drugi to Brytyjczycy.

Uważam, że Whyte to będzie najtrudniejszy przeciwnik dla Joshuy, z jakim walczył na zawodowstwie. I tu wcale nie chodzi o to, że wygrał z nim kilka lat temu. Po prostu Dillian to kawał cielaka, który jednak pewne umiejętności posiada, on nie da sie zmieść z ringu Anthonemu w przeciągu 2-3 rund. Obstawiam oczywiście wygraną Joshuy, ale będzie się musiał Antek wreszcie trochę spocić Smile. Przynajmniej mam taką nadzieję.
(14-09-2015 07:21 PM)Martin napisał(a): [ -> ]
(14-09-2015 01:19 PM)Tar-Ellendil napisał(a): [ -> ]Mam wielkie nadzieje co do Joshuy tak jak większość kibiców i dla dobra tej wagi potrzebujemy nowej gwiazdy, która zastąpi Kliczkę, a tak na prawdę to Lennoxa Lewisa.
Jestem przekonany, że Joshua to przyszły dominator HW, ale co masz na myśli pisząc o Anthonym, że zastąpi nie Kliczkę a Lewisa bo nie potrafię tego zrozumieć Undecided. No chyba ze chodzi Ci o to, że jeden i drugi to Brytyjczycy.

Ja to zrozumiałem tak, że Martin nie przepada za Kliczko i dla niego porządnym dominatorem był Lewis. Big Grin Może chodzi o to, że Lewis faktycznie zmiatał rywali z ringu, a Kliczko bawi się w klincze i reklamy między rundami. Nie jest tak agresywny i spektakularny, żeby zasłużyć na miano dominatora. ;d

E: Nie Martin, a Tar*
Jesteście na dobrej drodze, żeby rozwiązać tą zagadkę. Dlaczego Joshua ma być następcą Lennoxa, a nie Kliczki Wink
Bo jest Brytyjczykiem tak ja Haye? Smile
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16
Przekierowanie