Carl Frampton vs Scott Quigg
|
17-11-2015, 02:12 PM
Post: #6
|
|||
|
|||
RE: Carl Frampton vs Scott Quigg
Szalenie ciekawa walka, ale dla mnie faworytem i to takim 65/35 jest Frampton. Obserwuję go od jakichś 7-8 walk i jestem zachwycony tym chłopcem. To, w jakim stylu uporał się z Martinezem czy Avalosem to jest zwyczajnie mistrzostwo. Nawet z tym Gonzalezem... Ktoś powie, że przecież w pierwszej rundzie dwukrotnie zapoznał się z matą ringu. Ale co pokazał potem? Wielką i wspaniałą klasę! Obskoczył swojego rywala jak chciał i pokazał wszystkie elementy, dzięki którym przez 30 minut siedzę jak martwy przed telewizorem i nie mogę wyjść z podziwu nad klasą zawodnika i jego umiejętnościami.
Z Quiggiem nigdy nie miałem takiego przypadku. Dla mnie boksuje on nieco siermiężnie. Nie widziałem jego wszystkich walk, 4-5 to chyba maks, ale w żadnej mnie nie zachwycił. Może akurat miałem pecha i tak trafiałem na jego wielkie pojedynki - nie wiem. Quigg wydaje się na pewno silniejszy od Framptona. Wystarczy choćby spojrzeć na współczynniki nokautów i to, w których rundach je notuje. Jednak mam wrażenie, że jeśli nokaut nie przyjdzie mu szybko, zaczynają się męczarnie. Taki Otake, bardzo przeciętny zawodnik, był dominowany przez pierwsze 5-6 rund, po czym sprawił nieco kłopotów Scottowi. Jeśli Frampton przetrwa bez większych uszczerbków na zdrowiu i nokdaunów, połowę walki, powinien wypunktować Quigga, a może go nawet w końcówce znokautować. Dla mnie to jedna z ciekawszych potyczek w brytyjskim boksie. Mam nadzieję, że odbędzie się jedynie bez wałków, bo jednak walka jest w Manchesterze i to Quigg może być trochę ciągnięty za uszy. Tak, niech wygra lepszy. Serce - zdecydowanie Frampton, rozum - Frampton... po prostu. |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 7 gości