Polityka ogólnie.

[fext]

(11-09-2015 03:12 PM)redd napisał(a):  

Mnie ciekawi informacja, że imigranci wydzieleni do konkretnych państw, mają być znakowani i tak jakby, "przywiązani do ziemi". Niezły przykład hipokryzji. Ot, wielka "wolna" Europa bez granic, nagle wskazuje konkretnym ludziom, gdzie mają przebywać, a gdzie nie. Po raz kolejny oderwani od rzeczywistości eurokraci wiedzą lepiej niż ludzie, co ci chcą. To wygląda wręcz jak jawna próba destabilizacji, bo nie sądzę, aby uchodźcy, przewiezieni np, do Polski, byli zadowoleni z tego, że zostali przysłani do takiego kraju, w którym do tego jacyś obcy, biali ludzie nakazują im zostać (gdy rzut beretem na zachód zaczyna się Reich).

Zresztą to totalnie żałosne działania UE, które śmierdzą tanim i naiwnym idealizmem, ale w żadne sposób nie rozwiązują problemu u korzeni. Taka polityka zachęci tylko kolejne tysiące i miliony ludzi z okolic Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej do przybycia do Europy.

Spokojnie. W Polsce zostanie ich maksymalnie garstka, niezależnie od tego, co "zachodni" sobie wymyślili. Bo jak sobie wyobrażasz trzymanie tutaj tych wszystkich Arabów? Jeśli wypuści się ich na wolność i nawet zapewni jakieś lokum i kieszonkowe, to i tak z miejsca spierniczą za Odrę, tak jak tamci ze Śremu, którym naiwni miejscowi usiłowali nawet pomagać. Powiem więcej, ja bym ich przyjął od razu nawet i 11 tysięcy, czyli tyle, ile domagał się ten nawiedzony buc z Luksemburga.

Wziąłbym ich od razu, właśnie teraz. I na początek zamknął w jakichś przykrych obozach namiotowych usytuowanych, uwaga! - na jakimś odludziu w Bieszczadach albo na Podhalu, otoczonych ogrodzeniem i drutem kolczastym, żeby mi nie spierniczyli do Reichu. Zachodnim pięknoduchom, którzy mieliby jakieś obiekcje pokazałbym takie same obiekty na terenie Austrii. W ten sposób pokisiłbym ich do stycznia, w międzyczasie drobiazgowo sprawdzając dane wszystkich zamkniętych. Czy przypadkiem nie wśliznął się między nich jakiś "terrorysta. A w lutym "ugiąłbym" się pod presją protestów obrońców praw człowieka i otworzył te nieludzkie obozy. Ustawiając obok kontenery z rakietami śnieżnymi i instrukcją ich obsługi po arabsku, urdu i dari.

Później wystarczyłoby przyjmować zakłady, czy te 11 tysięcy zatrzymałyby się od razu za Odrą, czy z rozpędu i paniki dopiero za Renem. Lub wręcz nad Sekwaną. I tyle byśmy ich widzieli. Zachodnim można by wtedy powiedzieć że niestety, staraliśmy się, ale byliśmy zmuszeni ugiąć się w obliczu wyższych wartości, praw człowieka, wolności, tolerancji itd. Ale jeśli panowie i panie z Luksemburga i Berlina sprawią, że polscy pracownicy zatrudnieni w zachodnich koncernach zaczną zarabiać tyle samo, co ich zachodni odpowiednicy, to i państwo polskie będzie stać na rozmaite socjały i kto wie, może kolejne 11 tysięcy nie spierniczy stąd w takim tempie, że rozmrożony pod wpływem tarcia śnieg zagroził powodzią...