Gennady Golovkin (c) vs Martin Murray

[Krzych]

Murray całkiem dobrze zaboksował. Zrobił tyle co jest w stanie w walce z Golovkinem zrobić solidny zawodnik bez żadnych wyróżniających się umiejętności i specjalnego talentu. Zrobił tyle co mógł zrobić zawodnik, który się nie zalicza do tych najlepszych i jest po prostu dobry i solidny. Nikt z tego segmentu już więcej nie ugra, może ewentualnie ktoś przetrwać dystans, ale to mało prawdopodobne. Pozostaje czekać aż Golovkin zawalczy z kimś z tego najwyższego poziomu, bo o ile Geale i Murray to czołowa piątką wagi średniej, to jednak z tym elitarnym poziomem jaki nic wspólnego nie mają. Tutaj potrzeba już absolutnej czołówki światowego boksu, bo zawodnicy tylko dobrzy nic więcej niż Murray nie ugrają. Mam nadzieję, że dojdzie kiedyś do walki z Wardem, albo nawet z kimś z półciężkiej, lub chociaż z Quillinem czy N'damem. To jest taki moment kiedy Golovkin powinien szukać już tylko wielkich walk, bo w tej średniej już na prawdę nie ma czego szukać. Pora na walki z elitą, pytanie tylko co ta elita na to