Gennady Golovkin (c) vs Martin Murray

[Hugo]

Poczytałem trochę wpisów (w różnych miejscach) na temat tej walki i zauważyłem, że pojawiło się wrażenie, jakoby Gołowkin generalnie sporo inkasował. Moim zdaniem, to mylny osąd. Gołowkin z reguły lubi walczyć na dystans z krótkimi wejściami do półdystansu i boksując w ten sposób (np.z Proksą) inkasuje bardzo niewiele. Jednak z przeciwnikami o wyraźnie lepszych od siebie warunkach fizycznych (np. Rosado, a wczoraj Murray) zmienia ten styl na bardziej swarmerski z wywieraniem presji i wymuszaniem półdystansu przy linach. Przy takim stylu walki po prostu nie sposób nic nie inkasować. Jednak ponieważ Gołowkin trafia częściej i mocniej, to końcowy efekt jest podobny, tyle że trwa to trochę dłużej. Myślę, że jeszcze wyższy rywal (np. Andy Lee lub Jose Uzcategui) mógłby stanowić jeszcze większe utrudnienie dla Gołowkina, choć o wynik i tak byłbym spokojny.