Mało i średnio znane ringowe batalie.
|
25-11-2014, 10:00 PM
Post: #239
|
|||
|
|||
RE: Mało i średnio znane ringowe batalie.
Dzisiaj powróciłem do walk mojego ulubionego cruisera - Carla Thompsona i jak zwykle się nie zawiodłem.
Carl Thompson vs Sebastian Rothmann 2004-02-06 Thomspon na tamten moment miał 40 lat, wiele ringowych wojen na swoim koncie i od 2001 roku nie stoczył żadnej poważnej potyczki (w międzyczasie zaliczył półroczną nieaktywność i po niej trzy walki z bumami). Można powiedzieć, że był pięściarzem powoli schodzącym ze sceny. Jego rywal, urodzony w Izraelu ale reprezentujący RPA, Rothmann był bardzo solidnym i uzdolnionym pięściarzem. Na swoim koncie miał wiele obron mocno promowanego paska WBU i posiadał naprawdę niezłe umiejętności. Trafiłem na nagranie od czwartej rundy, podobno pierwsze trzy starcia należały do Afrykanera. W czwartej odsłonie trwała wojna w półdystansie i niemal równo z gongiem liczony był Thompson. W piątej dalej trwała wojna i w końcówce rundy Rothman podłączył Carla silnym sierpowym... jednak kilka sekund później Thompson strzelił prawym, poprawił podbródkowym i tym razem liczony był Rothmann! Zdaje się, że gong uratował w tym starciu boksera z RPA. Rund szósta była wyrównana, ale od siódmej Rothmann zaczął boksować mądrze i skutecznie . Praktycznie każdy jego lewy prosty dochodził do twarzy Carla. Z Thompsona coraz bardziej uchodziło powietrze, jego twarz stawała się coraz bardziej zapuchnięta i wydawało się, że przesądzona jest jego porażka przed czasem. Nadeszła 9 runda, wyczerpany Thompson położył się na linach, a przyjezdny ruszył do ataku... Kapitalne zakończenie świetnego pojedynku.
David Haye vs Carl Thompson 2004-09-10 Ciekawe zestawienie. Zmęczony wieloma wojnami weteran kontra młody, ekscytujący prospekt, który wszystkie swoje 10 walk wygrał przed czasem. Haye wyszedł do Thompsona bez respektu i wściekle zaatakował od pierwszej rundy. Thompson wielokrotnie był raniony przez pierwsze trzy starcia, ale nie panikował, trzymał gardę i szukał swoich szans okazjonalnie odgryzając się. Jednak jego perspektywy w tej walce wyglądały kiepsko - wyglądało na to, że każdy następny atak Haye może zakończyć tę potyczkę. Po trzech rundach mało rozsądnego ataku "Hayemaker" w czwartym starciu wyglądał już na z lekka wystrzelanego. Oczywiście weteran zauważył to i od razu ruszył do ataku. Z każdą próbą atakował coraz śmielej i nie raz solidnie trafiał młodszego rywala. W piątej rundzie Thompson przeszedł do jeszcze bardziej zdecydowanego szturmu, który mocno dał się we znaki młodszemu rywalowi.
|
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości