Fight Night Champion
|
24-10-2014, 08:13 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 24-10-2014 08:23 AM przez Gogolius.)
Post: #52
|
|||
|
|||
RE: Fight Night Champion
iNo wlasnie z jabem to jest pomylka, bo on powinien robic za dekoncenntrowanie rywala, probe rozbicia bloku przed jakims prawym sierpem ew. stosowac go defensywnie by powstrzymac napor rywala. Ale 30-40% jabow komp kontruje z latwoscia. A ze w legacy jeszcze nasz bokser jest czesto sporo slabszy w statach od rywali to kiszka.
Nie podoba mi sie jeszcze przechodzenie boksrrow na emeryture, zazwyczaj chce miec jak najlepsze resume w karierze i pobic sie z najlepszymi co sprowadzasie do tego zeby przez 2-3 lata na poczatku stoczyc jak najwiecej walk. Niestety im czesciej walczymy tym rzadziej trenujemy - mamy slabszego boksera - jest ciezko pozniej. Jak gram luzniej po 3-4 walki w roku zamiast 5-7 to zanim dopcham sie do top10 to juz 2-3 bokserow konczy kariery, wylaczylbym ta opcje. Dzieki redd, krychu za rozwiazanie watpliwosci W sumie moglem skojarzyc botak tez w "4" nazywa sie najwyzszy poziom fejmu jaki mozna zdobyc - mialem go raz w lhw i hw konczac na poziomie champion gre z rekordem 66(36)-4-1. Przegralem raz z jakims no-name Rice remisowa walke przez nokdaun w ostatniej rundzie, raz mnie Calzaghe poslal na deski dwokrotnie paskudnym prawym krzyzowym i na sam koniec kariery mialem tak wybokowanego boksera ze jakis inny no-name po -nastu latach kariery podlaczyl mnie w 1. rundzie i mi damage uroslo do kolosalbycb rozmiarow no i w 2. rundzie sedzia oglosil tko (a health czy stamina prawie na maksie), wzialem rok przerwy i rewanz, ale bylo tak samo, pierwsza runda dwa mocniejsze ciosy i damage do chorych rozmiarow, obskakiwalem go do 4 rundy (przydomek Mr Untouchable robi swoje ) ale znowu tko. Biologi nie oszukasz, trza bylo zawiesic rekawice na kolku. |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 24 gości