Moskwa 27.09.2014
|
28-09-2014, 10:47 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 28-09-2014 10:53 AM przez redd.)
Post: #176
|
|||
|
|||
RE: Moskwa 27.09.2014
@Hugo
Z Cunninghamem to była trochę inna historia. Włodarczyk od Amerykanina był silniejszy fizycznie, a poza tym nie obawiał się jego ciosów. Drozd był silniejszy fizycznie od Diablo, potrafił przetrzymać go w klinczu, by nie dać rozwinąć mu skrzydeł. Poza tym Włodarczyk czuł respekt przed uderzeniami Rosjanina, co też nie ułatwiało mu sprawy. Co do formy Diablo to moim zdaniem była taka jak zwykle. Dokładnie taka sama jak przy Czakijewie. Po prostu rywal nie pasował mu stylowo, a do tego nie posiadał takich braków jak wcześniejsi rywale. Ale i tak sądzę, że taktycznie ta walka była rozegrana słabo przez Polaka. Wyglądało to tak w stylu "niech Drozd punktuje, może trafię jakimś sierpem i będzie KO". Do jednowymiarowości w boksie Diablo doszła jednowymiarowość taktyczna. Ruscy odrobili lekcję na 5 z plusem i Drozd był przygotowany perfekcyjnie od każdej strony. Poza tym Rosjanin to wyższa liga przygotowania fizycznego. Zrobił ogromny postęp i to inny zawodnik w tej materii niż z walk z Melkomyanem, czy Arslanem. W polskim boksnecie podniósł się lament, że "Drozd to koks" - bardzo możliwe, że tak, ale to nic dziwnego. Takie są realia boksu. No i tak jak Saliman, czy Mastrangelo wspomnieli... Po Czakijewie, czy Greenie, apetyty były bardzo rozbudzone i Włodarczyk zaczął uchodzić za jakiegoś nieprawdopodobnego mocarza, o nieprzepuszczalnej gardzie i ciosie, który ściąłby z nóg niedźwiedzia. Sam po tamtych walkach sporo cieplej na Włodarczyka spojrzałem... No, ale Polak nie jest tak wszechstronnym bokserem za jakiego go się uważało. Stad też wydaje mi się tyle teraz pytań o jego rzekomą słabą formę. Krzysztof po prostu trafił na pełnowartościowego rywala, zarówno od strony fizycznej, jak i taktycznej. |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 25 gości