Stevenson vs Fonfara
|
25-05-2014, 05:07 PM
Post: #90
|
|||
|
|||
RE: Stevenson vs Fonfara
Jeśli chodzi o Fonfarę - ja nie widzę żadnych postępów jeśli chodzi o obronę, jest pod tym względem wciąż dość fatalnie i myślę, że już większej poprawy nie będzie. Sztywny, pasywna garda, no jest słabo. Trzeba się chyba przyzwyczaić do myśli, że Kubańczykami to my nie jesteśmy, nie mamy kocich ruchów i trzeba bazować na innych atutach, czyli przede wszystkim kondycja, przygotowanie fizyczne.
I tym właśnie Fonfara mi zaimponował, zwłaszcza, że brakuje mi tego u polskich sportowców jako takich - zajebiste przygotowanie fizyczne + oczywiście serce do walki, twardość mentalna, ale bez fundamentu w postaci kondycji, siły fizycznej to się kończy jak Szpilka czy Świerzbiński. W takich kopaczach zawsze mnie wkurzało - no ja rozumiem, że inni mogą być lepsi technicznie, ale że prawie wszyscy są też silniejsi, wytrzymalsi, szybsi? Fonfara ma zadatki na bycie mistrzem typu Arturo Gatti, wirtuozem nie jest i nie będzie, ale przecież wirtuozów ostatnio na pęczki, a Gattich jakby mniej Swoją drogą, to strach pomyśleć co by było gdyby walkę sędziował jakiś aptekarz, na ringu angielskim mogliby nie wyjść poza pierwszą rundę i byłoby "Fonfara bum" |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 68 gości