Kostyra vs Pindera
|
04-05-2014, 11:06 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 04-05-2014 11:10 AM przez Pakman.)
Post: #46
|
|||
|
|||
RE: Kostyra vs Pindera
Fatalnie dzisiejszej nocy słuchało się Kostyry (@RSC2 ??). Koleś już kompletnie stracił kontakt z bazą. W ringu wojna, a on o jakiś zegarkach, aborcjach, Maidana pruje powietrze, a Kostyra twierdzi, że sensacja wisi w powietrzu. Dziwię się panu Gmitrukowi, że nie poprawia Kostyry, w końcu to on jest ekspertem. Porównania ww komentatora są już tak przewidywalne i powtarzalne, że aż żałosne. Który to już raz słyszę, że Mayweather musi unikać lin jak diabeł wody święconej. Brakowało tylko stwierdzenia, że Money ma równie szybkie ręce co kieszonkowiec, który zawinął Andrzejowi kluczyki do Toyoty w '96..... Podsumowując Kostyra żyje w swoim świecie, w którym Mayweather przegrał na punkty z ODLH, Cotto i Maidaną oraz przez dyskwalifikację z Ortizem. Nigdy nie spotkałem się z tym aby komentator w tak adekwatny sposób okazywał niechęć wobec jednego z zawodników. Nie myślę tu o boksie, ale w ogóle o sporcie. Nawet red. Jóźwik nie jest tak krytyczny wobec Marit Bjoergen czy innych norweskich biegaczek jak Kostyra względem Mayweathera. Z drugiej strony nie wiem dlaczego Kostyra mimo, że tak nienawidzi Floyda to cały czas komentuje jego walki zamiast dać ten wieczór Pinderze, a samemu zrobić galę Abrahama i dodatkowo w miarę dobrze się wyspać ?
PS: "Maidana sprawia jeszcze więcej problemów niż Alvarez" |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 14 gości