Kostyra vs Pindera
|
13-04-2014, 05:35 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13-04-2014 05:41 PM przez redd.)
Post: #40
|
|||
|
|||
RE: Kostyra vs Pindera
To jest to, brakuje świeżej krwi wśród komentatorów, brakuje konkurencji. Panowie rozpłynęli się jak pączki w maśle w swoich manierach i słabościach. Kostyra robi na wizji pudelek.pl, a Pindera czasem odpływa za daleko w czasy dawne i brakuje mu werwy.
Polsat ostatnio stara się dopuścić trochę wigoru, kilka ostatnich gal komentowali wraz z ekspertami pięściarze (Miszkin, Sosnowski i dawniej Jackiewicz). Myślę, że to dobry ruch. Np, taki Sosnowski daje sobie świetnie radę, dobrze się go słucha i wychwytuje ciekawe niuanse. Saleta też potrafi bardzo fajnie komentować, ale rzadko kiedy to robi (chyba dlatego, że ma milion innych zajęć). Kostyrę spisałem już na straty. Gdy dołączył do niego Gmitruk, to Andrew zaczął się trochę kontrolowac i lepiej to wyglądało, ale kiedy już oswoił się z AG wtedy wrócił do dawnych nawyków. Facet już po prostu odpłynął w krainy znane z science fiction. Najgorsze jest to, że czasem ludzie podchwytują jego stronnicze/głupawe komentarze. Przypadek z autopsji: Rozmawiam z kumplem, po pierwszej walce Włodara z Palaciosem: Ja: Moim zdaniem przekręcili Palaciosa, na swojej karcie miałem 116:112 dla niego. Kumpel: E tam, moim zdaniem Włodarczyk był lepszy. Ja: Dlaczego tak sądzisz? K: Bo komentator tak mówił. (Wtedy komentował, a raczej lał propagandę Kostyra). Same szkody. Pindera, jeżeli będzie miał przy sobie kogoś, kto wlewa życie w komentowanie walk (np, Sosnowski), to takie coś będzie działać. Jego wiedza + czyjaś spostrzegawczość, energia to bardzo dobra mieszanka. |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 14 gości