Kostyra vs Pindera
|
13-04-2014, 05:09 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13-04-2014 05:10 PM przez Splint3rPL.)
Post: #38
|
|||
|
|||
RE: Kostyra vs Pindera
@RSC-2
Nie wiem jak Ty, ale ja nie wyłapuję wielu niuansów. Jakieś efektowne, ciekawe zejście z linii ciosu, błędy w pracy nóg, ryzykowna kombinacja - ja oczekuję, że komentator mi to nieco naświetli i zwróci uwagę na niektóre elementy. Janusz Pindera na szczęście dość często to robi. Dla mnie komentator bokserski ma przede wszystkim komentować walkę, a nie urządzać sobie pogadankę tematyczną, o którymś z bokserów. Ostatnio bardzo polubiłem komentarz Alberta Sosnowskiego. Dobrze czyta walkę, wiele widzi, a do tego nie przynudza. Ciekawostki z życia prywatnego (Kostyra) i historyczne (Pindera) są okej. Ale trzeba zachować w tym jakiś umiar. No i emocje dla mnie też są bardzo istotne. Jak po półminutowej wymianie ciosów jeden z zawodników pada nieprzytomny na ring, to oczekuję czegoś więcej niż "Nokaut proszę państwa, nokaut... Tak, po walce." Tak naprawdę, w którym sporcie komentator jest teraz potrzebny? W skokach narciarskich widzimy wszystko. Zanim komentator się zorientuje, już wyskakuje ładna tabelka z długością skoku, po chwili pojawiają się oceny i miejsce w klasyfikacji. W piłce nożnej mamy wynik, czas, pojawiają się tabelki z procentowym posiadaniem piłki, faulami, strzałami na bramkę i tak dalej. W siatkówce to samo. W koszykówce również. Może wypadałoby w takim razie uświadomić komentatorów, żeby przestali już komentować to co się dzieje, a przygotowali sobie po prostu 10 stron ciekawostek. I będą je podczas transmisji czytać. ZAPRASZAM NA MÓJ KANAŁ SPLINTERBOXING - KLIKNIJ TUTAJ |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 25 gości