WIELKIE WALKI cz.1 Gołota-Ruiz
|
17-04-2012, 12:07 PM
Post: #25
|
|||
|
|||
RE: WIELKIE WALKI cz.1 Gołota-Ruiz
@PeterManfredo,
Tu się zgadzam. Gołocie w pewnej fazie kariery brakowało determinacji i serca do walki, które cechuje największych, bądź najtwardszych. Np. taki Ruiz. Miał mniejszy talent od Gołoty, jeżeli chodzi o czysto bokserskie umiejętności. Ale, był zdeterminowany, twardy, konsekwentny i nie pękał. Zdobył mistrzostwo, pokonał kilku naprawdę dobrych zawodników. Z Gołotą leżał, ale "wyszarpał" korzystny wynik. To samo z przereklamowanym Grantem. Miał go gotowego, prowadził na punkty i co? Grant zebrał się do kupy, przycisnął i Andrzej poddał się. Mówił, że niby był zmęczony, ale widziałem gorszych bokserów, bardziej rozbitych, którzy walczyli jak lwy. Gołota miał też problem z kończeniem przeciwników. Nie potrafił skończyć Bowa, który był już tak osłabiony, że samemu nie potrafił wstać ze stołka, tak samo Sandresa i Granta. W sumie wola walki pojawiła się u past prime Gołoty. W walce z Mollo zlał mu tyłek, walcząc z jednym okiem. Z Austinem, gdzie nabawił się paskudnej nie spękał i przyjmował ciosy. Nawet w laniu z Adamkiem, Andrzej nie odpuścił. Szkoda, że dopiero na starość Gołota nabrał większego serca. |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 6 gości