WIELKIE WALKI cz.1 Gołota-Ruiz
|
13-04-2012, 06:07 PM
Post: #18
|
|||
|
|||
RE: WIELKIE WALKI cz.1 Gołota-Ruiz
Oczywiście, że mój post o tym, że Andrew powinien być 4 razy mistrzem świata był pisany pół żartem pół serio, a właściwie bardziej to żartem.
PeterManfredo, chyba się nie nabrałeś (12-04-2012 01:27 PM)AdamekFightPL napisał(a): Swoją drogą ciekawe z jakiej paki Gołota dostał 3 razy pod rząd szansę walki o pas mistrza? czyżby pomimo tych porażek prezentował aż tak wielką wartość marketingową?To akurat łatwo wytłumaczyć. Z Byrdem zaprezentował się dobrze - King dał mu kolejną szansę. Z Ruizem też fajnie - dostał kolejną szansę. No potem nie było już fajnie... Andrzej walcząc z każdym lepszym murzynem miał jakieś perypetie. Don King na siłę chyba chciał z Andrzeja zrobić ikonę ówczesnej wagi ciężkiej. To był okres przerwy dominacji Kliczków i zmierzchu Tysona, Lewisa i Holyfielda. Wartość marketingową na pewno miał, ale po cholerę były te 3 walki pod rząd o pas. Andrzej walczył 3 razy pod rząd z czołowymi zawodnikami wagi ciężkiej tamtego czasu. On mógł pokonać każdego z nich, gdyby oczywiście sędziowie nie namieszali i byłby w pełni przygotowany do każdej z tych walk. A moim zdaniem nawet do starć z Byrdem i Ruizem mógł być znacznie lepiej przygotowany (bo o słabiutkim przygotowaniu do Brewstera to nawet sama waga Andrew świadczyła). Po walce o pas powinna być walka na przetarcie. A Gołota walczył 3 razy pod rząd z 3 różnymi mistrzami wagi ciężkiej o pasy 3 różnych federacji. Ewenement... I niestety wina Rozalskiego i Dona Kinga. Lepiej prowadzony Gołota więcej by osiągnął w tamtym czasie i zdobyłby upragniony pas. |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 5 gości