Tomasz Adamek vs Paul Briggs II (2006-10-07)

[redd]

Adamek vs Briggs II
1. 8-10
2. 10-9
3. 9-10*
4. 9-10
5. 9-10
6. 9-10
7. 10-9
8. 10-9
9. 9-9*
10.9-10
11.10-9
12.10-9
---
112-114

Pojedynek bliski remisu, jednak dla mnie odrobinę lepszym pięściarzem był Briggs. Pierwsza, badawcza runda była prowadzona pod nieznaczne dyktando Adamka, jednak Australijczyk rzucił Polaka na deski lewym sierpowym. Do szóstej rundy, poza starciem nr 2 stroną przeważającą był Briggs. Adamek robił sporo wiatru, bił wiele kombinacji, ale w większości jego uderzenia lądowały na gardzie przeciwnika. Briggs kradł starcia dzięki czystym, mocnym ciosom, które regularnie doprowadzał do szczęki "Górala". Druga połowa pojedynku to pościg Adamka za wynikiem. Dwa razy zranił Briggsa i dał pokaz niesamowitej wydolności, dzięki której skradł kilka rund. Rundę 9 wygrał Adamek, ale wydaje mi się, że można było ją zapisać 10-8 dla Australijczyka (pod odjęciu punktu Tomaszowi Paul wyraźnie odżył i miał swoje momenty). 10 starcie, podczas transmisji HBO, Lederman zapisał na konto "Górala", jednak była to błędna decyzja. Te starcie wygrał Briggs, który był bardziej efektywny w swoich atakach, a jego celne uderzenia były wyższej jakości, niż te Polaka. Ostatnie dwa starcia wygrał Tomasz, jednak na mojej karcie nie starczyło to na wyszarpanie korzystnego rezultatu. Wg mnie remis byłby bardziej sprawiedliwym rezultatem. Wałka nie było (jednak karta 115-111 Adamek w ogóle niepodobna mi się), chociaż werdykt, moim zdaniem, jest trochę naciągnięty pod "Górala".