Fantasy matchups
|
12-10-2013, 09:53 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 12-10-2013 10:03 AM przez BMH.)
Post: #255
|
|||
|
|||
RE: Fanstasy matchups
(12-10-2013 07:31 AM)Sander napisał(a): Styl Shannona może i niewygodny, ok - ale jak dla mnie za mało w jego boksie jakości by znakomity pięściarz jakim jest Haye miał sobie nie poradzić. Ja sie zgodze, ze moja opina jest kontrowersyjna. Jednak widzac od zajebania walk Shannona i to co Haye pokazuje w ciezkiej, to stawiam na czasowke w 2 pierwszych rundach. Dla mnie w resume Haye nie bylo ani jednego takiego wariata na pierwsze 3-6 min byl jak mlody Briggs. (12-10-2013 07:31 AM)Sander napisał(a): A tak w ogóle kogo liczącego się Briggs skończył w 3 rundy - Botha? Lewis? McCline? Foreman? Z McCline to Shannon byl juz duzo slabszy niz przed walkami z Foremanem, czy LL. Swoja droga to tamtem McCline od Briggsa tez moglby pobic Haye. Botha to tawardy, doswiadczony skurwiel i wielokrotnie zaskawial. Foreman, Lewis...? Zadnych wspolnych mianownikow z Haye nie widze. Styl robi walke, a ja stawiam, ze Briggs robi Davida czasowkami. (12-10-2013 07:31 AM)Sander napisał(a): żadnego z nich a powiem więcej Ja tez widzialem wygrana Foremana. ![]() (12-10-2013 07:31 AM)Sander napisał(a): Więc i Haye przy swojej ruchliwości i dynamice nie dałby się ustrzelić. Styl stylem ale na wyższym poziomie Briggsowi brakowało paru elementów czysto bokserskich. Widzialem jak blady cien Ruzia go trafial trafial, nawet mimo tego balansu i pracy nog. Widzialem jak Haye uciekal nie zadajac praaktycznie ciosow przed ruszacym sie sie posagiem Valujevem. Odkad Haye jest w HW, niczym nie przekonal, ani tym bardziej nie stal w ringu na przeciw kogos kto by tak umial na dzien dobry zrobic taka "sieke" jak Sahnnon. Styl robi walke i w szybkich czasowkach upatrywalbym szansy Amerykanina. Jak pisalem, wiem ze to bardzo oryginalne podjscie, ale zdanie nie zmienie. ![]() ![]() Temat mozna zakonczyc, dla mnie Faworytem Briggs, dla Ciebie Haye. Przekonywac sie usilnie nie bedziemy. ![]() (11-10-2013 09:43 PM)kubala1122331 napisał(a): Oczywiście popieram twoje zdanie w 100 procentach. Jednak tu po raz kolejny wychodzi nasze kompletnie inne podejście do boksu. Tak jak dla mnie nigdy nie urodzi się bokser doskonały, czyli taki by wszystkie osiągi miał zmaksymalizowane, tak naprawdę rzadko nie daję jakiemuś pięściarzowi zero szans. Alez ja nie daje Davidowi 0 szans. Moze raz na 20/30 walk moglby fartem pokonac Ibeabuchiego, czy Bowe. ![]() (11-10-2013 09:43 PM)kubala1122331 napisał(a): W moim mniemaniu musieliby spotkać się dwaj pięściarze o kompletnej rozbieżności w umiejętnościach, bym mógł jednoznacznie stwierdzić, że dany bokser jest bez szans. Ja nigdy, ale to przenigdy o zadnym piesciarzu nie powiedzialem, ze nie ma szans. W boksie nie ma 100% pewniakow i wiele razy juz sie o tym przekonalem. (11-10-2013 09:43 PM)kubala1122331 napisał(a): To samo tyczy się Haye'a. Kto wie, czy w 8. walce Haye - Ibeabuchi w pierwszej rundzie nie nastąpiło by zderzenie głowami i niewiele widzący Ike dostałby bęcki od Brytyjczyka? Tego nie można wykluczyć. Dla mnie 0-10 znaczy, że ktoś bez oka, z jedną ręką i nogą sprawną i tak rozbija rywala w drobny mak. Ike nawet bez oka, bylby dla zdecydowanym faworytem z Haye. ![]() ![]() |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 48 gości