Mało i średnio znane ringowe batalie.

[soulfoodboxing]

John L. Gardner vs Michael Dokes
Pierwsza walka Gardnera w Stanach. Dokes był wówczas fantastycznym zawodnikiem i pokazał to w tej walce. Krótka, wybuchowa bitwa, wiele mocnych ciosów z obu stron + brutalny, niezapomniany nokaut. Szybkość Dokesa jest czymś wyjątkowym.
http://www.youtube.com/watch?v=G1a2M6SIiz8
http://www.youtube.com/watch?v=w9_5F4_Gpgs

Kirkland Laing vs Rocky Berg
Nie jest to batalia, więc trochę nie na temat, ale walka jakby wyjęta z komiksu. Barwny journeyman Rocky Berg a.k.a. Danny Vires przeciwko jednemu z największych talentów wszech czasów. Short but fun, w sam raz na pięciominutową przerwę w pracy. Świetne fryzury i spodenki obu bokserów.
http://www.youtube.com/watch?v=FgJkTpbscKc

Przy okazji - właśnie przeczytałem w tym wątku opowieść Hugo o walce Skrzecz-Koczanowski. Chapeau bas, zwłaszcza za opis Koczanowskiego. Unikatowa rzecz: ''Koczanowski zrobił na mnie niesamowite wrażenie swoim wyglądem i sposobem boksowania. Wysoki, chudy, a przy tym ostrzyżony na łysą pałę wyglądał na jakiegoś katorżnika z syberyjskiego łagru w trybie przyśpieszonym ściągniętego do reprezentacji. Był przy tym wolny i bardzo słaby technicznie''. Takich opisów brakuje we współczesnym ''boxing writing''.