David Haye - Jean Marc Mormeck (2007-11-10)

[BMH]

Jakis czas temu ogladalem ta walke, ciezko mi sie ogladalo takiego Mormecka, wyraznie slabszy, to nie byl ten "siekator" od Bella, za to Haye bardzo przyzwoicie. Cenne zwycistwo Davida, dzieki tej walce jest wyrozniajacym sie mistrzem z CW.

PS. Czy konczacy cios nie byl w potylice, ewentualnie za ucho? Dokladnie nie pamietam, ale ostatnia akcja Haye byla bardzo podobna do tej, po ktorej Martinez ostatnio zaliczyl KD, i sedzia nie liczyl, bo cios nieprzepisowy. Suma sumarum Haye nie przegralby tej walki, byl wyraznie lepiej dysponowany, i mimo wyrownanego poczatku, z biegiem rund uzyskiwalby tylko wieksza przewage.