Niespełnione nadzieje.
|
22-01-2012, 08:28 PM
Post: #18
|
|||
|
|||
RE: Niespełnione nadzieje.
Dobre porównanie z Judahem. W pełni się z nim zgadzam, z całą resztą też W sumie w tamtych starciach z Casamayorem zdecydowanie kibicowałem Castillo i mojemu ulubieńcowi - Chico Corralesowi. Ale tak na chłodno, bez sympatii, stwierdzam, że Joel miał od nich większy talent, ale zdecydowanie mniejsze serce. Stawiam ich wyżej nad Kubańczykiem (Corralesa też, mimo dwóch porażek, ale to już dyskusja na oddzielny temat ), właśnie za ringowy charakter. Na starość Joel zrobił się trochę bardziej odważny i wyluzowany (Marquez, Katsidis), ale był już wtedy past prime, szkoda że tak późno.
Trochę dziwne, że Castillo był nazywany nudziarzem. Jego dwie walki z Johnstonem i Floydem, pojedynki z Bazanem, Lazcano były w moim odczuciu ciekawe. Spięć nie brakowało. Do tego walka z Corralesem - miód. Co do Freitasa to chyba może być zadowolony ze swojej kariery. Kilka walk miał świetnych i parę wybuchowych nokautów (bomba z Barriosem - majstersztyk ). Mam nadzieję, że nie wróci na ring... |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości