Wartość sportowa Prime Andrzeja Gołoty
|
29-12-2012, 10:34 AM
Post: #11
|
|||
|
|||
RE: Wartość sportowa Prime Andrzeja Gołoty
@Pakman
Ale Riddick w walkach z Andrzejem był past prime, więc to też nie do końca jest słuszny argument. Co do samego Gołoty, to nie da się ukryć, że on był dobrym bokserem, ale (dokładnie tak jak brzmi odpowiedź w ankiecie) za słabym na tytuł. Umiejętności Andrzej miał naprawdę spore (dobry [ale też nie jakiś wybitny] lewy prosty, niezła praca nóg, warunki fizyczne też na plus), ale jego psychika... Doskonale wiem, że to jest bardzo wyświechtany slogan, ale on po prostu nie miał mentalności mistrza i na bycie dobrym pięściarzem był przez to za słaby. Przykłady? Bowe x2 - przegrał wygrane walki w sposób chyba najgorszy z możliwych Lewis - kompromitacja Tyson - kompromitacja (aczkolwiek trzeba zaznaczyć, że w zakończeniu walki duży udział ma Certo: skoro Andrzej nie chciał dalej walczyć, to trzeba było to uszanować. Zachęcać go do kontynuowania pojedynku, a nie traktować po prostu jak bydło na siłę wpychając mu ochraniach do ust...) Brewster - kompromitacja Grant - w tym przypadku do tej pory nie rozumiem dlaczego Andrew się poddał. Słabości Andrzeja wymienił @redd, więc nie będę się powtarzał. Poza tym, nawet tych umiejętności nieraz brakowało: chociażby walka z Sandersem. Owszem, niezła wojenka, ale chyba nikt nie ma wątpliwości, że takich rywali to Gołota powinien w ciągu paru rund odprawiać do szatni. Generalnie uważam Andrzeja za dobrego boksera, ale moim zdaniem on się niesamowicie przereklamował na walkach z past prime Bowem. Bo tego "wielkiego Gołoty, który każdym powyciera ring" potem jakoś nie widzieliśmy... |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 6 gości